Witaj Pilocie! FSX, FS2004, Flight, Rise of Flight, Lock On, DCS, Condor, Take on Helicopters, IL-2...


Digital Combat Simulator

Flight Simulator oraz P3D

Seria IL-2

Take on Helicopters

Condor Soaring Simulator

Rise of Flight

Falcon Allied Force

Testy Sprzętu

Startujemy !

Historia

Reportaże

Joystick: Thrustmaster Top Gun

Thrustmaster Top Gun Afterburner II

obrazek

Thrustmaster Top Gun Afterburner II – tak brzmi pełna nazwa opisywanego przeze mnie ustrojstwa. Załączyłem parę zdjęć, na których widać budowę i cechy szczególne urządzenia, a także wygodę jego użytkowania. Gdybym miał wskazać jedną najważniejszą cechę, odróżniającą od konkurencji – byłaby to ergonomia. Jest to najwygodniejszy i najlepiej przemyślany joystick, jaki miałem przyjemność mieć w rękach. Chciałem na zdjęciach przedstawić, jak urządzenie prezentuje się w użyciu; jako, że nie miałem pod ręką zgrabnej dziewczyny z dużymi oczami na zdjęciach jest tylko facet z dużym brzuchem J. :)

obrazek

Zdjęcie powyżej prezentuje Afterburnera od tyłu. Świetnie prezentuje się przepustnica, na niej widzimy trzy przyciski obsługiwane przez kciuk lewej ręki. Widać też szeroką, wielką powierzchnię pod prawą dłoń – możecie mi wierzyć, pozwala odpocząć ręce w długich przelotach – bez zmieniania chwytu i bez ryzyka wywołania niechcianego przechyłu samolotu. Pod rączką kołnierz z gumy – co jest, jak się zdaje, standardowym zabezpieczeniem mechanizmu, czy raczej palców użytkownika przed mechanizmem. Widać elementy z czarnego plastiku – wygląda to jak guma, ale nią nie jest. To raczej ozdobnik, nie różni się nawet fakturą od innych elementów. Inna ciekawostka to wyprofilowana część rączki pod prawy kciuk – jeśli nie potrzebujemy obsługiwać broni ani grzybka, to kciuk tam trzymany sprawia, że chwyt jest naprawdę idealny – do delikatnych operacji, jak lądowanie postrzelaną maszyną.

obrazek

Na kolejnym zdjęciu widzimy joystick z przodu. Na przepustnicy widać wielgaśną kołyskę, która służy do obsługiwania steru kierunku. Kształt jest dość dziwny, ale się sprawdza. W środkowym zagłębieniu umieszczamy palec serdeczny, mały palec po zewnętrznej, palec środkowy po wewnętrznej, wskazujący obsługuje przycisk w dokumentacji opisany jako nr 8, u mnie działający jako Shift. Pod rączką, przy przyłączeniu kabla widzimy „rudder selector” – przełącznik, którym wybieramy, czy ster kierunku ma obsługiwać kołyska, czy też skręt rączki. Ja od razu zablokowałem skręt rączki (śrubka na rączce) i przełączyłem na pozycję „throttle”.

– z boku widać dość badziewne żółte paseczki ozdobne, a także przycisk joya nr 3 – jak na ergonomiczny projekt, to dość dziwnie umieszczony: do jego naciśnięcia trzeba palec wskazujący podnieść ze spustu i przesunąć w górę i w prawo. Można się przyzwyczaić, ale pod ten przycisk podpinam tylko z rzadka używane funkcje – i nie kolidujące ze strzelaniem: zrzut bomb i z shiftem autopilot.

– z lewej: wyprofilowane miejsce na rączce i płaska przestrzeń przycisków pod prawy kciuk.

obrazek

– widok z dołu. Bezpośrednio pod rączką znajduje się pokrętło, którym regulujemy twardość joysticka (tylko rączki, dla ścisłości); osobiście nie lubię sytuacji, w której przypadkowa zmiana ułożenia dłoni powoduje wychylenia sterów, więc ustawiam na „średnio twardo”. Przy okazji: zarówno przepustnica, jak i rączka joysticka mają ok. 10% przed wychyleniem maksymalnym „strefę oporu” – w tych momentach czujemy wyraźny próg. To świetny pomysł: w przepustnicy pierwsze 10% mocy to „idle”, a ostatnie to „100-110%”, z kolei w rączce pozwala na ostrożniejsze manewry.

obrazek

– widok z góry. Widać rozmieszczenie przycisków pod prawy kciuk i dziwny dodatkowy przycisk pod palec wskazujący, a także kołyskę na przepustnicy.

