Shockwave Productions, producent m.in. Fire Power, Wings of Power, P51 WoP FW190 WoP, P47 WoP itd. przedstawia:Battle of Britain II "Wings of Victory"
Battle of Britain 2 "Wings of Victory" to symulator połączony z mapą strategiczną która odtwarza zaciekłe i słynne bitwy powietrzne na niebie południowej Anglii w 1940 roku, w okresie uznawanym za jeden z najbardziej decydujących momentów w historii, a noszącym później nazwę "Bitwy o Anglię".
Wrażenia związane z Battle of Britain 2 "Wings of Victory"
„Bitwa o Anglię” stanowiła jeden z najciekawszych epizodów wszystkich potyczek powietrznych podczas trwania II Wojny Światowej. Niewątpliwie jest to też jeden z etapów historii, który chyba każdy kojarzy i to za sprawą filmów, książek, podręczników w szkole no i oczywiście uczestnictwa w niej polskich słynnych dywizjonów. Była to batalia o tyle dramatyczna , co niezwykła i niespotykana w dziejach dotychczasowych wojen. Codziennością stały się naloty, bitwy powietrzne na niespotykaną dotąd skalę, w których to zgrabne Spity czy konie robocze Brytanii – Hurricane’y goniły Messerschmity 110, tudzież bombowce nurkujące. Kilka miesięcy zwanymi później „Bitwą o Anglię” było jedną z największych bitew, które zostały stoczone w powietrzu, a słynne zdanie Churchila „nigdy jeszcze tak wielu nie zawdzięczało tak wiele, tak nielicznym”(„ Never in the field of human conflict was so much owed by so many to so few”) jest przypominane po dziś dzień. Bitwa o Anglię stała się już nie raz temat symulatorów. Temat ten jest bardzo wdzięczny do opracowania. Lata 40te XX wieku ograniczały się bowiem do kilku typów samolotów bojowych na stronę konfliktu i właściwie do jednego frontu europejskiego – kanału dzielącego północną Francję oraz W.Brytanię nad którym w grze Battle of Britain II Wings of Victory możemy się na nowo znaleźć przenosząc się do roku 1940 (lipiec-wrzesień).
Battle of Britain II wydany przez ShockwaveProduction (patrz na temat firmy też dział o FS2004/Recenzje) jest poprawioną wersją już dość „wiekowego” symulatora Rowan’s Battle of Britan, dlatego też przy nazwie pojawiła się owa dwójka. W zestawie znajdziemy 1 CD z grą, drugi z czarno-białym filmem dokumentalnym pt."Battle of Britain" (Uwaga: tylko edycja limitowana), mapkę przedstawiającą front zachodni z lipca 1940r oraz spis funkcji klawiatury (manual znajduje się na płycie w formacie pdf). BoBII WoV w stosunku do swojego poprzednika oferuje:
-
nowe tekstury ziemi i obiektów naziemnych 3D
-
nowe modele 3D zewnętrzne płatowców
-
nowe modele 3D wewnętrzne - kabiny
-
nowe dźwięki
-
drobne zmiany w interfejsie gry
-
dynamiczną pogodę
-
nowe tekstury pogody
-
nowe efekty dodatkowe (jak wybuchy, płomienie, dymy itp.)
-
zmieniony model lutu
-
zmienione AI (komputerowi przeciwnicy)
-
obsługa wielu kontrolerów oraz obsługa nowości takich jak Tracka IR oraz Vector Expansion (patrz dział Track IR) czy Force Feedback (poprawiono)
-
instrukcja – tylko część związana z instalacją gry jest nowa
Jak widać zmiany dotyczą głównie aspektów graficznych. Pozostałe zmiany nie są zbyt wielkie, a analizując instrukcję do BoB1 mogę stwierdzić, że mapy 2D i kampanię strategiczną pozostawiono nienaruszoną. Nawet są te same misje pojedyncze (dla pojedynczego gracza) co w poprzedniku BoB2. Czy zatem warto zainteresować się Battle of Britan II? Przyznam się, że miałem kiedyś do czynienia z BoB1. Był to koniec lat 90-tych, kiedy to BoB1 pojawił się na półkach sklepowych bodajże w Empiku. Wczytując się w opis (Internet nie był jeszcze na tyle popularny w PL co teraz :) z pudełka zobaczyłem screen mapy 2D i opis bardziej o strategicznym potraktowaniu sima. Wzbudziło to na tyle moją niechęć do tematu strategii w symulatorze, że nigdy właściwie potem nie zainteresowałem się tym tytułem, wolałem bawić się w pierwszą część Combat Flight Simulator czy coś innego. Teraz śmiało mogę powiedzieć, że to był mój błąd. Rowans wniósł coś więcej niż tylko symulator i warto to było wówczas też zobaczyć. Biorąc pod uwagę jeszcze raczkujące w tym czasie symulatory lotnicze (CFS, słynny EAW itp.) tytułu BoB1 nie powinno się pominąć. Dopiero po kilku ładnych latach, ukazało się odświeżenie tego interesującego tytułu właśnie pod nazwą Battle of Britain II, a którego wydaniem zajęła się firma ShockwaveProduction i dzięki temu temat Battle of Britain by Rowans powrócił na łamy światowych www o symulatorach. W PL BoBII w zasadzie jest dostępny tylko przez sklep pilots.pl (wersja angielska), ew. sim można zamówić w którymś z internetowych sklepów na zachodzie. Niestety po raz kolejny fani simów w Polsce zostali pominięci i jak widać, nikt w naszym kraju nie zamierza wydać BoB2 i coś na tym przy okazji zarobić. Grunt, że w razie czego i tak jest gdzie sim u nas zdobyć, trzeba się tylko uzbroić w cierpliwość, zanim BoB2 przyjdzie do nas drogą pocztową.
