Witaj Pilocie! FSX, FS2004, Flight, Rise of Flight, Lock On, DCS, Condor, Take on Helicopters, IL-2...


Digital Combat Simulator

Flight Simulator oraz P3D

Seria IL-2

Take on Helicopters

Condor Soaring Simulator

Rise of Flight

Falcon Allied Force

Testy Sprzętu

Startujemy !

Historia

Reportaże

IL-2 Battle of Moscow

Operacja „Barbarossa” zapoczątkowana 22 czerwca 1941 na rozkaz Adolfa Hitlera miała otworzyć szeroką bramę na wschód i dalsze opanowanie całego Związku Radzieckiego rządzonego twardą ręką Stalina z którym to przecież Führer miał tajny protokół o nieagresji i wspieraniu się. Chociaż Hitler zaatakował ZSRR jako pierwszy, to w zasadzie Stalin na tym przedpolu nie pozostał mu dłużny, bowiem sam planował uderzyć na III Rzeszę. Zabrakło jednak do tego kilku lub kilkunastu miesięcy. Być może też takie właśnie plany uratowały Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich przed pochłonięciem go przez jarzmo faszystów bowiem od jakiegoś czasu fabryki zbrojeniowe w ZSRR pracowały pełną parą, a konstruktorzy nowego uzbrojenia opracowywali i rozwijali uzbrojenie dla sowieckiej armii i przyszłej ofensywy na zachodzie. Niemiecka armia w swoim sprincie gnała jednak przez ziemie ZSRR nawet po ponad 60 km dziennie. Blitzkrieg był początkowo olbrzymim szokiem dla radzieckich dowódców oraz samego głównodowodzącego z Kremla. Niemcy wbijali się klinem niczym w masło z drobnymi przystankami przez całe lato oraz początek jesieni. W końcówce września 1941 front zbliżał się już do Moskwy i sytuacja zaczynała być już mocno napięta. Niemcy szykowali się powoli na defiladę na Placu Czerwonym, a Józef Stalin umacniał miasto i jego przedpola. Miała być to jedna z największych bitew II Wojny Światowej, gdzie po każdej ze stron walczyły miliony żołnierzy, tysiące czołgów, samolotów oraz dział. Wojna toczyła się także oczywiście w powietrzu gdzie Niemcy mieli olbrzymią przewagę. Operacja „Tajfun”, bo tak nazwano operację która miała pozwolić opanować stolicę ZSRR, okazała się jednak pierwszym tak poważnym przystankiem i zarazem sygnałem dla Hitlera, a dla pozostałej części ludzkości – informacją, że Niemców jednak da radę zatrzymać, chociaż kosztowało to miliony istnień ludzkich.

Ekran powitalny pod uruchomieniu tytułu, tak zwany "Launcher".

Bitwę pod Moskwą okrzyknięto punktem zwrotnym w kampanii prowadzonej przeciwko siłom III Rzeszy nie tylko na wschodzie. Na przestrzeni niecałych 3 miesięcy, niczym Napoleona, Związkowi Radzieckiemu udało się zatrzymać prawie nieprzerwany pochód Hitlera na przedmieściach Moskwy, pomimo faktu, że front doszedł już do blisko 20 km od granic miasta, a w mieście było słychać już od dawna kanonady dział i potyczki czołgów. Było to na tyle blisko, że sam Stalin nawet „odwiedził” front, chociaż prawda była taka, że jego konwój utknął w błocie i nigdy na sam front nie dojechał, a z oddali jedynie posłuchał wybuchów i toczących się ciężkich walk. Rosjanie przygotowali olbrzymią kontrofensywę na kilku frontach jednocześnie. Kontrofensywa miała wręcz zalać masą niemieckie wojska i odsunąć je od Moskwy. Ludzie czekali z niecierpliwością i modlili się o przychylność niebios. I tym razem jednak ważnym sprzymierzeńcem armii Żukowa okazała się pogoda która grała na przekór nacierającym Niemcom. Mokra jesień zamieniła drogi dojazdowe w nieprzejezdne błoto, a listopad przywitał już Niemców zaostrzającą się mroźną i  śnieżną zimą. Bitwa pod Moskwą pokazała, że Blitzkrieg na wschodzie da się zatrzymać i spowodować, że Niemcy będą się musieli wycofać i skupić na innych celach niż Moskwa. Stolicę udało się uratować, a mieszkańcy mogli otwierać szampana nie tylko z okazji Sylwestra 41/42, ale także militarnego sukcesu okupionego jednak wieloma ofiarami, również tymi wewnątrz państwa, ofiarami represji reżimu Stalina. Niewątpliwie Bitwa o Moskwę była punktem zwrotnym historii w czasach II Wojny Światowej frontu wschodniego. Był to pierwszy na taką skalę sukces armii Związku Radzieckiego. To tej bitwie autorzy z firmy 1CGS zadedykowali kolejną odsłonę symulatora z czasów IIWŚ – IL-2 Sturmovik pod tytułem "Battle of Moscow".

  

  

Bitwa o Moskwę to dalszy rozwój w zakresie prac nad "Sturmovikiem".

IL-2 BoM jest kolejną odsłona nowej wersji symulatora z pod marki Sturmovik wydanego przez połączoną firmę pod nazwą 1CGS która tym razem przenosi nas w okres Bitwy o Moskwę w drugiej połowie 1941 roku. Jak i w przypadku Battle of Stalingrad, Bitwa o Moskwę (BoM) początkowo została wydana jako tytuł z „wczesnym dostępem” (tzw. program early access). Oznaczało to, że dostawaliśmy co jakiś czas po jednym nowym samolocie, a finalnie mapę z okolicami Moskwy oraz kampanię. Co ważne – BoM może działać niezależnie od IL-2 Sturmovik: Battle of Stalingrad. Oznacza to, że wcale nie musimy być posiadaczem BoS by latać i bawić się w BoM. Po prostu bez BoS u siebie na dysku nie będziemy mieć samolotów właśnie z BoS jak i kampanii związanej z obroną Stalingradu. Trzeba także dodać, że oba tytuły (jak i zapewne kolejne z tej serii) jeśli już je mamy to funkcjonują jako jeden symulator, a nie dwa osobne tytuły. Rozwiązanie takie jest bardzo dobre bowiem wszystkie ustawienia dotyczą obu tytułów za jednym zamachem (i graficznych i tych związanych z obsługa i kontrolerami) i na pewno to także jakaś oszczędność na dysku, bowiem engine do działania tytułu mamy jeden i ten sam zarówno dla BoS jak i BoM.

Omawiana wersja w tej recenzji dotyczy wersji 2.004 (Premium Edition) wraz z połączeniem z Battle of Stalingrad. Na powyższym screenie widać jakiem mamy wtedy łącznie samoloty flyable dostępne w połączonym symulatorze.