– Thrustmaster Afterburner II umożliwia odłączenie części z przepustnicą od części z rączką, ale wygodniej jest trzymać jako całość na kolanach – podstawa jest szeroka i równa, dzięki czemu trzyma się całość wygodnie i stabilnie. Widać, jak prawa dłoń układa się na podstawce u dołu rączki. Prawy kciuk w pozycji do przelotu – na wyprofilowaniu.

– wychylenie rączki i przepustnicy do przodu nie wywołuje przemieszczenia podstawy joya.

– ułożenie palców na przepustnicy i kołysce. Przy okazji – trzymanie całości na kolanach i lewej ręki na przepustnicy sprawia, że dużo lepiej wyczuwa się stopień przechylenia rączki pod prawą ręką – ich położenie względem siebie pozwala precyzyjnie i delikatnie wychylać stery.

– do przemieszczenia kciuka z pozycji „wygodnej” do przycisków broni nie jest potrzebna zmiana chwytu dłoni. Widać też obsługę przycisków przez lewy kciuk – wygodną również w trakcie manewrowania przepustnicą.

A teraz o obsłudze. Opisywanie funkcji za pomocą li tylko numerów przycisków byłoby kłopotliwe dla czytelnika, toteż będę się posługiwał opisem palca używanego do danej funkcji, a dopiero potem numer przycisku. Załączam też znaleziony na sieci rysunek z przykładowymi funkcjami przypisanymi dla gry IŁ 2 Szturmowik - używałem takiego zestawu – wysoce mylący i niewygodny, dlatego opiszę własny zestaw przypisań.

Prawy wskazujący na przycisku nr 1 – oczywiście spust karabinów; z shiftem – karabiny + działka (to jak już sylwetka przeciwnika wypełnia cały celownik, żeby nie trzeba było puszczać spustu).

Prawy wskazujący na przycisku 3 – zrzut bomb, z shiftem – autopilot.

Prawy kciuk – na żółtym przycisku nr 2 – działka, z shiftem – mapa; na przycisku nr 4, czyli na prawo od żółtego – padlock enemy air, z shiftem – padlock enemy ground.

Hat switch – rozglądanie się, z shiftem: góra – powrót do kabiny/wide view (lubię widoki z zewnątrz J ), prawo – normal view, lewo – gunsight view.

Pod lewym kciukiem – najniższy przycisk to obsługa klap: wypuszczanie, a z shiftem chowanie. Przycisk najwyższy i środkowy to zwiększanie i zmniejszanie mocy silnika, najwyższy z shiftem – radiator, środkowy z shiftem – external air padlock (tu nie bardzo miałem pomysł/potrzebę, żeby coś innego podpiąć).

Lewy palec wskazujący – przycisk nr 8, u mnie jako shift.

Przepustnica obsługuje skok śmigła, kołyska ster kierunku.

Generalnie starałem się, żeby pod lewą dłonią mieć funkcje związane z obsługą maszyny jako takiej i jej funkcji, a pod prawą – funkcje związane z walką. Różne samoloty wymagają różnych funkcji – ale łatwo się zmienia przypisania i łatwo się przestawić. Zestaw opisany powyżej wypróbowałem na myśliwcach niemieckich, a teraz używam go do Brewstera Buffalo z niebieskimi swastykami na skrzydłach.