Battle of Britain 2 to właściwie ogromna kampania, w której jesteśmy dowódcą lotniczych sił zbrojnych (szef Dowództwa Lotnictwa Myśliwskiego Królewskich Sił Powietrznych – RAF, bądź Dowódca Luftwaffe, który ma do dyspozycji Luftflotte 2 oraz 3) i zarazem symulacja samego samolotu z czasów Bitwy o Anglię (dwa typy dla Wilekiej Brytanii: Spitfire Mk.1A lub B, bądź Hurricane Mk.1 A lub B, trzy typy dla Luftwaffe Bf-109E4, Bf-110C4 i Ju-87B2 + stanowiska strzeleckie w bombowcach). Tak szerokie podejście do tematu może faktycznie nas zdziwić i nawet odstraszyć (tak jak mnie parę ładnych lat temu gdy po raz pierwszy zobaczyłem ućkaną ikonkami mapkę strategiczną 2D). Mamy zatem w BoB2 do czynienia ze światkiem 2D (mapa strategiczna) oraz światkiem 3D (symulacja maszyny). Nie jest to standardowy typ symulatora, gdzie nasza kampania składa się z przeczytania odpraw i kliknięcia przycisku fly, a jeśli nam się nie uda zaczynamy misje od początku. Jednak to co może nas początkowo odstraszyć od BoB2, jeśli pojmiemy realia obsługi całego interfejsu zarządzania kampanią, a do tego rozumiemy jak zachować się w powietrzu, może na długie godziny przykuć nas do monitora. Grę już po łatwej instalacji i konfiguracji sprzętowej (trudniejszej, niektóre opcje są debilne, inne stare, jeszcze z Bob1, konfiguracja kontrolerów nie jest też zbyt "user friendly") można rozpocząć od treningu. Na dzień dobry wita nas menu z He-111 (mam takie uczucie jakbym włączył wtedy grę z przed 7 lat ;) i opcjami: szybkie misje (są już zdefiniowane), kampania (RAF lub Luftwaffe), wczytanie gry, powtórka (można nagrywać film z gun cam - ale tego ani razu nie używałem więc opis tego pominę, działa zapewne na zasadzie po prostu tracka z misji, a nagrany filmik można potem odtworzyć jako replay właśnie), opcje gry (sporo tego), autorzy (wiadomo), wyjście do Windowsa oraz kontakt (do Shockwave).
W "Instant action" twórca przewidział nam specjalny pakiet misji, który ma za zadanie wprowadzić nas w tajniki sztuki latania (dodatkowo zapowiedziano filmy na stronie oficjalnej BoB2 które mają pokazywać poszczególne etapy, kilka z nich już tam jest). Owe misje zostały ułożone w sposób mniej więcej od najprostszej do najtrudniejszej, tak wiec można rozpocząć je od startów czy lądowania (chociaż zwłaszcza starty w BoB2 wcale nie są takie proste ;), potem przejść w misje szersze, czyli krążenie wokół lotniska, starty i lądowania w formacji, lądowanie na uszkodzonym myśliwcu bądź z popsutym silnikiem (tak tak, silnik można tutaj zatrzeć) lot za liderem, który będzie starał się nas zgubić, atak na cel lecący, manewrowa walka powietrzna, atak na cele naziemne, atak na samotnie lecący bombowiec, atak w szyku na formację bombowców itp. Dodatkowo, można sprawdzić się od razu w dużych bitwach powietrznych. Wydawcy gry oddali do rąk użytkownika też misje historyczne (jak. np. największy nalot na Londyn 15.09 itp.), bazujące na prawdziwych wydarzeniach z okresu Bitwy o Anglię. Oczywiście nie muszę dodawać, że by w pełni pobawić się w BoB2 należy włączyć wszystkie opcje związane z realistyką lotu oraz wyłączyć ikonki oraz znaczniki na brzegu ekranu, które określają pozycję innych samolotów. W przeciwnym wypadku dostaniemy po prostu jakiś średni Arcade. Na plus można też dodać, że samoloty posiadają interaktywne kokpity podobnie jak w FS2004. Po wybraniu opcji zażądania silnikiem manualnie możemy w kokpicie operować myszką i przechodzić procedurę startową prawie jak w „prawdziwym” Spitfire klikając na poszczególne elementy wyposażenia (zwane tutaj „hot spotami”).
Skoro jesteśmy już przy realistyce graficznej płatowca. Modele flyable 3D samolotów wykonane są bardzo ładnie (najgorzej chyba Bf-110 z externala). Na dużych zbliżeniach na teksturach widać zabrudzenia, nity i odpryski farby, oczywiście działa też opcja dot. dynamicznego oświetlenia w kabinie jak i na zewnątrz. Przy włączonym pełnoekranowym wygładzeniu ekranu w karcie graficznej obraz na monitorze czasem wygląda jak dzieło artystyczne. Wykonano nawet linki antenowe. Minusem może być fakt, że wszystkie samoloty danego typu mają to samo malowanie i oznakowanie. Do tego brak oznaczeń na samolotach przynależności do dywizjonów. Być może nie ma takiej możliwości rozróżnienia modeli w BoB1 czy BoB2 w enginie gry ale ogólnie szkoda, przydałoby się. Mamy za to sporo elementów ruchomych, a wnętrza kabin (zwłaszcza dotyczy to samolotów niemieckich), są wykonane naprawdę rewelacyjnie. Nieco gorzej wyglądają tekstury obiektów oraz tekstury ziemi, która jest do tego dość płaska, zdanie "Mesh terenu" nie jest tutaj znane twórcom ;) chociaż na szczęcie klify Dover zostały odwzorowane i to całkiem zadowalająco. Dodatkowo na ziemi można znaleźć trochę obiektów 3D (hangary, wieże, stacje radarowe, składy amunicji, domy, personel maszerujący - czasem świetne animacje jak salutowanie itp., pojazdy i stacjonujące samoloty, balony zaporowe nad miastami, rzędy drzewek itd. ale nie ma tutaj na pewno tłoku w tej kwestii). Pięknie za to została odwzorowana pogoda. kolejny mocny atut tego symulatora. Chyba to pierwszy sim, w którym chmury wyglądają tak przepięknie i realistycznie. Początkowo sądziłem, że to tylko tekstura zrobiona na pdst. zdjęcia, jednak po wzbiciu się na 11.000 stóp przelatujemy przez warstwę chmur (z bliska już nieco gorzej ale nie przeszkadza). Świetny jest też kolor nieba o różnej porze, a zwłaszcza po prostu piękne są zrobione zachody czy wschody Słońca. Na plus zasługuje też woda w BoB2 (poziom od medium wzwyż).