Jeśli chodzi o dystrybucję tytułu w Polsce to na tę chwilę istnieje jedynie możliwość zakupu Battle of Moscow poprzez stronę producenta i ew. Steam. O ile Bitwa o Stalingrad wyszła w Polsce jako wersja pudełkowa wydana przez Cenegę, to niestety Bitwa o Moskwę nie znalazła dystrybutora w naszym kraju (a przynajmniej do tej pory). Tytuł zatem jeśli chcemy go kupić to musimy pogrzebać na stronie producenta i tam wcisnąć przycisk „buy”. Należy tutaj dodać, że mamy możliwość zakupu dwóch wersji BoM. Pierwsza to wersja Standard, druga wersja Premium. Podstawową różnicą tej drugiej wersji w stosunku do pierwszej jest fakt, że dostajemy o dwie więcej maszyny. Mowa o P-40E-1 oraz MC.202 Seria VIII. Są to modele samolotów z tzw. serii kolekcjonerskiej (collector planes), które można także kupić osobno, niemniej w pakiecie wyjdzie nam w standardowej cenie o wiele taniej. Dodatkowo dostaniemy złote oznaczenie zakupu BoM przy swoim loginie jeśli korzystamy i piszemy na oficjalnym Forum IL-2 Sturmovik. Warto tutaj nadmienić, że jak do tej pory na BoM nie było żadnej promocji w sklepie wydawcy tytułu, ale też, że BoM obecnie uważa się za „ukończony” to jest szansa, że za jakiś czas również i na ten tytuł będą czasami pojawiały się obniżki oraz promocje (mały update: w czasie pisania tego tekstu miała miejsce pierwsza promocja na tytuł w tzw. Black Friday). Obecnie na BoM w standardowej cenie trzeba wysupłać zielone w wysokości 49$ dla wersji Standard oraz 79$ dla wersji Premium. Bazując jednak na historii autorzy nie urządzają zbyt często promocji i obniżek (mowa na przykładzie BoS).

  

  

Tytuł odznacza się bardzo ładną i szczegółową grafiką.

Jaka jest podstawowa różnica między BoM, a BoS? Oczywiście są to samoloty oraz mapa. W przypadku Battle of Moscow dostajemy tutaj mapę, która pokrywa obszar około 270x290 km. Nie są to zatem tylko przedmieścia Moskwy ale pas idący blisko na 300 kilometrów przed stolicą Związku Radzieckiego na zachód skąd nacierały siły niemieckie. W tym przypadku mapy mamy dwie pod względem wersji. Jedna jest to wersja mapy jesienno wiosenna, w charakterystycznych brązowo burych kolorach, a druga jest to mapa zimowa, przedstawiająca ostrą rosyjską zimę, jaka zresztą panowała w tym czasie w tej części ZSRR. Dodatkowo sam tytuł zawiera kilka dodatkowych mniejszych mapek, które są gratisowe dla tytułu BoS oraz BoM (wspólne) i głównie są przeznaczone do latania i walk powietrznych online (ale to też oczywiście zależy jak ktoś postawi serwer i czy taką mapę wykorzysta). Wszystkie mapy dostępne są za to z poziomu Quick Mission gdzie w ramach szybkiej potyczki możemy sobie wybrać interesującą nas mapkę. Wróćmy jednak do tego co oferuje nam BoM w tym temacie.

Powyżej obszar jaki dostajemy w BoM jako mapa podstawowa do toczenia kampanii oraz walk online. W tym przypadku mamy także zarysowaną linię frontów z podziałem na rozdziały w kampanii w IL-2 BoM.

Obszar związany z nową mapą jest naprawdę spory. Jeśli jednak ktoś liczy na polatanie nad samą Moskwą może być nieco zawiedziony, bowiem tytuł tego nie umożliwia. Mamy przedmieścia miasta ale nie samo miasto, chociaż nie oznacza to, że nie zostało w jakimś zakresie wymodelowane. Zostało i to widać, jednak zaraz jak miasto nam się zacznie symulator będzie kazał nam zawrócić i w końcu automatycznie nas przeniesie z powrotem na przedmieścia Moskwy. Co ciekawe widać bardzo wyraźnie, że w mieście mamy wymodelowane charakterystyczne budynku, jednak symulator nie pozwala nam się nad nimi przelecieć. W tej kwestii tytuł ma tutaj blokadę. Nie jest to może jakiś mega ważny punkt, bowiem główne walki toczą się na przedmieściach i dalej, ale w sumie byłoby miło przechwytywać bombowce nawet tuż nad Moskwą.

  

  

Detale związane z nową mapą, a także sama Moskwa w tle. Brak niestety tutaj balonów zaporowych, którymi Moskwa w tamtym okresie była usiana.

Skoro jesteśmy już przy wymodelowaniu samej mapy. Teren ten jest głównie równinny. Pod tym względem mapa przypomina tę znaną z Battle of Stalingrad. Natomiast na pewno w stosunku do BoS mamy w BoM pewien progres pod względem jakości jej wykonania. O tym jednak za chwilę. W przypadku też mapki od Battle of Moscow autorzy chwalili się przed jej premierą, że ta będzie wykonana w nowym standardzie oraz, że opracowali narzędzie pozwalające lepiej odzwierciedlić teren nad którym przyjdzie nam polatać. Jest to prawdą, bowiem tutaj nieco lepiej wypadają pagórki i lekkie zawirowania rzeźby terenu. Niestety jak już wspomniano teren oddany na mapie jest w zasadzie płaski. Jest to równina więc na 100% nie można powiedzieć jak będą finalnie wyglądać w nowej technologii np. góry. Tutaj ciekawą odsłoną będzie kolejny tytuł z serii IL-2 Sturmovik, czyli już Battle of Kuban. Na mapie dołączonej do BoM mamy niestety głównie teren o drobnych wychyleniach w górę czy w dół, ale np. w stosunku do mapki z Battle of Stalingrad wygląda to bardziej naturalnie i wrażenie jest takie, że pomimo wszem i wobec panującej nam równiny to w BoM rzeźba terenu jest lepsza w stosunku do BoS’a. Z pozytywnych ciekawostek związanych z mapką z Bitwy o Moskwę można dodać, że progresja pod względem oddania obiektów, budynków i roślinności w porównaniu do BoS jest dość spora. Mamy tutaj po prostu tego wszystkiego dużo więcej. Należy pamiętać, że w kwestii mapy z pod Stalingradu autorzy finalnie postarali się aż o trzy wersje tej samej mapy. Mamy bowiem mapę letnią, jesienną oraz zimową. Różnice widać gołym okiem. Mapy w BoM (jesienna oraz zimowa) posiada o wiele bogatsze zadrzewienie. Wygląda to naprawdę bardzo dobrze.

  

  

  

Kolejne przykłady z nowej mapki.