Urządzenie nie wymaga sterowników w systemie Windows XP (którego używam) – jest rozpoznawany od razu i bez restartów (podłączenie via USB). Ze strony producenta warto ściągnąć program Thrustmapper (wersja aktualna to 4.02), po dociągnięciu dodatkowego pliczku całość będzie po polsku. Przy pomocy tego programu tworzymy profile z ustawieniami przypisane do konkretnych gier, i po ustawieniu trybu „automatyczny” odpowiedni profil ładowany jest w momencie uruchomienia gry. Do IŁ 2 możemy ustawić kilka profili, np. dla różnych samolotów, i ładować je w zależności od potrzeb – to umożliwia tryb ręczny tego oprogramowania. Do przycisku można przypisać: pojedyncze naciśnięcie klawisza, naciśnięcie przycisku myszy, można przenieść jakąś funkcję – np. hata – do danego przycisku, jakiś czas naciśnięcia danego klawisza, ciąg dowolnych klawiszy, zwolnienie lub wstrzymanie jakiejś funkcji (tego nie używam). Inaczej mówiąc, trudno mi wyobrazić sobie coś, czego nie można przypisać za pomocą tego programu. Obsługa jest prosta, dwukrotne kliknięcie na jakiejś funkcji otwiera okienko dialogowe rejestrujące czynność (i pozwalające wybrać rodzaj rejestracji – wg funkcji powyżej), i tyle.

To, co mnie dziwi, to brak funkcji kalibrowania joysticka (kalibruje się tylko podczas pierwszego podłączenia). Po prostu producent nie przewiduje czegoś takiego – ale nie darmo, bo to cały czas działa jak powinno. Ciekawe, bo zmieniałem już płytę główną, BIOS płyty, a joy dalej pamiętał ustawienia i nie trzeba było kalibrować – nawet po reinstalacji systemu. Czasem tylko ster kierunku pokazuje niewłaściwy zakres – zdarzyło mi się to 2 lub 3 razy – i wtedy wystarczyło przełączenie na chwilę „rudder selector” na „joystick” i z powrotem, i wszystko znów działało poprawnie. Magia.

Po 2 latach intensywnego używania joy nie wykazuje żadnych usterek czy zmian. Jest tak samo precyzyjny jak był, nic nie skrzypi – trochę się tylko przykurzył (widać to na zdjęciach J ).

Na niekorzyść zapisałbym niezbyt doskonałą przepustnicę – zdarza się, że zamiast płynnego zwiększania przeskakuje od razu o 2 – 3 %, i ustawienie żądanej wartości (np. 100%) wymaga „machania” przez chwilę. Zwróciło to moją uwagę, bo poprzednio miałem joystick Logitech Wingman Attack 3D, gdzie przepustnica była doskonale płynna. Dziwnie jest też umieszczony nieszczęsny przycisk nr 3 na rączce joya – ale do tego można się przyzwyczaić i nie jest to jakaś specjalna wada. W tym urządzeniu przydałoby się jakieś pokrętło/dodatkowy potencjometr, na kierowanie skokiem śmigła – i po poprawieniu płynności przepustnicy uznałbym je za doskonałe. Ale przecież w czasach projektowania Afterburnera nie było symulatorów lotu z kierowaniem skokiem śmigła (o ile mi wiadomo). Zasugerowałbym też przy jakiejś okazji zmienić nieco wygląd – w czasach urządzeń projektowanych tak, jak Logitech Cordless, ten wygląda cokolwiek siermiężnie; z drugiej strony – kto powiedział, że to uroda jest najważniejsza w joyach.

Podsumowując – jeśli ktoś ma wydać powyżej 100 zł na joystick, i nie wie co wybrać, to powinien poszukać tego właśnie modelu; ja kupiłem w Empiku za 220 zł (ostatnio nie mają – kaa pisał o dostępności na giełdzie w Warszawie). W porównaniu z Saitekiem X 45 za 370 zł (cena na giełdzie komputerowej) wypada Afterburner II nadzwyczaj korzystnie – w Saiteku płacąc blisko dwukrotnie więcej otrzymujemy urządzenie znacznie mniej wygodne dla rąk, z większą ilością przycisków i światełkami.

 

Autorem tekstu jest: Zeke

Firma: 
ndz., 22/01/2012 - 01:09 -- YoYo

aerosoft.jpg capitan_sim.jpg  pilots.jpg

   

Partnerzy serwisu