"Grafa - spoko. Bez wypasu, ale jest ok - gdyby inne aspekty gry tak jak FM były na wyższym poziomie, grafa nie psułaby efektu (z wyjątkiem drzewek 2D...takich płaskich nie widziałem w żadnym lesie lol)" - 303_Michcich, Forum, wrzesień 2005
Fajną opcją jest też otwierana osłona kabiny i wystawianie głowy pilota za owiewkę, co może bardzo nam ułatwić sprawę przy przeszukiwaniu wzrokowo nieba czy też podczas lądowania, mój ulubiony „efekt szyby” też występuje. Gdy jesteśmy użytkownikiem Tracka IR czy Tracka IR+Vector (BoB2 obsługuje tę funkcję, należy ją jednak dodatkowo włączyć w opcjach gry) mamy wiele zalet w obsłudze kabiny i orientacji w sytuacji na niebie. W przypadku Vectora Exp. do Tracka IR zadbano nawet o funkcję, że gdy mamy zamkniętą kabinę "głowę" można przybliżyć jedynie do osłony kabiny, dopiero po jej otwarciu "głowę pilota" można wystawić na zewnątrz (czyli krok do przodu nawet w porównaniu z FS2004 i obsługą Vectora!). Słowem Bomba!
Jeśli chodzi o model lotu przy wszystkich opcjach realistyki włączonych – powiem tak: jakiś model lotu i zachowania energii jest, tzn. samoloty wytracają prędkość przy wznoszeniu, nurkując nabierają, przy niskich prędkościach zaczynają być niestateczne i zaczynają się trząść (jeśli mamy joya z Force Feedbackiem zadziała nam), ponadto reagują na wiatry (jest coś takiego do zaobserwowania w kabinie, jak nam podskakuje maszyna) lecz nie jest to dokładnie jak być powinno. Np. faktycznie bardzo ciężko złapać korek, jeśli już go mamy za to zbyt łatwo z niego wyjść, niektóre aspekty modelu lotu potraktowane są nieco po macoszemu, jak np. otwarcie klap. Mam wrażenie, że otwarcie tutaj powoduje tylko wyhamowanie, a nie zwiększenie powierzchni, samolot traci nagle prędkość, ba nawet dziób nurkuje, ot i wszystko, a gdzie zmiana położenia na dodatni konta natarcia? Podobnie jest z przeciągnięciem, w końcu ono wystąpi jednak powinno być to o połowę szybciej niż jest. Za to operowanie skokiem śmigła wpływa nam bardzo ładnie na charakterystykę lotu, można samolot też trymować w pionie i poziomie (nawet z kokpitu myszką), można osobno używać przepustnic (chociaż gdzie się podziała animacja działania wajchy mikstury czy chłodzenie silnika rzędowego?). Nieźle też jest przedstawione twardnienie sterów zgodnie ze zwiększającą się prędkością lotu. Do dobrych cech z realistyki dodano też efekt siły odśrodkowej śmigła (chociaż chyba zbyt mocny ale jednak jest, coś a la wyciek pierwszego patcha 4.00 do PF), fajnie też przedstawiony jest wpływ ujemnego albo dodatniego G na pilota podczas manewrów (przy tym drugim słychać nawet jak nasz pilot ciężko zaczyna oddychać, a wzrok zaczyna mu szybko odjeżdżać w miarę zwiększonego G). Są zatem pewne smaczki i ogólnie model lotu może się podobać choć ma też nieco niedociągnięć. Mocną stroną BoB2 omawiany "flight model" na pewno nie jest ale też nie jest to na pewno poziom jakiejś arcade. Pewne elementy lotu zostały tutaj przedstawione i mogę nawet chyba powiedzieć, że niedoświadczonej osobie z lataniem (przy pełnej realistyce) obecny tutaj model lotu i tak sprawi wiele kłopotu. Główną zaletą BoB2 to nic innego jak wspaniały klimat.