Oprócz tego dostaliśmy dużo ładniej (i więcej) wykonanych wsi i miasteczek. Obiekty wyposażone są także w swoje charakterystyczne budowle (jak np. kościoły, magazyny, różną kolorystykę itp.). Oczywiście brak tutaj takiego standardu i dokładności jak np. produkty płatne do FSX i P3D (np. od FTX), ale mapa z BoM pod tym względem prezentuje się naprawdę przyzwoicie. Na mapie mamy także oczywiście siatkę dróg, a także torów (po których jeżdżą pociągi), mamy oczywiście też mosty, od prostych drewnianych po takie „na bogato” murowane i dekorowane. Czym zresztą bliżej samej Moskwy to tym bardziej jest to widoczne. Wiele charakterystycznych budowli posiadają także przedmieścia samej stolicy Związku Radzieckiego. W porównaniu także do mapy ze Stalingradem to ta z pod Moskwy wypada dużo lepiej w zakresie zbiorników wodnych oraz rzek. Raz, że mamy tutaj tego dużo więcej, to poza tym mam wrażenie, że np. linia brzegowa jest bardziej urozmaicona i bardziej poszarpana, tworząc naturalny wygląd. Sporo zmian na mapie Battle od Moscow zaszło także w zakresie lotnisk.

  

  

Lotniska w BoM są bardziej urozmaicone niż w BoS, a do tego pojawiły się i nowe obiekty i nowe typy lotnisk polowych. Mała też uwaga, w niektórych przypadkach (miasteczka bądź wsie blisko brzegów mapy nie posiadają obiektów z zabudową, czyżby o tym zapomniano, albo ktoś się spieszył za bardzo?). Przykładem jest tutaj trzeci screen, miasteczko na prawo od lotniska - brak budowli, hmmm....

Tutaj mamy głównie lotniska polowe, które nie są wyposażone w utwardzoną płytę lądowiska. Lotniska są rozjeżdżone w różnych kierunkach, tworzą pewien schemat znany ze zdjęć radzieckich lotnisk polowych z czasów II WŚ, w którym króluje goła brunatna ziemia. W całości przyjmują kształty elips lub innych figur geometrycznych, na których wcale nie tak łatwo wypatrzyć najczęściej używany kierunek do startów oraz lądowań. Ot, radzicki chaos z czasów II WŚ ;). Na całej mapie są jednak także lotniska o dedykowanych prostych pasach służących do startów i lądowań, tych utwardzonych i tych bardziej polowych, chociaż tych drugich jest oczywiście przeważająca ilość. Nowa mapka w całości wygląda naprawdę nieźle, jest to  faktyczny krok do przodu w stosunku do poprzedniego produktu (może nie milowy ale jest), a do tego chodzi całkiem nieźle. Teoretycznie nie zauważyłem latając nad nią jakiś spadków FPS, nawet w okolicach z Moskwą na horyzoncie, gdy widzimy niezliczoną ilość budowli. 1CGS postarało się w temacie i bardzo jestem ciekaw kolejnego kroku w przyszłość, czyli już górzystej mapy z Kubania (IL-2 BoK). Sama mapa z Moskwą to jednak nie wszystko, jak bowiem już było napisane, autorzy zarówno dla właścicieli BoS oraz BoM udostępni także kilka małych darmowych mapek nad którymi możemy sobie latać gównie w Quick mission oraz są wykorzystywane w multiplayer, a jeśli ktoś potrafi sobie grzebać w edytorze od IL-2 BoS i BoM to może stworzyć sobie nowe dodatkowe misje (niestety w tym przypadku nie jest to takie proste jak w „starym” IL-2 czy serii DCS i sam nawet tego nie testowałem ponieważ edytor nie jest dostępny z poziomu gry).

  

  

Engine gry pozwala na generowanie bardzo ładnych wschodów i zachodów słońca. Mamy tutaj świetnie wykonaną przejrzystość powietrza jak i chmury. Pod względem graficznym zarówno BoS jak i BoM prezentuje się nader dobrze i efekty te są jednymi z najlepiej wykonanych efektów pogodowych w aktualnym "świecie" symulatorów.

Swoją przygodę z IL-2 Sturmovik: Battle of Moscow rozpoczynamy od stworzenia sobie konta na oficjalnej stronie (oczywiście jeśli nie posiadamy już tam konta, np. rejestrując tytuł Battle of Stalingrad). BoM jest dystrybuowany tylko w wersji cyfrowej co oznacza, że teoretycznie kupuje się tylko klucz. Tytuł dystrybuowany jest poprzez oficjalny sklep IL-2 Sturmovik (co polecam) oraz Steam (tu czasem premiera może być odsuwana). Równocześnie poprzez stronę oficjalną i zakładkę z profilem możemy sobie modyfikować to i owo, a także właśnie zaaktywować tytuł (jeśli nam się sam z automatu nie zaaktywuje). Ściągamy potem klienta gry i tutaj by przejść dalej, już w środowisku gry, na samym początku podajemy swoje dane do logowania. Gra porówna to z danymi na serwerze wydawcy (musimy więc być online i mieć połączenie internetowe) i się uruchomi nam dalej. Natomiast jeśli by się tak zdarzyło, że akurat coś się zadziało i nie mamy właśnie teraz łącza z siecią, to tytuł można odpalić na zasadzie offline, ale nie otrzymamy tutaj pełnej zawartości BoS lub BoM, do tego będzie to wersja okrojona (brak kampanii, multiplayer itp.). Tryb offline także nie zapisze naszych postępów itd. Po zalogowaniu w wersji online przechodzimy do pełnego menu w symulatorze lotu. Należy też dodać, że mając np. IL-2 Sturmovik: Battle of Stalingrad, a dokupując Battle of Moscow gra nam niczego nie dociąga. Wszystko co zawiera BoM / BoS (instalując klienta gry) mamy na swoim dysku, a jedynie po zakupie jednego z tych tytułów dostajemy dostęp do tej zawartości jako użytkownik (czyli mapy, samoloty itd.) po użyciu odpowiedniego klucza i aktywacji tytułu. Patche które są wydawane przez autorów tytułu także są od razu przeznaczone równocześnie na cały silnik gry. Nie trzeba zatem niczego osobnego dociągać, także i w przypadku samolotów z serii kolekcjonerskiej (je też tylko aktywujemy).

  

  

Powyżej główne menu tytułu, dalej mamy ustawienia realistyki (które osobiście preferuję i polecam, w symulatorze latam też bez ikon), potem ustawienia graficzne z których jestem najbardziej zadowolony i pod względem wyglądu i płynności  (dodatkowo mam ustawioną opcję w NVidia Inspector: 2x Sparse Grid Supersampling pod profilem IL-2 Sturmovik Battle of Stalingrad która poprawia wygładzanie oraz tzw. shimmering na teksturach na horyzoncie), mała uwaga V-sync jest wyłączony ponieważ symulator był testowany na monitorze z G-sync, na końcu przykład kalibracji osi - to nowy IL-2 też oferuje w swoich ustawieniach przy kontrolerach. Można też dodać, że autorzy umożliwili też po jednym z patchy sterowanie samolotami myszką, ale nie będę tutaj używał nie przyzwoitych słów by opisać co o tym sądzę i gdzie to mam ;). Na szczęście tego nie musimy konfigurować i wcale nie musi nas to obchodzić. Amen.

