Witaj Pilocie! FSX, FS2004, Flight, Rise of Flight, Lock On, DCS, Condor, Take on Helicopters, IL-2...


Digital Combat Simulator

Flight Simulator oraz P3D

Seria IL-2

Take on Helicopters

Condor Soaring Simulator

Rise of Flight

Falcon Allied Force

Testy Sprzętu

Startujemy !

Historia

Reportaże

Wings of Prey opis

obrazek

obrazekW lutym 2010 w Polsce zagościł mocno reklamowany, nowy tytuł na nasze domowe PC - Wings of Prey: Skrzydła Chwały (dystrybutorem na terenie PL stała się Cenega Poland). Polscy gracze musieli czekać blisko 1,5 miesiąca po światowej premierze WoP, niemniej jednak i tak nie jest najgorzej, bo w tym czasie WoP był wzbogacany o coraz to nowsze patche. Jeśli natomiast ktoś chciał sobie w WoP'a pograć zawsze mógł zaciągnąć demo ze strony producenta (demo niestety jest mocno okrojone i może nawet zniechęcić ew. przyszłego pilota do tego tytułu w świecie stworzonym przez Gaijin Entertainment).

Czym jest Wings of Prey?

Jest to gra z elementami symulacji i przynajmniej na razie (luty 2010), należy tak ją właśnie postrzegać. Wszystko za sprawą swojego rodowodu, bowiem WoP wywodzi się w prostej linii z konsolowego IL-2 Sturmovik: Birds of Pray. Pożycza też sporo konsolowych rozwiązań (co zwłaszcza widać w trybe Arcade ale nie tylko), jednak na poziomie Symulator gra stawia już nieco wyzwań. Z jednej strony może dziwić takie podejście do tytułu, z drugiej niekoniecznie. WoP w sumie pomysł taki zaczerpnął można powiedzieć z DCS, gdzie też mamy w opcji "Arcade" - czyli proste konsolowe rozwiązania służące w trakcie gry zajadaniu się Popcornem i popijaniem Colą. Rozwiązania, których rodowici simmerzy po prostu nienawidzą, no ale cóż, patrzmy na to co mamy. Widać, że Gaijin Entertainment chciał zadowolić wszystkich - ale pamiętajmy też, że jeśli jest coś dla wszystkich to może być w sumie dla nikogo, w przeciwnym razie wszyscy jeździliby dużym Fiatem...

obrazek

Gra przypomina też całą serię IL-2. Niestety jest mniej wymagająca od słynnego (a nawet można by rzec "kultowego" już) tytułu od Olega Maddoxa. Zastosowano jednak nieco uproszczeń w stosunku do tej serii w różnych kwestiach. Osobiście uważam, że jest to sprawdzenie Engine gry pod Battle of Britain: Storm of War i z założenia WoP nie miał być simem z prawdziwego zdarzenia, tak by BoB:SOW się sprzedał jak najlepiej. WoP ma za zadanie wyszkolić nową kadrę (np. osób takich dla których WoP to pierwszy krok w stronę simów) pod Battle of Britan:SOW, który jest tak hucznie zapowiadany przez Olega. Do tego ma wypełnić lukę między już odłożoną na półkę przez wielu płytą z IL-2 1946, a nadchodzącym BoB:SOW, gdzie daty premiery jeszcze nie znamy, a latać w jakiś wojenny sim by się przydało. Jest to też bardzo dobry w sumie punkt by przybliżyć tematykę lotnictwa młodszym użytkownikom, tak by z czasem zainteresowali się poważniejszymi tematami symulacji lotniczej. W sumie, jak sięgam pamięcią, pierwszy symulator, który działał mi na moim wtedy 1ym poważnym PC w 1998 roku był CFS1 (TUTAJ) i European Air War (Link TUTAJ). To właśnie te gra mnie przyciągnęła do komputerowych symulatorów lotu (przynajmniej w kwestii II WŚ). Każdy od czegoś w końcu musi zacząć. Koniecznie trzeba zaznaczyć, że WoP posiada w sobie naprawdę olbrzymi potencjał. Gra jest dynamiczna, piękna graficznie, świetnie zoptymalizowana (ilość obiektów na ziemi ale i w powietrzu po prostu poraża), obsługuje wiele kontrolerów lotu, które można podpiąć oraz zdefiniować, obsługuje Tracka IR we wszystkich stopniach widoków, ma niezłe udźwiękowienie, oferuje wiele maszyn, teatrów działań, tryb multiplayer oraz wiele rodzajów gry dla jednego gracza. Oferuje też coś czego właściwie nie było - muzykę w trakcie trwania misji autorstwa Jeremiego Soula (bardziej wpadającą w klasyczne brzmienia, mające budować nastrój, czy to pompatyczny, czy też dodawać nutkę dramatyzmu). W tym wszystkim brak jednak tego czegoś - prawdziwej symulacji i prawdy historycznej. To taki piękny w sumie tort, który jak się posmakuje, to dochodzi się do wniosku, że świetnie wygląda i w ogóle na sam widok można piać z zachwytu, ale ktoś zapomniał dodać jakiegoś składnika. Po prosto WoP ma pełnić inną funkcję - taki ma chyba cel....