"Próba startu , iskrownik 1,2 , zawór instalacji paliwowej, ręczny feed , a potem start. I euforia . Zamiast 'klinnnk..buuu uuuu uuuuu uuuuu uuuuu uuuu wrrr' , słyszę ten niepowtarzalny dźwięk merlinowskiego startera rodem z filmu BoB, słychać w tym wszystko co powinno być słychać przy odpalaniu 26 litrowego silnika. Pierwsze detonacje w cylindrach , strzał z lewego potem prawego kolektora i wreszcie nierówny klekoczący dźwięk. Dodaję gazu, potem przerzucam na iskrownik , 2 , 1 ,1+2 ... z ciekawości co się stanie. I obroty się wyrównały. I to w moim odczuciu mówi wszystko na temat dbałości o detale. dodaje delikatnie gazu , nie mam pojęcia czego się spodziewać , maszyna unosi ogon, więc ją dusze bo czuje że lotki jeszcze nie bardzo . Za drugim razem się udało. Daje sobie flyby z externala i prawie orgazm - samolot nadlatuje w ten charakterystyczny sposób jakiego nie widać w szturmoviku, a jaki widać za to doskonale na filmie Bob - wygląda tak jakby szła lekkim ślizgiem , i dosyć ciężko na nos - następny detal dodający smaczku. Dźwięk daje na głośniki i sprawiam sobie ucztę. Rozpędzam , próbuje lotek , steru kierunku, silnika ( cudownie się krztusi na ujemnym g). Sprawność lotek silnie zależna od prędkości, ster wysokości również. Niemiło działa za to ster kierunku , który moim zdaniem jest zbyt skuteczny. Silnik również jakby się za dobrze wkręcał na obroty, zupełnie nie oddana jest bezwładność sprężarki. Przeciągnięcia dynamicznego nie stwierdzono w nadmiarze, chyba że zrobimy coś naprawdę głupiego i pomożemy sobie sterem kierunku. Korkociąg trigerowany ale przynajmniej sam z niego nie wychodzi. Energy flow ( właśnie ukułem ten termin) całkiem znośny. Skuteczność broni taka jak czytało się we wspomnieniach - podleciałem emilem , walnąłem może po 6 pocisków z obu luf i .... i co już ? Ogólnie rzecz biorąc podoba mi się" - Schmeisser, Forum, sierpień 2005
Kampanię, możemy rozpocząć jako dowódca RAF lub Luftwaffe. Wszystko odbywa się na strategicznej mapie przedstawiającej środkową i południową Brytanię, kanał La Manche oraz północną część Francji. Wygląda to tak – codziennie wybieramy listę zadań (dyrektywy) na daną część dnia, a to patrole lotnisk, a to patrole wybrzeża (dla RAFu) a to patrole obiektów wojskowych na lądzie, konwoje itp. Wybieramy też dywizjony/staffel, które mają tym się zająć. Możemy też odesłać jakieś squadrony na odpoczynek, przebazować jakieś skrzydła i wymienić je np. na nowych pilotów. Oczywiście poniesie to za sobą pewne logiczne skutki. Istnieje coś takiego jak morale czy doświadczenie dowódcy Sqadronu czy samych pilotów. Morale naszych pilotów spada w miarę strat, niskiej liczby maszyn w squadronie czy też niskiego poziomu morale dowódcy. Do tego należy dodać zmęczenie, jeśli będziemy non stop wszędzie wysyłać np. taki dywizjon 306 to po paru dniach chłopaki się załamią i przy niskim morale przegrają walkę nawet z 4 Emilami chociaż będą w cztero krotnej przewadze Jeśli za to mamy mało maszyn można zlecić powiększenie produkcji danego typu samolotu w fabrykach.
Oprócz zadań które zdefiniowaliśmy podczas konkretnego cyklu wróg może wysłać patrol, myśliwce na wymiatanie bądź zaplanować nalot bombowców (jako dowódca Luftwaffe sami planujemy dodatkowo naloty i cele nalotów). W takiej sytuacji podrywamy nasze rezerwowe squadrony w pożądanej przez nas liczbie do obrony. Tutaj kolejny smaczek, ustawiamy czas na reakcję konkretnego squadronu, możemy np. zarządzić, że squadron bazujący na lotnisku przy wybrzeżu potrzebuje być w ciągłej gotowości i od wydania rozkazu minie np.5 minut, a samoloty na przechwycenie bombowców już wystartują. W takiej jednak sytuacji będziemy musieli często kontrolować ich zmęczenie – bo ile można siedzieć w tej kantynie w kurtce lotniczej czekając na apel do startu. Dywizjony które np. stacjonują tuż przy Londynie mogą mieć dłuższy czas na przygotowanie od wykrycia rajdu na nasze pozycje – np. 30 minut (ci piloci nie będą żyli w takim stresie, a jeśli nalot zostanie wykryty tuż nad wybrzeżem Francji 30 min. spokojnie wystarczy by wzbić się w powietrze i przechwycić lecące nad np. stolice bombowce). Nasze oczy to jednak system radarowy o który musimy dbać. Jeśli zostanie on zniszczony o obecności wrogich samolotów dowiemy się od obserwatorów ale to już w momencie gdy wrogie maszyny będą nad Anglią (lub od płynącego naszego konwoju nad którym przeleci niemiecki rajd). Rajdy czasem też się rozdzielają i może być tak, że początkowo obierana jest stolica za cel, a potem okazuje się, że atakowane będą doki na południu Brytanii i stacje radarów. To co ważne to fakt, że na naloty ma również wpływ pogoda, jeśli odczytamy, że nad Francją jest piękne lato, a u nas lekkie chmury możemy być pewni, że dziś nastąpi nalot. Jeśli nad Francją jest burza, a u nas piękna pogoda – oczywiście niemieckie samoloty nie wystartują i możemy nawet nie wysyłać żadnych patroli, niech sobie chłopaki pojadą na miasto ... lol.
To co fajne, to to, że mapa 2D i wyświetlane na niej informacje to kopia oznakowań jakie faktycznie było stosowane podczas Bitwy o Anglię w 1940r przez Brytyjczyków, zatem przy okazji można się nauczyć rozszyfrowywać komunikaty z frontu powietrznego. Dodatkowo mapa została podzielona historycznie i z poszczególnym przydziałem Grup powietrznych oraz podzielona na Sektory - również zgodnie z prawdą. Jest to zatem dodatkowo kawał dobrze przedstawionej sytuacji W.Brytanii z 1940r. Historycznie, przebieg kampanii też jest nieźle pokazany. Mamy cztery etapy Bitwy o Anglię (Konwoje, Atak orła, Okres krytyczny, Bitwa) i w poszczególnych fazach za cele nalotów i działań Luftwaffe obierane są mniej więcej cele zgodne z historyczną kampanią operacji "Lew Morski" (czyli np. w I fazie celem nalotów są głównie konwoje, w ostatniej masowe bombardowania Londynu). Do tego to co bardzo ważne kampania jest w pełni dynamiczna, zatem, każde jej rozpoczęcie poskutkuje innymi wydarzeniami na które jako dowódca będziemy musieli odpowiednio reagować. Każdy wstęp do kampanii (również misje pojedyncze), czy zakończenie dnia (podsumowanie, raporty) to krótki, historyczny filmik w menu gry dający świetny dodatkowy klimat pod BoB2.