Czym Battle of Moscow nas dalej wita? Oczywiście jest to menu symulatora. Mamy tutaj opcję Quick Mission, czyli szybka misja, gdzie możemy stworzyć sobie scenariusz potyczki 1 na 1, kilku na kilku, czy wystartować z lotniska by pozwiedzać sobie obszar wokół nas. Można tutaj także ustawić efekty pogodowe oraz godzinę lotu, a także wybrać właśnie mapę nad którą chcemy polatać. W zakresie zachowania samolotu mamy także opcję zachowania AI, ustawienia realistyki, a także możliwość już konfiguracji malowań i podwieszeń/ulepszeń na samolocie.

  

Gonitwa za Ju-88 oraz za Peszką.

Kolejną zakładką jest ta związana z kampanią w Battle of Moscow. Kampania przyjmuje schemat kampanii znanej z Battle of Stalingrad i tutaj w zasadzie można odesłać czytelnika do tekstu w naszym serwisie, który bardziej dokładnie opisuje sposób działania kampanii w BoS/BoM. Jak ktoś nie czytał, to zapraszam do zapoznania się z obszernym tekstem TUTAJ. W skrócie, kampania Bitwy o Moskwę została podzielona na rozdziały. Jest ona także przeznaczona dla jednego gracza. Różnica podstawowa do opisu kampanii w naszym serwisie (do którego link jest powyżej) jest taka, że obecnie nie odblokowujemy już dodatkowych malowań czy ulepszeń do swoich samolotów (a także samych samolotów). Autorzy w drugiej części tego roku (2016) zmienili nieco podejście powołując się na „zapotrzebowanie rynku”, że jednak od razu dają wszystko użytkownikowi symulatora. Element ten zatem został wycięty i obecnie możemy już dodawać nowe malowania czy uzbrojenie, opancerzenie itp. wedle uznania. Ma to dość spore znaczenie dla osób , które latają w multiplayer. Początkowo bowiem było tak właśnie, że by mieć dodatkowe możliwości trzeba było wylatać odpowiednią ilość godzin w kampanii jako Single Player i sobie odblokować to i owo. Niekiedy jednak osoby kupują dany tytuł tylko dla opcji multi więc niejako czuły się zmuszane do latania najpierw w kampanię (do tego dość marną), by np. odblokować zimowe malowanie do latania online na zimowej mapie. Co prawda opcja zbierania tego „EXP” uważam, że nie była taka zła (do czegoś się dążyło), ale trzeba przyznać, że mogła być upierdliwa dla co poniektórych. Tym bardziej, że te punkty zbierało się i zbierało.

  

  

  

Punkty dalej tutaj zbieramy. Sama kampania jest podzielona na rozdziały. Poniżej mapa z kampanii w BoM, a także mapa już samej misji. Poniżej screeny z filmików wprowadzających do konkretnego rozdziału.

Wracając jednak do samej kampanii i jej skróconego opisu. Schemat kampanii jest akurat taki sam jak już opisywany w poprzednim tekście w naszym serwisie na temat kampanii w nowym IL-2. Mamy tylko opcję realizmu potyczki – Normal oraz Expert (to niestety zostało wciąż, pomimo, że już pkt. za loty do niczego praktycznie nam nie służą). Dany rozdział kampanii zaczyna nam się filmikiem, który ma nas tematycznie wprowadzić w dany okres ofensywy niemieckiej (początkowo) oraz radzieckiej (później). Mamy przedstawioną na mapie sytuację na froncie i lotniska/samoloty do wyboru. Z czasem będą nam się odblokowywały nowe lotniska i samoloty, za sterami których będziemy mogli zasiąść. Mamy zawsze jedną misję, która jest misją bardziej fabularną, która wprowadza nas w temat, a reszta to w zasadzie taki automatyczny generator. Po przejściu każdej misji dostajemy jakąś ilość punktów, która wpływa na poziom pilota w grze (co po zniesieniu zablokowanych elementów w symulatorze także nie ma większego sensu). Może to nam jedynie wpływać na celność oraz zachowanie przeciwnego AI w misjach generowanych przez kampanie. Misje mamy związane z ochroną bombowców, przechwytywaniem, atakiem bliskiego wsparcia, a także bombardowaniem. Nie są one fabularyzowane, schemat jest zazwyczaj podobny, jedynie waypointy i cele się zmieniają. Tutaj także nie zbieramy doświadczenia jako jeden pilot (niestety). Raz możemy lecieć na Bf-110, a za chwilę wsiąść w I-16 po drugiej stronie frontu. Przechodząc rozdział kampanii zapełnia nam się pasek postępu zielnym wskaźnikiem. Po zapełnieniu odblokowuje nam się kolejny rozdział kampanii i tak dalej. Niestety (co zresztą już było opisywane) takie podejście do prowadzenia kampanii przez jednego gracza, jest na pewien sposób „bezpłciowe” i totalnie brak tutaj klimatu. Są niektóre elementy fajne, ale cały schemat nie jest dobrym rozwiązaniem i po jakimś czasie może nas znudzić o ile nawet nie zanudzić. Same misje też mogły by mieć ciekawszy klimat, brak tutaj na pewno dramatyzmu tamtych wydarzeń, wszechobecnego flaka i większej ilości bombowców czy myśliwców w grze po jednej i drugiej stronie, większego ruch na drogach, ewakuujących się cywilów i nacierających wojsk. Ot takie marzenia, ale wiemy też, że to wszystko mogłoby zajechać i najlepszego procka ;). Natomiast na pewno można byłoby tutaj postarać się o lepszy klimat nawet z tym co jest obecnie i tak poukładać misje, by czuło się dramatyzm sytuacji i przynajmniej większą cząstkę klimatu i nastroju tamtych dni dla każdej ze stron, czy to ZSRR, czy też III Rezszy.

  

Pewien rodzaj ratunku przyniesie nam w temacie kampanii na pewno PWCG, a także IL2CG ale są to dodatkowe programy stworzone przez użytkowników.