obrazek

Na pewno jednak na daną chwilę WoP stanowi bardzo ciekawą odskocznię od innych symulatorów. Fakt, też, że mamy pewną posuchę w simach z okresu II Wojny Światowej. RoF to inny zupełnie okres i nie każdemu odpowiada kupowanie dodatkowych samolotów (chociaż w WoPie już też możemy nabyć dodatkowe samoloty, a przewidywane są kolejne), BoBII to też już przeszłość, chociaż w ostatnie wakacje A2A wydało kolejnego patcha, w IL-2 latają tylko zapaleńcy ew. osoby, dla których to nowość, DCS to za to hiperrealistyczny symulator ale śmigłowca, a FSX to zupełnie inna bajka. Oznacza to, że WoP jest na daną chwilę praktycznie bezkonkurencyjny w swojej klasie ale właściwie tylko dlatego, że jest. Twórcy włożyli na pewno w niego wiele pracy to widać i po mapach, po detalach, po wyglądzie oraz obsłudze. Na plus można też dodać, że aktywie śledzą swoje forum, gdzie spotykają się z różnymi opiniami. Na szczęście przewaga jest taka by WoP miał iść w stronę symulacji i raczej utrudnień niż konsolowych ułatwień. Oby też tak właśnie było. Nie oznacza to też, że na daną chwilę WoP jest złym tytułem. Absolutnie nie, jest dobrym, ale brak w nim niektórych rzeczy, które powinny znaleźć się w symulacji po prostu na zwykła logikę. Jakby twórcy specjalnie coś nie dociągnęli by całe symulatorowe community narzekało i chciało więcej i lepiej i wtedy wkroczy Olo z SOW ;). Kulą u nogi jest zapewne też konsolowy rodowód tytułu Wings of Prey. Obecnie z całego pakietu najlepiej wypada - Tryb dla jednego gracza i Lot treningowy w trybie symulacji z ograniczonym paliwem jak i amunicją (i to polecam). Na szczęście tego typu quick generatory za szybko się nie nudzą i dzięki temu można nie tylko poćwiczyć taktykę ale i straty, lądowania, loty na orientację, potestować różne samoloty jak i zbadać AI wrogów. Akurat do tej części WoP'a wraca się najchętniej.

obrazek

Wydanie od Cenega składa się z pudełka DVD, jednej płyty w tym formacie i krótkiej instrukcji. Musimy też zapewnić około 6,3Gb wolnej przestrzeni na HDD na instalację gry. Zapewne też po instalacji gry będziemy musieli dokonać od razu uaktualnienia aplikacji.

obrazek

obrazek

Menu główne tytułu składa się z opcji wyboru przeznaczonego dla jednego gracza, gry wieloosobowej, profilu gracza, parę słów o autorach i wyjście do Windows'a. To co jest niewątpliwie miłe to filmik na początku uruchomienia aplikacji. Zresztą wielokrotnie w Wings of Prey spotkamy się z oryginalnymi obrazami w kolorze sepii z czasów trwania II Wojny Światowej (również historyczne wstępy do Kampanii na danym foncie).