"Sporo komunikatów w HQ, coś mi tam miłe Panie przesuwają po stole i odpowiednio znakują wykryte przez radar nadchodzące naloty, tudzież składają skrzętnie meldunki głosowe. Na początku proste misje typu Recoon. Ot, jakiś Do-17 lecący na 17.000 nad kanałem. Ślę 3 Hurricane'y, po chwili przechwytuję już zawracającego nad Dover Dorniera, zasiadam za kokpitem. Chłopaki z drużyny uciesznie testują km-y, jeden to niby widzi już tego Dorniera, inny, nie, meldunki się wykluczają. Pytam się dla upewnienia Sector Command, podaje mi o krążącym Niemcu gdzieś na 12.00 i wyżej. Pniemy się w trójkę wysoko... jest ! Melduję pozostałym. No teraz już potwierdzają, przed nami leci Dornier. Jako, że wszystkie ikonki wyłączone, na tle pięknego nieba mała kropeczka w oddali. Zbliżamy się niemiłosiernie by pchnąć Do17 ku otchłani kanału. W ostatniej chwili daje komendę "Freedom" i jaaazda. W szybkim manewrze wysokiego jojo Dornier zarabia pokaźną serię ołowiu i już mknie zgodnie z grawitacją. Vector do bazy i wracamy, jeszcze pytanie o kierunek wiatru nad lądowiskiem i sadzam maszynę pod wiatr, tak jak Bozia przykazała.... Znów ta kolorowa mapka. Jeszcze dobrze nie zachłysnąłem się kolejnym łykiem bursztynowego płynu a tu przemiła Pani informuje mnie o kolejnym rajdzie. No to Haja! Jeeeedziemy. Wywiad donosi, że misja pewnie Fighter sweep a w rajdzie są same Bf109. Hmmm niedobrze, tym bardziej niedobrze, że w pobliżu tylko jeden patrol, a te inne lotniska coś daleko. Squadron 1 za to wraca, już nie mają paliwa. Podrywam dwa inne Sqadrony do ataku a krążący patrol nad wybrzeżem ślę ku Bfom. Kolejna zła nowina, nas jest 12-tu, ich 30, do tego okazuje się, że po chwili jest tam jeszcze jedna grupa - Ju-87 lecących rozwiązać sprawę bezkarnie płynącego brytyjskiego konwoju. No nic, daje fly i kieruje się na Niemców, a co tam, nie takie rzeczy w iłku się wyprawiało. Po chwili leciałem już na spadochronie. Dawno nie miałem tak koło gaci widząc stado rzucających się na nas niemieckich Jastrzębi. Messery szybko oplotły naszą 12-tkę rozbijając kompletnie szyk. A 30 Junkersów poszło na dół bombardować konwój składający się z 16 okrętów. Tylko syreny mówiły o ich obecności tam w dole. Tak, to była szybka akcja, zwłaszcza jak szybkim ruchem głowy do tyłu zobaczyłem za sobą 6 Bf109 prujących do mnie ze swoich MG. Alt+X i znów mapa strategiczna i kolejna możliwość wciśnięcia fly bowiem nadlatują kolejne Hurricane'y wysłane przeze mnie uprzednio w stronę tego rajdu. Pakuję się do jednego z nich jako Lider. Teraz już lepiej, ok 25 Bf109, pewnie drugie tyle Ju-87, nas 12 oraz 17. łącznie, coś koło 70-80 maszyn w powietrzu a pod nami znów konwój. Gdzie niegdzie palą się już okręty. Obracając głowę wciąż do tyłu namierzam pierwszego Niemca. W tle gadki i meldunki pilotów ze ślicznym akcentem, raportują mi stan, nie jest źle. Ciężko go dorwać ale udaje się, moja druga ofiara kampanii i pierwszy Messerschmitt" - YoYo, Forum, wrzesień 2005
Jeśli chcemy w każdym momencie możemy zasiąść za ster dowolnego samolotu i przejąć sprawy w swoje ręce. Można skupić się tylko na potyczkach powietrznych, ale też można zacząć od samego startu, przejść proces naprowadzania przez Sector Command na lecącą wyprawę. Możemy latać jako dowódca Squadronu bądź jako jeden dowolnie przez nas wybrany skrzydłowy. Szczerze powiedziawszy nie ma tutaj czegoś takiego jak odprawa. Zupełnie jednak tego nie brak. Sami bowiem decydujemy co się dzieje, a co za tym idzie i tak jesteśmy doskonale obeznani w sytuacji jaka ma właśnie miejsce i dlaczego konkretny dywizjon podrywany jest w powietrze. Obawiałem się braku briefów, które zawsze wprowadzają nas w klimat misji, jednak teraz mogę powiedzieć, że byłoby to tutaj zupełnie zbyteczne. Jeśli lecimy jako dowódca mamy rozszerzoną komunikację ze squadronem i kontrolą, jeśli jesteśmy skrzydłowym właściwie bazujemy na wydawanych komendach. Komendy są świetnie przygotowane, właśnie loty 3D w kampanii poza i tak fajną strategią z mapką 2D, stanowią o największej zalecie BoB2. Mamy naprawdę sporą interaktywność z otoczeniem, loty całym dywizjonem jako dowódca dostarczają uczucia dumy i potęgi naszego skrzydła bojowego. Jeśli dojdzie już do potyczek w radio rozbrzmiewają różne okrzyki, komunikaty, jest tego pełno i dzięki temu mamy wrażenie, że faktycznie toczy się wojna, a piloci nie są komputerowymi marionetkami. Wygląda to jak wierna kopia bitew z filmu „Bitwa o Anglię” z 1969r. i daje naprawdę niesamowity klimat.