Na szczęście tutaj parę spraw się jeszcze zadzieje (o czym wspomnimy na końcu tekstu), a także na pomoc dalej przychodzą nam takie programy jak PWCG lub IL2 Career Generator (chociaż ideałem byłoby połączenie obu w jeden). Są to programy wspierające nam temat związany z kampaniami również w Battle of Moscow. Do tej pory oba programy zostały już zaktualizowane o nową mapkę, a także o nowe samoloty jakie pojawiły się wraz z wydaniem Bitwy o Moskwę i możemy w IL2 Career Generator jak i PWCG latać kampanie na nowych samolotach z BoM. Mamy zatem inną możliwość by uprzyjemnić sobie latanie single player także i w BoM i odpuścić sobie w razie czego oficjalną kampanię, tym bardziej, że obecnie nie trzeba już latać tych misji z defaultu, po to by tylko odblokować sobie i to i owo. Więcej informacji na temat aktualnych wersji PWCG oraz IL2CG można znaleźć na oficjalnym Forum IL-2 pod linkiem TUTAJ.

  

  

  

Parę screenów z kampanii Battle of Moscow na różnych maszynach.

Oprócz szybkiej misji w menu mamy również zakładkę Missions. W zakładce tej mamy misje przeznaczone dla jednego gracza, które pojawiły się do tej pory, lub które ktoś stworzył na potrzeby BoS czy BoM (i np. sobie je ściągnęliśmy i wrzuciliśmy w odpowiedni folder). Mamy tam też tutoriale, ale w zasadzie dotyczą samego samolotu IL-2 i temat ten jest potraktowany mocno po macoszemu (dużo lepsze tutoriale są np. w DCS) ponieważ element ten został zatrzymany na jakimś etapie, jeszcze za czasów Battle od Stalingrad i niestety nie jest rozwiany.

  

Zabawa online zawsze dostarcza największych emocji i najlepiej pozwala sprawdzić się w "boju".

Kolejną zakładką jest Multiplayer. Oczywiście, tutaj możemy polatać online. Wybieramy tu listę serwerów (jest opcja filtrowania, także po ping’u) i wchodzi się w odpowiednią zakładkę. Niestety nie mamy tutaj opcji stawiana serwera samemu. Szkoda, bardzo by to się przydało i urozmaiciło rozgrywkę. Zarówno edytor jak i opcja stawiana serwera znajduje się gdzie indziej i trzeba się już tutaj bardziej wgryźć by umieć z tego korzystać. Te elementy pokutują nieco za sprawą samego Rise of Flight, który miał podobną ideę, a przecież nowy IL-2 to dalszy rozwój silnika znanego z RoF’a i niestety w tym przypadku korzysta z tych samych wzorców, które ciężko nazwać „user friendly”. Na pewnym etapie rozwoju BoS oraz BoM autorzy zwiększyli ilość slotów dla graczy. Obecnie w multi może jednocześnie latać (lub jeździć) do 84 graczy online. Pozwala to tworzyć wielkie bitwy powietrzne i naziemne. Co ciekawe jest kilka serwerów, które online są bardziej rozbudowane i pozwalają właśnie na latanie wręcz całych „kampanii”, dbanie o statystyki, zbieranie punktów i odnajdywanie się potem na stronach zbierających i prezentujących te dane. Powoli zaczyna to przypominać „wirtualne fronty”, znane z dawnego iłka. Na pewno multiplayer mocno się rozwinął przez te lata od czasów early access z Battle of Stalingrad i stanowi tutaj mocny element gry symulacyjnej. Przydałoby się oczywiście większe urozmaicenie, a także możliwość stawiana swojego serwera z poziomu gry, ale i tak nie jest źle. Trzeba też dodać, że 1CGS w jednym z patchy wniosło coś nowego, do kwestii multiplayer (o czym właśnie pisano tutaj używając słowa „jeździć”). Mianowicie autorzy wprowadzili dwa typy czołgów, na których gracze online mogą toczyć boje na poziomie gruntu. Pomysł i fajny i przyznam, że całkiem ciekawy. Temat rozwiniemy nieco dalej, ale trzeba też dodać, że w jednym czołgu (jak i również samolocie, oczywiście o ile mamy taką możliwość czyli np. bombowce) mogą kolejni gracze zasiąść na stanowisku np. strzelca, czy bombardiera, czy nawigatora itp. Mamy więc w IL-2 BoS oraz BoM możliwość dzielenia kabin i kokpitów, co jest opcją bardzo dobrą i przydatną w bardziej zaawansowanych scenariuszach online. BoS oraz BoM na tę chwilę nie oferuje misji typu coop.

  

Jak widać online można także skutecznie ostrzelać wrogiego pilota na spadochronie. Temat kontrowersyjny ale autorzy poszli w stronę "starego" iłka w tej kwestii i dodali taką możliwość. Obok, ewakuacja z MC.202.

Dodatkową zakładką jest Flight Records. Tutaj możemy sobie obejrzeć tracki, czyli filmiki zarejestrowane przez siebie lub innych graczy na silniku gry. Opcja czasem przydatna, ale ogólnie na pewno nie nieodzowna. Bywa jednak, że tracki ze starszych wersji nie będą tutaj odtwarzane poprawnie. Element ten występuje w BoS oraz w BoM.

  

I-16, a także tylne stanowisko w Bf-110.

Ostatnie dwie zakładki to Profile oraz Settings. Jak same nazwy mówią odpowiadają za dane związane z naszym profilem oraz odpowiadają za inne ustawienia, takie jak grafika, dźwięk, ustawienia kontrolerów, efektów, sieci itp. Stały element w zasadzie każdego tytułu na PC. W zakładce Profile mamy informacje o dostępnych u nas tytułach, samolotach, zdobytych odznaczeniach, puntach, ilości wylatanych godzin oraz pewne statystyki związane z naszym pilotem. Z kolei w kwestii opcji graficznych mamy od razu zdefiniowane 4 ustawienia, od ustawień niskich do ultra (Low - Ultra). Różną się one niektórymi efektami oraz zasięgiem widzenia i jakością tekstur. Oprócz tego ustawiamy oczywiście rozdzielczość ekranu. Możemy ustawić sobie HDR, SSAO, jakość wygładzania, a do tego zasięg widzianego drzewostanu. Mamy także opcję gry w oknie (raczej pseudo, bo ramek nie widać) lub full screen, a także ustawienia związane z ograniczeniem sobie FPS. Nie zabrakło także opcji V-sync (dla posiadaczy monitorów z Free Sync lub G-sync należy to sobie wyłączyć). W kwestii jakie tutaj opcje wybrać najlepiej – na to każdy musi odpowiedzieć sobie sam i potestować w symulatorze i zakładce z grafiką. Niestety nie ma tak naprawdę złotego środka i z moich doświadczeń, na różnym sprzęcie tytuł może zachowywać się zupełnie inaczej. Ogólnie nie powinno narzekać się na działanie nowej serii IL-2. Nawet kiedy mamy sporo obiektów na ziemi gra generuje dość sporo klatek, lub trzyma zablokowaną wartość w zasadzie przez cały czas (u mnie 60, taka też jest blokada fps). Swoje ustawienia przedstawiłem na screenie nieco wyżej, ale jak już podano – każdy musi sobie potestować co u niego działa najlepiej i jak sobie ustawić to wszystko by BoM lub BoS hulał na jego sprzęcie – co jest jak najbardziej możliwe. Szkoda tylko, że autorzy po prostu nie odsłonili wszystkich opcji związanych z wyświetlaną grafiką tak by użytkownik mógł sobie ustawiać wszystko wedle własnych upodobań. Niestety pod zdefiniowanymi profilami do końca nie wiadomo co się kryje, a np. przy ustawieniach High lub Ultra to praktycznie żadnych różnic nie widać na pierwszy rzut oka (jest to dystans pola widzenia na ziemi, czyli tzw LOD, a także podobno lepsze wygładzanie, ale są także pewnie i inne opcje o których szczerze - nie mam pojęcia). Dodatkowo we własnym zakresie stosuję darmowy program wykorzystujący ustawienia Sweet FX (ReShade, link TUTAJ) by nieco wzbogacić kolory i głębię w symulatorze, co zresztą widać na zamieszonych screenach. Temat o tym jest na naszym forum w sekcji IL-2 BoS/BoM.