obrazek

obrazek

Kolejnym krokiem jest podpięcie i konfiguracja kontrolerów w Profilu oraz ew. ustawienie innych przycisków - zgodnie z naszym życzeniem. Polski wydawca niektóre pozycje niestety źle przetłumaczył. Np. Rudder Axis - w ogóle nie zostało przetłumaczone, a z to pojawia się hasło gdzie indziej Oś steru wysokości (foto TUTAJ). Może to w pierwszej chwili powodować pewne rozgoryczenie gdy widzimy, że nasz samolot leci w zupełnie innym kierunku niż my tego chcemy. Osobiście nie miałem tutaj żadnych problemów z działaniem kontrolerów, jednak na Forum zdarzyły się głosy, że czasem może wystąpić problem. Jeśli jesteśmy użytkownikami Visty, polecam grę uruchamiać w trybie administratora - w trybie użytkownika nie działał mi np. Track IR, może to też dotyczyć innych kontrolerów.

obrazek

obrazek

Proponuję od razu znaleźć się w pozycji ;) Jeden Gracz- Lot Treningowy by potestować ustawienia. Ustawiamy też poziom trudności zgodny z naszymi oczekiwaniami. Jak na powyższym screenie widać mamy też coś na kształt szkolenia - Samouczek, który w konsolowy sposób wyjaśni nam o co niejako biega w lataniu oraz podniesie nam poprzeczkę z poziomu Arcade do poziomu Symulator. To co mi się tutaj nie podobało, to właśnie od razu zajawki typu Arcade, a do tego już widać pewne uproszczenia - np. celownik bombowy w postaci biegnącego koła po ziemi i brak kabiny Blenheima. Warto to jednak przejść by zobaczyć od razu co należy powyłanczać w WoP lol :D by było jako tako. Po uruchomieniu jednak gry od razu zaskakuje nas ogrom obiektów na ziemi i jakość tekstur. Lot na niskim pułapie (zwłaszcza na pełnej prędkości, kiedy zaczyna nam trząść kabiną od wydobytej maksymalnie mocy silnika), wzbijanie się przez chmury, czy gonienie przeciwnika, z którego wycieka olej to coś czego nie było i co wygląda naprawdę bardzo dobrze. Owszem, w przypadku chmury, skroplenie na owiewce wydaje się zbyt duże ale efekt piorunujący, gdy przez chwilę nic nie widzimy (w grze mamy też blackout'y oraz redout'y przy przeciążeniach dodatnich i ujemnych). Dalej z "ciasteczek" mamy rysy na owiewce (znane z Lock On'a), wspaniale biegające cienie po kabinie, cienie pod chmurami, zadbano nawet o poruszające się drzewa na wietrze (chociaż ruchów wiatru jakoś nie odczułem w WoP) no i fajnie działający Track IR 6DOF. Mamy też fajny model zniszczeń z poziomu kabiny (zewnętrz już jest zupełnie przeciętny i zawsze taki sam), osmolenie kabiny, dziury na wylot w owiewce i uszkodzone tekstury ;) na zegarach. Działa Force Feedback jednak nie tak dobrze jak w iłku czy RoF'ie.

obrazek

obrazek

obrazek 

Kolory w WoP'ie też są dość specjalne, niby lekko przytłumione a do tego narożniki ekranu lekko przyciemnione. Daje to taki lekki efekt kinowy i właściwie kwestia gustu czy to się ma podobać czy też nie. Na pewno w kwestii grafiki Wings of Prey to spory krok, właściwie skok, do przodu. Co ważne, wszystko też działa bardzo płynnie i na średniej klasy sprzęcie jak na dziś, gra działa bardzo dobrze. Aż dziw, że przy takiej grafice i ilości obiektów dostajemy tak świetnie pod tym względem dopracowany produkt porównując kosmiczne wymagania innych symulatorów by przy takiej ilości obiektów, wybuchów, samolotów na niebie wszystko to działało tak jak tutaj. Oczywiście w WoP mamy mniejsze mapy - coś na kształt Iłkowych zatem tak naprawdę jest mniejszy teren do generowania jednak w tej kwestii WoP stoi na najwyższym pudle vs inne znane mi simy na daną chwilę.