"Polatałem jeszcze trochę - rzeczywiście klimacior jest przedni (o ile zapomni się o FM). Świetne są komunikaty - w tej kwestii Olo ma dużo do zrobienia - np. nigdy nie słyszałem "Pauke, Pauke !" w serii IL2. Milo się tez dowiedzieć, ze "home airfield" to "Bahnhof" looool. Słynne "Tomaten Eins" przenosi nas wprost do filmu "BoB" z 1969...lol. Aż się człowiek rozgląda, czy mu przypadkiem Falke nie siedzi na ogonie lol. "Behind you, Andy, on your tail !" - 303_Michcich, Forum, wrzesień 2005
W grach FPP o czymś takim mówi się „miodność gry”, tutaj mamy do czynienia z miodnością na najwyższym poziomie i grywalność tytułu po przezwyciężeniu niezbyt przyjaznego interfejsu związanego z mapką 2D jest naprawdę duża. Poza tym na niebie można spotkać naprawdę sporo maszyn, podobno w największych bitwach może dochodzić w tej symulacji do 300 samolotów nad jednym obszarem (albo i więcej?). Wlatując w taką chmarę samolotów uczucie jest naprawdę niesamowite. Czuć ten chaos po rozbiciu szyku.
"... ale to ten sam miodzik, który był w starym bobie dziesiątki samolotów w powietrzu a Ty w hurku z 303, klimacik nadaje też duuuuuużo lepszy ( niż w starym ) dźwięk, kłopot ze znalezieniem własnego lotniska ( tj. właściwie pasa na trawie ), harmider w eterze to jest to, wspaniały british englijsz a nie jakaś tam kolonialna jego odmiana, która rani moje uszy i takie podobne smaczki" - Micho, Forum, wrzesień 2005
AI latają dość nieźle i ich inteligencja jest o wiele bardziej złożona. Jeśli spotkasz 12 myśliwców przeciwnej strony a ty będziesz sam i dwójka skrzydłowych lepiej zwiewaj jak najdalej. Podobno też ukrycie się w chmurach powoduje, że AI też cię gubią. Faktycznie AI RAF-u lata w ciasnych formacjach (czyli zgodnie z historią), prawie skrzydło w skrzydło. Może to doskonale wygląda na pokazach jednak przy walce było początkową bolączką RAF-u, zwłaszcza, że piloci ograniczali sobie takim ciasnym lataniem widok. Nawet A.Galland śmiał się z tego, chociaż pierwszy Spit jakiego spotkał po prostu mu zwiał :) (ale to za sprawą ciasnego zakrętu). Twoje wyniki zapisywane są w specjalnej zakładce – należy jednak zaznaczyć, że personalnie nie jest się z niczym związanym (dlatego też nie dostaje się zawieszek), chociaż można ustawić opcję „Ulubiony dywizjon” – wtedy jeśli coś będzie dotyczyło danego dywizjonu automatycznie zostaniesz o tym poinformowany i będziesz mógł lecieć w każdej misji związanej z tym właśnie dywizjonem od startu do lądowania. Dla strony Luftwaffe można za to przechodzić misje nie tylko jako pilot Bf109, Bf110 czy Ju87 ale również jako strzelec jednego z bombowców. Wracając do AI wg. mnie mamy przegięcie z Ju-87, który bardziej lata jak Emil (może ma ten sam AI FM?). Nieco dziwny jest też model uszkodzeń. Na ogół „lustrzany” :))), czyli jak trafimy w przeciwnika tekstury po trafieniu umieszczane są tak samo na każdej ze stron. Można odstrzelić skrzydło, statecznik, uszkodzić bądź zapalić silnik, za samolotem pojawia się dym czy ogień. Nasz samolot za to po trafieniu zachowuje się też nieco dziwnie, jeśli porównamy sobie tutaj PF 4.02m, w tym drugim jednak jest to o wiele lepiej przedstawione. Nie ma zatem róży bez kolców i z simami chyba też jest podobnie ;-) .
"...trudno porównać mi go ze sturmovikiem z dwóch zasadniczych powodów, po pierwsze poświęciłem mu około godziny z czego 20 minut błądziłem po setupie controlsów, po drugie powód dla którego sięgnąłem po szturmovika kilka lat temu był diametralnie różny od tego dla którego zainstalowałem boba. Sturmovika zainstalowałem jak zobaczyłem że w przeciwieństwie do ówczesnych simów, największym niebezpieczeństwem nie był przeciwnik tylko własny samolot który tylko czychał by mnie zabić Zafascynowała mnie złożoność fizyki w sturmoviku. Fb zaś nauczyło mnie mieć nieco skromniejsze wymagania , tak więc do BoB'a podszedłem z miarą " jeśli nieuważnym manewrem mogę się pozbyć przewagi w sposób nieodwracalny to uznam za duży sukces".