  

  

Graficznie jest na co popatrzeć i to wszystko jest miłe dla oka - pogoda jak i modele 3D w środku i na zewnątrz. Na screenie z MiG-3 widać nawet, że w symulatorze jesteśmy w stanie "przeorać" ziemię. Poniżej Bf-109 F-2, a także Bf-110 E-2.

Skoro jesteśmy już przy ustawieniach grafiki i odwzorowaniu jej w symulatorze to zatrzymajmy się na chwilę przy tym temacie. BoS jak i BoM wciąż się rozwija i tutaj. Na pewno poradzono sobie w jakiejś części z lepszym wygładzaniem w symulatorze, co początkowo było tutaj zmorą. Dalej może nie jest idealnie, ale na pewno dziś symulator lepiej sobie radzi z efektami wygładzania niż to miało miejsce na początku premiery Battle of Stalingrad (i o wiele lepiej niż IL-2 Cliffs of Dover do tej pory łącznie z patchami). Największym problemem wciąż w tym temacie jednak jest wygładzanie na tle chmur, gdzie engine gry dalej sobie nie radzi z tym tematem. Na plus za to zasługują nowe efekty pogodowe oraz oświetlenie. Jeśli chodzi o to drugie to symulator świetnie sobie radzi z odwzorowaniem efektów świetlnych. Przy np. „oknach” w chmurach mamy charakterystyczne rozbłyski świetlne, zwane czasami „palcem bożym”, znane efekty świetlne, które zawsze miło się ogląda w realu. Tutaj to wykonano perfekcyjne. Mamy oczywiście cienie pod chmurami, a także wszelkie możliwe rozbłyski, również na teksturach, jeśli te wyposażone są w dodatkowe kanały na teksturach. Poprawiono także w BoS oraz BoM efekty pogodowe. Rodzajów chmur jest więcej, do tego od pewnego czasu mogą być na różnych wysokościach i można to sobie sprawdzić np. w quick missions.

  

Tu doskonale widać o czym mowa w kwestii przepuszczającego światła przez chmury.

Same chmury też prezentują się całkiem nieźle i ciężko tutaj im coś zarzucić. Ładnie się przez nie przelatuje i mamy też płynne efekty strzępów, albo braku widzialności. Efekty związane z chmurami dotyczą ustawień od czystego nieba do pełnego zachmurzenia. Niestety wciąż nie ma żadnych dodatkowych efektów atmosferycznych (oprócz temperatury i siły wiatru). Nie zobaczymy zatem w IL-2 BoS/BoM deszczu czy śniegu. Oczywiście można to tłumaczyć faktem, że np. przy ulewie albo śnieżycy się nie lata… zgadza się, ale przy drobnym śniegu albo deszczyku już można. Tego nie ma. Nie ma także dynamicznie zmieniającej się pogody. To też by było miłe, jak wylatujemy przy lekkich chmurkach, a wracamy ponieważ pogoda się popsuła w trakcie misji (jedynie można zaobserwować przesuwające się chmury). Ogólnie w temacie pogodowym, chociaż to wszystko wygląda bardzo ładnie to przede wszystkim brak większej różnorodności w efektach i większego wachlarza wszelakich możliwości pogodowych. To co mamy na pewno za to można powiedzieć, że „jest ładnie”, bowiem tytuł w tym względzie przyciąga oko, a tak naturalnie wyglądającego słońca (i tak rażącego jak się na nie patrzy) to nie ma chyba w żadnym symulatorze lotów (nawet FSX/P3D wraz z dodatkami pokroju REX).

  

Czasem pod słońce to ciężko jest coś wypatrzeć, a nuż tam czai się przeciwnik?

No dobrze, a co dostajemy jeszcze wraz z zakupem Battle of Moscow? Oczywiście są to samoloty! Autorzy, tak jak w przypadku Battle of Stalingrad wydali dwie wersje symulatora. Mowa o IL-2 Sturmovik BoM Standard Edition oraz IL-2 Sturmovik BoM Premium Edition. Oba tytuły są dokładnie takie same, a różnicą są jedynie dwie maszyny więcej (tzw. samoloty kolekcjonerskie - Collector planes) w wersji Premium Edition. W obu wersjach dostajemy łącznie 8 samolotów, po cztery dla każdej ze stron.

Są to kolejno, dla strony radzieckiej:

·    I-16 Typ 24    - myśliwiec
·    MiG-3    - myśliwiec
·    IL-2 AM-38 (model 1941) – samolot szturmowy    
·    Pe-2 Seria 35 – samolot bombowy

Natomiast dla strony niemieckiej dostajemy:

·    Bf 109 E-7 - myśliwiec
·    Bf 109 F-2 - myśliwiec
·    Bf 110 E-2 – samolot myśliwsko szturmowy
·    Ju 88 A-4 – samolot bombowy

W kwestii zaś wersji Premium dodatkowo dostaniemy także dwa myśliwce. P-40E-1, a także MC.202 Seria VIII. Nie ma jednak tragedii jeśli posiadamy wersję Standard Edition, a chcemy mieć również (np. kupić za jakiś czas) dodatkowe dwie maszyny z wersji Premium. Po prostu możemy je dokupić sobie osobno w każdym momencie w oficjalnym sklepie z IL-2 Sturmovik i sparować je ze swoim kontem. Więcej informacji na str.oficjalnej TUTAJ.

  

  

  

 

Powyżej przykłady maszyn wraz z ich wnętrzem dla strony niemieckiej. Kolejno Bf-19 E-7, dalej Bf-110 E-2, potem Bf-109 F-2, a także Ju-88 A-4.