obrazek

obrazek

Olbrzymim bólem WoP'a na pewno jest kampania. Nie jest to typowa kampania, gdzie wybieramy jedną ze stron i przechodzimy wiele misji latając na jednym typie samolotu ewentualnie rozwija nam się to w stronę innych typów samolotów dla konkretnej strony konfliktu. Niestety nie. Autorzy wprowadzili nam jakiś scenariusz, gdzie najpierw wcielamy się na parę misji w rolę pilota brytyjskiego latającego nad bronioną Anglią, potem stajemy się Rosjaninem by bronić znów w kilku lotach Stalingradu, potem znów Anglikiem, Amerykaninem itp. Nie przywiązuje nas to do latania, tym bardziej, że po wciśnięciu Entera możemy znaleźć się też i w innym samolocie jak zostaniemy strąceni albo wyskoczymy. Części kampanii przerywane też są mającymi niby zbudować nastrój filmami. Niestety to co do nas dociera z monitora w filmach to infantylna gadka o rodzinie itp. Autorzy mogli się trochę wysilić i faktycznie dać scenariusz ciekawszy skoro już był taki zamysł z tak stworzoną kampanią. Zgrozą też wieje jak np. misja jest banalnie prosta (a leci się np. w trybie Sim), a nasz pilot potem w filmie mówi jak on się nie napocił i właściwie ledwo przeżył. Brak trochę emocji w kampanii i tego, że unikamy każdej sytuacji, gdzie przeciwnik siądzie nam na ogonie. AI jest czasem bardzo celne, ale w walce manewrowej bardzo głupie. Owszem coś tam próbuje, ale płaskie nożyce na pewno wyprowadzą nam AI przed dziób naszego samolotu. Kampania jest liniowa i nie jest dynamiczna (zawsze wraży samolot nadleci nam z danego kierunku). Bólem też są speech'e. Nasi piloci mówią po angielsku, ew. z rosyjskim akcentem itd. W filmach też tak jest. Trochę to dziwne jak widzimy I-16 z gadającym Anglikiem. Znów powiem - a mogło być tak pięknie ale niestety (coś też jest skopane w wersji polskiej z tłumaczeniem rozmów, gdy mamy kogoś na ogonie, ostrzeżenie nas, tłumaczone jest na j. polski jako "Załatwiłeś jednego", hmmm bez wystrzału ? ;) ale problem zgłosiłem do Cenega, może to klepną w jakimś patchu). Może też za jakiś czas dostaniemy edytor do misji i wtedy gracze coś z tym zrobią sensownego. Na dziś powiem tak - owszem, można sobie polatać ale nie nastawiajcie się na niewidomo jakie emocje i fajny lotniczy klimat z okresu II Wojny Światowej. Owszem, twórcy chcieli go zrobić, ale znów - uproszczeniami, to co zrobili fajnie, popsuli zabawę. Ot, jak nie masz co robić po kolacji polataj sobie w kampanii by pobadać nowe mapki i zobaczyć te wielką ilość samolotów na niebie. Zresztą poziom kampanii już widać na początku - nie ma czegoś takiego jak lotnicza odprawa. O celach misji dowiadujemy się w trakcie lotu! Teraz leć tu, teraz skocz tam, postrzelaj do myśliwców a teraz lecą bombowce więc wracaj i przy okazji zatop jakiś ship. Z takim założeniem, jak popsułoby nam się radio w realu nie wiedzielibyśmy co mamy robić. Ba, zawsze trzeba by tankować samolot do pełna bo w sumie nic nie wiadomo. To nie tak wyglądało Panowie... Kampania też jest dość krótka. Aha no i nie ma możliwości jej przejścia po ciemnej stronie szmocy ;). Kompletną bzdura też jest, że latamy niby najpierw na Spitfire, a potem nasz dowódca każe nam latać na Bostonie by bombardować cele wroga. W kampanii nawet w trybie Sim mamy prawie nieskończone ammo (bomby i rakiety kończą się po jakimś czasie ale i tak jest tego wystarczająco by zburzyć co najmniej Pentagon ;). Naprawdę tutaj mało prawdy historycznej.... 

Sam FM jest zbliżony do iłkowego - jednak to zostało poruszone w Recenzji. W porównaniu jednak do IL-2 1946 model lotu wypada jednak o wiele lepiej na korzyść serii IL-2 niż WoP.

obrazek

obrazek

Gra oferuje też Multiplayer, ale jeszcze w ten typ rozgrywki nie grałem więc sobie daruję opis. Ew. uzupełnię tekst za jakiś czas o ten typ rozgrywki.

obrazek

Tytuł nie jest zły, może trzeba mu dać trochę czasu by rozwinął skrzydła? Baboli jednak trochę jest i właściwie ciężko mi powiedzieć dla kogo obecnie Wings of Prey jest przeznaczony. Pisać o WoP można sporo i złego i dobrego. Strasznie nierówna gra... Zobaczymy w jaką to stronę pójdzie. Na pewno jednak warto go zobaczyć, a fani symulacji pewnie go posiadać, o ile pasuje im taka rozgrywka ... :)