Przed chwila zostałem pojechany jak szmata przez emila Podleciałem sobie na 50 m do niego a to nazistowskie ścierwo jak nie zawinie się w beczkę , to ja za nim , i już mi coś przestało pasować buhahhaa , ćwierć sekundy później zorientowałem się że AI zrobiło ślicznie skutecznie rolling scissora , po czym otworzyło ogień. Klasa sama dla siebie, olowe AI potrafi robić tylko nożyce w miejscu , a BoBowe Ai na początku trochę skręca i próbuje spirali wznoszącej , jak nie bardzo przynosi to efekty to przechodzi w stromą spirale do ziemi, z wyraźnym zamiarem doprowadzenia do g-locka goniącego. Przy dużych różnicach prędkości , jak w dym robi beczkę ofensywną , albo obrotowe nożyce" - Schmeisser, Forum, wrzesień 2005"
Problemem zaraz po ukazaniu się gry (26.08.2005) jest jej stabilność. Gra sypie się, wyrzuca czasem na pulpit, tytuł jest też nieco bardziej wymagająca sprzętowo niż PF czy nawet Lock On (a to za sprawą pogody – można jednak to wyłączyć i zejść z detali tyle tylko, że tracimy wówczas sporo pięknych widoków i nie oto chyba tutaj chodzi, engine powinien być napisany po prostu lepiej i zoptymalizowany pod Direct X). Problem dotyczy kilkunastu rzeczy w BoB2 (niestabilność, problemy z wyświetlaniem tekstur, skakanie AI – cos jak lag, problemy z „hot spotami”, dość dziwnie spadające bomby, fakt, że jak wyskoczy załoga się przewietrzyć dalej widać ich w kokpicie, zbyt głośne dźwięki zewnętrzne - chociaż dźwięki przelatujących obok maszyn dają faktycznie fajny klimat, są jednak zupełnie nierealistycznie głośne itp.) Najważniejsze sprawy, a zwłaszcza wywalanie do Windy i poprawa płynności, mają być rozwiązane w najbliższym patchu i pozostaje mieć nadzieję, że wyjdzie on jak najszybciej.
Reasumując. Battle of Britain II jest tytułem niewątpliwie wartym zainteresowania. Niemniej trzeba zaznaczyć, że jeśli i tak już załapiemy bakcyla latania w jednej ze stron od lipca 1940r. to by dobrze się BoBem2 bawić musimy jeszcze opanować mapę strategiczną i jej interfejs. Dopiero poznanie tajników mapy 2D i sposobu jej obsługi (wcielenie się w rolę dowódcy) da nam produkt wysokiej klasy. Wprawdzie mamy aż 130 stronicową instrukcję załączoną na płycie w j.angielskim lecz i tak do wielu spraw trzeba dojść samemu. To co jest największym plusem Bob2 to klimat bitew i potyczek, to możliwość wciągnięcia się w ciekawy etap konfliktu zbrojnego na poziomie głównodowodzącego siłami powietrznym, a równocześnie możliwość uczestnictwa osobiście w każdej walce na niebie - misji zatem, w których możemy uczestniczyć, może być praktycznie nieskończenie wiele. Wspaniale opracowane dźwięki i komunikaty radiowe, ładnie zrobione modele z rzeszą animowanych elementów w kabinie oraz na zewnątrz płatowca jak i interaktywność kabiny. Plusem jest także otwarta struktura BoB2 co oznacza, że w sieci już niebawem zaczną pojawiać się darmowe poprawki (mody) opracowywane przez fanów symulatora. Największą bolączką tuż po premierze jest problem ze stabilnością gry (w sumie engine powstał na Windowsa 98) oraz nieco zawyżone wymagania. Wyrzucanie do Windowsa jest istną ruletką i zależy raczej od konfiguracji sprzętowej. Niemniej jednak od razu trzeba zaznaczyć, że pierwszy patch ma poprawić stabilność BoB2 na komputerach PC więc oby to wszystko szło ku lepszemu. Również minusem może być model lotu (chociaż jak już było podawane i tak nie jest on zły) czy złożoność kampanii (pierwsze wrażenie z natłokiem danych w interfejsie kampanii i mapy 2D). Maniakom multiplayera za to pewnie nie spodoba się jego brak (chociaż też nie jest to wykluczone, że możliwość latania online zostanie dodana w jakimś kolejnym patchu, bo przecież w BoB1 multi był od razu). Przydałby się też edytor misji (pojedynczych) taki bardziej rozbudowany oraz coś takiego jak Quick Mission jak w iłku, gdyż to co tutaj mamy (Instant Action) pozwala ustawić jedynie kilka najbardziej podstawowych parametrów. Osobiście polecam fanom symulatorów z okresu II Wojny Światowej, tym bardziej, że nowych simów na dobrym poziomie jest coraz mniej - chociaż zaznaczam, nie wszystkim tytuł BoB2 może przypaść do gustu co jest zrozumiałe w związku z pewną "nierównością" w samej symulacji. Oprócz samego symulatora dostajemy tez grę strategiczną oraz kawał dość wiernie oddanej historii Bitwy o Anglię. Jeśli uzupełnimy to też filmem z 69r. czy odpowiednią literaturą - dodatkowy klimat gwarantowany (w wersji limitowanej BoB2 mamy godzinny, archiwalny film na temat Bitwo o Anglię). Pozostaje nam też czekanie na Olegowego Boba, który ma wyjść pod koniec 2006r. (tak, by Ubi tuż przed Gwiazdką dorobił się kolejnych milionów zielońców). Zapewne niektóre porażki wieku dziecięcego BoB2 są Ubi na rękę, a być może też niektóre pomysły z BoB2 zostaną zaadoptowane do kolejnej odsłony Olegowego Sima. Tak czy siak, obecnie Battle of Britain 2 dzięki swojemu klimatowi i ślicznym kokpitom stał się moją ulubioną grą i sorry gentleman ale już muszę kończyć, bo znów mnie Churchill zjedzie, że panienki z WAAF'u nic nie robią zamiast przesuwać klocki na stole, by dzielna rzesza wspaniałych pilotów mogła się znów przelecieć ... "ups" :-DDD
Pzdr, YoYo, wrzesień 2005
Uwaga! Ukazały się po premierze 4 patche - kolejno to 2.01, 2.02, oraz 2.03 . Patche są do zassania na Forum wydawcy gry BoB2. Patche rozwiązują wiele technicznych problemów o których pisano w recenzji oraz poprawiają wydajność gry optymalizując kod. Linki na końcu działu.