Wybór wszystkich samolotów nie jest przypadkowy. Są to samoloty, które przyjmowały na siebie największy ciężar działań w powietrzu w czasach Bitwy o Moskwę na przełomie 1941/42 roku. Co ciekawe, jeśli równocześnie posiadamy Battle of Stalingrad, to niektóre z maszyn z BoS, a także z BoM mogą być wykorzystywane w kampaniach z siostrzanego tytułu, ale z innego teatru działań wg.1CGS. Oczywiście pod warunkiem, że nie koliduje nam to z okresem historycznym wykorzystywania danego samolotu i jego wprowadzenia na front (o to autorzy dbają). Równocześnie w wersji podstawowej jak i premium największymi nowościami (jako modele 3D) na pewno są I-16 oraz MiG-3 dla strony radzieckiej oraz Bf-110 i Ju-88 dla strony niemieckiej. Te modele musiały zostać całkowicie opracowane od zera, bowiem w BoS mieliśmy takie maszyny jak IŁ-2 oraz Pe-2 i Bf-109 (jedynie większej modyfikacji wymagała 109-tka w wersji Emil). Mowa jest oczywiście o nowych modelach 3D z którymi spotka się użytkownik, posiadający Battle of Stalingrad. Oczywiście w BoM posiadamy inne wersje maszyn (w przypadku tych powtarzających się), które różnią się wersją/serią, nieco modelem 3D, a także osiągami w stosunku do tych znanych z BoS (które najczęściej stanowią dalsze rozwinięcie). Z kolei nowościami (wersja Premium lub modele kolekcjonerskie) są dodatkowe P-40 oraz MC.202. Mamy tutaj P-40, które były dostarczane w ramach umowy Lend Lease w ramach dostaw z USA do ZSRR, a także włoskiego MC.202, które to latały w ramach udziału Włoch (państwo osi w tym okresie) w kampanii Barbarossa.

  

  

  

  

Tym razem pokazujemy modele dla strony Związku Radzieckiego jakimi przyjdzie nam polatać w BoM. Są to I-16 typ 24, potem MiG-3 (późniejsza seria), dalej mamy wczesnego Ił-2 (AM-38), a także bombowiec Pe-2 seria 35.

Wszystkie modele prezentują się bardzo ładnie. Zarówno na zewnątrz jak wewnątrz. Mamy tutaj tekstury w wysokiej rozdzielczości, do tego we wnętrzach widzimy dynamiczne cienie, elementy i wskaźniki wykonane jako 3D. Kabiny w BoS oraz BoM bardzo mi się podobają, są także przybrudzone i podniszczone. Stanowi to dobry klimat do latania w okresie II WŚ. Na owiewkach mamy także refleksy świetlne, a do tego pod słońce widać wszystkie brudy i drobne zarysowania / plamki. Efekt jest bardzo realistyczny i trzeba przyznać, że modelarzy 1CGS ma naprawdę bardzo dobrych. Modele są spokojnie na poziomie lepszych dodatków z FSX/P3D lub do DCS’a. Teoretycznie w tej kwestii mucha nie siada na produktach do BoM oraz BoS. Mamy także dodatkowe oficjalne malowania, a od jakiegoś czasu możemy także tworzyć i dodawać malowania stworzone przez użytkowników. Wybieramy wtedy przy wyborze z malowaniami zakładkę Custom, a niekiedy właśnie te dodatkowe skiny tworzone przez użytkowników stanowią wisienkę na torcie przy konkretnym modelu. Dobrze, że 1CGS udostępnił tę opcję dodawania malowań, bo pragnę przypomnieć, że początkowo nie było takiej możliwości. Modele także posiadają oświetlenie zewnętrzne w postaci włączanych i wyłączanych świateł pozycyjnych, świateł do lądowania, a także istnieje możliwość włączenia podświetlenia zegarów w kabinie oraz możemy rozświetlić całe wnętrze kabiny. Wszystko jednak zależy od samolotu.

  

  

Powyżej za to modele, które są dodatkiem wg. autorów Battle of Moscow, czyli MC.202 Seria VIII oraz P-40E-1. Mogą je także kupić posiadacze i innych tytułów jeśli nie mają akurat BoM Premium Edition na swoim koncie.

Z samolotów myśliwskich po stronie ZSRR ciekawie prezentuje się MiG-3, który był w zasadzie myśliwcem wysokościowym i przyjął rolę konia roboczego w okresie Bitwy o Moskwę po stronie ZSRR. Myśliwiec nie jest prosty w pilotażu, a do tego starty oraz lądowania (zwłaszcza przy wietrze) stanowią tutaj spore wyzwanie dla jego użytkownika. Fakt, też, że nieco tutaj naknocił patch 2.004, ale sprawa powinna zostać wyjaśniona i poprawiona na dniach najprawdopodobniej w kolejnym patchu (może 2.006?). Obecnie tutaj przy starcie oraz lądowaniu trzeba stosować dodatkową technikę, ponieważ kółko tylnie nie blokuje się właściwie. Video przykład techniki staru oraz lądowania na wersji 2.004 TUTAJ. Maszyna ma jednak wiele zalet i jest w stanie w niektórych aspektach równać się z Bf-109 F-2, chociaż przy dobrym pilocie tego drugiego MiG-3 będzie robił za tarczę strzelecką. Jeśli chodzi o ZSRR to dostaliśmy także bardzo zwrotnego, ale dość topornego I-16. Niemniej samolot ten doskonale nadaje się do ciasnej walki kołowej i posiada też dość dobre uzbrojenie. Jednak zapomnijmy o walce na wysokościach, a także na dogonieniu kogokolwiek w innym myśliwcu w tym symulatorze. P-40 za to jest latającym „żelazkiem”, maszyną lata się bardziej na długich prostych, bardzo szybko wytraca też energię przy skręcaniu i wrażenie jest sterowania ciężkim samolotem, o pewnym niedoborze mocy (do tego ma bardzo wrażliwy silnik). Zaletą P-40E jest niewątpliwie jego siła ognia km'ów: 6×12,7 mm.

  

Jak widać MC.202 ma także zimowe malowanie na zimową mapę. Obok lądujący Junkers Ju-88.