Pozdrówki, YoYo, 6.03.10      

obrazek

Dziękujemy Cenega Poland za wydanie tytułu w PL

oraz za możliwość przetestowania Wings of Prey

www.cenega.pl

 


obrazek

Opis Wings of Prey (źródło: www.cenega.pl) :

Akcja najnowszego, rewelacyjnego symulatora Wings of Prey: Skrzydła Chwały na PC jest umiejscowiona w niespokojnych czasach II wojny światowej. Gracze mogą brać udział w najsłynniejszych bitwach pilotując myśliwce, samoloty szturmowe i bombowce w trakcie niesamowicie elektryzujących misji. W grze znajdziemy aż sześć różnych teatrów wojennych, zawierających Bitwę o Wielką Brytanię, o Stalingrad, Ardeny, Berlin, Sycylię i Korsuń, czyli główne bitwy powietrzne w Europie w czasach II wojny światowej!

Co bardzo ważne, zarówno fani zręcznościowej strzelaniny jak i zwolennicy profesjonalnych symulatorów dostaną grę o jakiej marzyli. Gra daje ogromne możliwości skalowania poziomu trudności od trybu arcade aż po profesjonalny symulator dla prawdziwych asów przestworzy.

Wings of Prey: Skrzydła Chwały wyróżniają się nowym, niezwykle efektownym silnikiem zniszczeń, jak również wspaniałym wizualnym środowiskiem gry. Unikalny silnik tworzy bardzo szczegółowe, realistyczne tereny, co pozwala graczom na podziwianie zapierających dech w piersiach walk na ziemi. W Wings of Prey: Skrzydła Chwały będziemy mogli zobaczyć jednocześnie dziesiątki samolotów biorących udział w bitwach powietrznych.

Charakterystyczne cechy

  • Autentyczna atmosfera II wojny światowej: przełomowa technologia z bardzo szczegółową grafiką ukazująca epickie walki powietrzne;

  • Weź udział w ponad 50 znanych, historycznych misjach na terenach całej niemal Europy;

  • Pilotuj historyczne, idealnie odtworzone samoloty. Ponad 40 samolotów w tym myśliwce, samoloty szturmowe i bombowce.

  • Opanuj do perfekcji pilotaż Spitfire’a, Mustanga, Messerschmitta i wielu innych;

  • Możliwość wyboru poziomu trudności od arcade aż po hiperrealistyczny symulator;

  • Planowane ogromne możliwości modowania gry – wsparcie ze strony developera;

  • Wsparcie joysticków 6-DOF TrackIR, TripleHead2Go, Saitek, Thrustmaster oraz myszki i headsetu;

  • Elektryzujący multiplayer: 4 tryby do wyboru;

  • Realistyczne efekty dźwiękowe i oryginalna muzyka skomponowana przez Jeremy Soule. 

obrazek

 


Komputer testowy:
  • procesor- Intel Core Duo E6600 64bit (Socket 775)  2.40 Ghz (OC 2,80Ghz), 1066 Mhz FSB, 4Mb L2 Cache

  • płyta główna- Gigabyte GA-965P S-3 (chipset P965)

  • pamięć- 4x1024 MB=4Gb (2xDual Channel 2Gb PC6400, DDR2 800Mhz Geil)

  • grafika- Radeon HD4850 512Mb

  • dźwięk- Creative Sound Blaster X-Fi Extreme Music + głośniki Logitech 5.1 model X-530 

  • dysk- Samsung SP0812N (80Gb, 7200 RPM, Ultra ATA133 - system) oraz Seagate Barracuda 7200.9 Ultra ATA, 250 Gb - FSX

  • system- Windows Vista PL 64Bit Home Premium Edition

  • TrackIR 5 + Clip

  • joystick: Logitech Force Feedback 3D Pro 

  • wolant: Pro Flight Yoke System Saitek

  • pozostałe kontrolery: Saitek X45+Throtlle Quadrant CH Products, CH Pedals USB, 

  • moduły panelowe: FS LCD, Go Flight GF-P8, Saitek Pro Flight Radio Panel

Tags: 
pt., 05/03/2010 - 23:00 -- YoYo

aerosoft.jpg capitan_sim.jpg  pilots.jpg

   

Partnerzy serwisu