Opis z pilots.pl: Battle of Britain 2 "Wings of Victory" pozwala graczowi wcielić się w postać głównodowodzącego każdej ze stron. Gracz może również nacisnąć na przycisk "fly" i pozwolić innym prowadzić wojnę. Jako dowódca kontrolujesz tysiące celów, włącznie z każdym samolotem, fabryką, lotniskiem i stacją radarową. W trakcie tej olbrzymiej kampanii będziesz widział zarówno swoje jak i wrogie samoloty wykonujące wiele codziennych, niebezpiecznych misji. Możesz jednak zdjąć czapkę dowódcy i znaleźć się w kabinie pilota takich samolotów jak Hurricane, Spitfire, Messerschmitt, bombowca nurkującego Stuka, albo obsługiwać stanowisko strzeleckie w samolotach typu Dornier Do17, Heinkel He111 oraz Ju-88. Będąc pilotem masz jeden cel, zniszczyć wroga i szczęśliwie wrócić na macierzyste lotnisko. Cokolwiek wybierzesz, znajdziesz się wśród niezliczonej liczby wrogich samolotów, uczestnicząc w najbardziej autentycznej rekonstrukcji tych wspaniałych bitew. Przygotuj się na wielkie wyzwania.
Najważniejsze cechy:
-
Ogromna dynamiczna kampania, autentyczne odtworzenie przebiegu całej Bitwy o Anglię. Doświadczysz niezwykłych przeżyć podczas epickich bitew z setkami samolotów w powietrzu na raz.
-
Autentyczny system radarowy i system namierzania. Sieć brytyjskich radarów przybrzeżnych zauważa samoloty i przekazuje dane do centralnego dowództwa. Gotowość samolotów do lotu jest sprawdzana na najbliżej położonych lotniskach. Przechwytujące samoloty myśliwskie są odpowiednio nakierowywane. Uszkodzenie systemów radarowych powoduje tworzenie się "dziur" w obronnej tarczy radarowej. Obserwatorzy naziemni są obecni na terenach wiejskich całej Wielkiej Brytanii. Ich umiejętność lokalizowania niemieckich maszyn jest uzależniona od warunków pogodowych.
-
Z historycznych lotnisk startują do walki tysiące samolotów. Niszczenie lotnisk wroga zapobiega startom samolotów z danego lotniska.
-
Technologia sztucznej inteligencji "RealPilot" powoduje, że wrogie samoloty mają takie same ograniczenia jak samoloty gracza, te same cechy i osiągi, włącznie z możliwymi ruchami joysticka. Zarówno gracz jak i wróg mogą wykorzystywać chmury w celu ukrycia się. Zbadaj i wykorzystaj słabości wroga za pomocą tabel załączonych do podręcznika pilota.
-
Technologia "prawdziwej pogody" oraz "realistycznego prognozowania pogody". Podczas gry warunki pogodowe są zmienne. Tworzą się fronty burzowe z wznoszącym się czołem burzy, powstają turbulencje. Pogoda podczas lotu zmienia się w czasie rzeczywistym i zgodnie z realiami.
-
Kompleksowe sterowanie samolotem, w tym zaawansowanymi funkcjami pracy silnika. Klikane przełączniki i dźwignie w kabinie, realistyczna procedura startowa - realizowana za pomocą myszy.
-
Dźwięki karabiów maszynowych, wybuchów i uderzeń wypełniają pole bitwy. Autentyczne odgłosy pracy silnika i jego specyficzne zachowanie w różnych sytuacjach, wewnątrz i na zewnątrz. Otwórz osłonę kabiny pilota i posłuchaj różnicy. Symulacja możliwych awarii silnika: zgaśnięcie silnika, praca przerywana, przegrzanie silnika.
-
Niespotykane wizualne efekty powodują iż doświadczysz wspaniałych przeżyć. Realistyczne efekty trafienia kulą w samolot, cele naziemne, ziemię i wodę. Gra symuluje autentyczne wybuchy bomb, zgodne z wojskowymi danymi z testów, włącznie z realistyczną wielkością powstałej po wybuchu kuli ognia, czasem trwania i falą uderzeniową.
-
Chmury czarnego dymu pokrywające pole walki. Lecąc jednym z setek bombowców obserwujesz jak niezliczone ilości bomb spadają na cele poniżej.
-
Zaawansowany system komend w powietrzu i porozumiewania się z dowództwem i kontrolą na ziemi.
-
Technologia DirectX 9
-
Obsługa urządzeń z serii TrackIR, gra wspiera również Vector Expansion z pełnymi 6 stopniami swobody ruchu (poruszanie głowy do przodu, do tyłu, w lewo i w prawo, do góry i w dół). Możesz podnieść głowę aby sprawdzić widok przed nosem swojego samolotu, wychylić się podczas kołowania, przybliżyć się do przyrządów i lepiej skupiać wzrok na celu.
Wymagania systemowe (praktyczne jednak dużo większe):
- procesor: 800 MHz
- pamięć RAM: 256 MB
- pamięć karty graficznej: 128 MB, zgodna z DirectX 9.0
- 500 MB dostępnego wolnego miejsca na dysku
- system Windows 98/ME/2000/XPWydawca: GMX Media
Deweloper: Shockwave ProductionsDystrybutor PL: www.pilots.plOficjalna strona Battle of Britain II "Wings of Victory"Forum i pomoc techniczna w sekcji BoBII WoVStrona Shockwave Productions