Po stronie niemieckiej nieźle prezentuje się Bf-109 E-7. Po pierwsze to pierwszy Emil w nowym symulatorze z serii IL-2, a po drugie maszyna jest i zwrotna i jest w stanie szybciej latać niż samoloty radzieckie plus do tego posiada całkiem ok uzbrojenie strzeleckie. 1CGS wykazał się także całkowicie nowym modelem Messerschmitt’a. Jest to Bf-110, czyli dwumiejscowy ciężki myśliwiec potrafiący pełnić również rolę samolotu szturmowego. W tej maszynie jesteśmy w stanie zająć miejsce pilota lub strzelca. Samolot lata całkiem nieźle (jesteśmy w stanie wykręcić nawet "Kittyhawka"), chociaż w przypadku walki z innymi myśliwcami już tak różowo nie będzie. Jeśli wejdziemy w dłuższa walkę kołową, to prędzej czy później to ten drugi siądzie nam na ogonie. W 110-tce trzeba także uważać by nie przegrzać silników, zwłaszcza na mapkach jesiennych lub letnich. Niemniej to bardzo ciekawy samolot o niezłej sile ognia i warto na nim latać sobie w kampanii czy też online pamiętając, że tam z tyłu zawsze ktoś nas będzie chronił. Zupełną nowością dla strony niemieckiej jest także Ju-88. Na tym samolocie bombowym można zrzucać bomby i z lotu poziomego na wysokim pułapie, a także z lotu nurkowego (bardziej na kosiaku, niż pionowo jak to robiły Ju-87). Bombowiec wyposażony jest bowiem w hamulce aerodynamiczne. Model został wymodelowany cały jeśli chodzi o wnętrze, więc możemy zająć każde ze stanowisk. Na pewno Ju-88 może być perełką, jeśli ktoś lubi maszyny bombowe i chce się wczuć w rolę pilota samolotu bombowego i ruszyć na tego typu misje.

  

Powyżej celownik bombowy. Opis na przykładzie Pe-2 można zobaczyć jako video instrukcję TUTAJ autorstwa autora recenzji. Obok zaś pikujący w dół Junkers 88, jak widać z wychylonymi na skrzydłach hamulcami aerodynamicznymi.

No i wart uwagi jest także Macchi MC.202. Maszyna, która ma zbliżone właściwości do Bf-109 E-7 i F-2, chociaż im ustępuje pod wzgl osiągów. Chociaż MC.202 jest platformą stabilną, to przy walce kołowej dość łatwo go „zrobić” i wejść mu na ogon. Samolot nie ma także wystarczającego uzbrojenia, ale na pewno jest ciekawym i ładnie wykonanym modelem i stanowi pewnego rodzaju oderwanie się od klimatu teatru działań znanego z BoS oraz BoM. Jest dobrym urozmaiceniem w zakresie doboru maszyn do symulatora. Oczywiście to tylko krótka charakterystyka wybranych modeli. O samych samolotach można by pisać w nieskończoność i ich zastosowaniu w IL-2 Sturmovik. Każdy z nich posiada jak to w realu i wady i zalety i każdy ma swoje indywidulane osiągi. Pod tym względem strona niemiecka jest niewątpliwie lepsza, ale gra też ma swoje wytyczne (np. w modelu zniszczeń). Skoro jesteśmy już przy realistyce to trzeba dodać, że IL-2 BoS jak i BoM dalej kultywują serię nieklikalnych kokpitów. Symulatory przeznaczone są głownie do walki oraz wypracowywania taktyki. Przypomina to starszego IL-2 niż IL-2 Cliffs of Dover. Silnik uruchamiamy z pod jednego klawisza i tyle. Owszem, to co dodano i jest tutaj naprawdę świetnie zrobione, to fakt, że mamy pełną check listę, którą wykonuje nasz wirtualny pilot (jeśli startujemy z trybu Cold and Dark). Widzimy zatem jak poszczególne przełączniki, wajchy, wskaźniki ożywają w odpowiedniej kolejności. Widzimy, że pilot (chociaż nie ma jego modelu z poziomu VC) to wszystko przełącza by finalnie uruchomić silnik. Jest to spory plus dla autorów i pokazuje (dla osób, które wcześniej nie miały zbyt wiele do czynienia z lotnictwem, zwłaszcza tym praktycznym), że w samolocie to nie tylko przekręcenie „kluczyka w stacyjce”. O wszystkim także informuje nas także tzw. techno chat.

  

Powyżej przykład techno chat na przykładzie FW-190 A-3. Po lewej stronie mam jak to wygląda standardowo w BoS/BoM, na prawo widzimy propozycję innego rozwiązania, jak to powinno wyglądać wg.mnie.

Wspomniany Techno Chat wyświetla nam komendy po prawej stronie w oknie symulatora. Opcja ta może być dobra na początek, by zaznajomić się z maszyną i ustawieniami np. CEM (pełna obsługa silnika). Ogólnie jednak ten cały chat, jak i wszystkie ikonki lepiej mieć wyłączone (zwłaszcza ikony, bo tak to nam się robi z tego quasi symulator, a my czujemy się jak RoboCop). Jest wtedy i ciekawiej i rzecz jasna bardziej realistyczne. Minusem ew. wyłączenia go to to, że wtedy nie widzimy także komentarzy i rozkazów płynących z "ust" innych pilotów, a także info w walkach online. Autorzy mogli to spokojnie rozdzielić. Ewentualnie dobrym rozwiązaniem jest po prostu podpięcie sobie ukrywania tego całego chatu i wszystkich informacji pisanych na ekranie pod przyciskiem joysticka, a jak trzeba to sobie tę funkcję uaktywniamy (sam właśnie to stosuję). To co mi się ew. tutaj nie podoba to też to, że ten chat, jak i komendy i komunikaty są po prosty zbyt duże i zakrywają sporą część ekranu. Można by to było skalować, albo po protsu nich się dopasowuje do ekranu, a tak mamy kolorki jak z jakiejś gry konsolowej, a komunikaty zasłaniają nam około 1/5 wielkości obrazu. Ta sprawa akurat mnie nieco denerwuje w całym tytule (przykład screenów powyżej).

  

Modele pilotów / obsługi zostały w IL-2 BoS i BoM bardzo ładnie wymodelowane. W przypadku też jeśli latamy na mapce letniej mają ubiór letni, a w przypadku zimy są już opatuleni po same uszy. Załoga ma także dodatkowe animacje (również zajęcia danego stanowiska), ale wszyscy cierpią na zakatarzenie, bo coś często nieładnie przecierają swoje nosy w rękaw ;).

W kwestii realistycznej obsługi to co symulator oferuje to dbanie o temperatury silnika (w trybie pełnego zarządzania silnikami przez gracza, patrz ustawienia wyżej), czyli operowanie obrotami, doładowaniem, sprężarką, chłodnicą wody oraz oleju itp. Oczywiście także po to by wydobyć z silnika maksimum mocy, ale równocześnie by nam nie odmówił za chwilę posłuszeństwa. O ile zatem w kwestii uruchamiania nie ma tutaj opcji klikalności i pełnej obsługi jak w FSX/P3D czy DCS, to w kwestii zarządzania silnikiem mamy możliwość pełnego zarządzania jego pracą i podpięcia tutaj wielu kontrolerów, mowa o tzw. CEM, czyli Complex Engine Management (który to jest dostępny dla użytkownika w 100%). W kwestii klawiszologii mamy tutaj także niektóre opcje dostępne z check listy ale nie wszystkie. Warto przed ruszeniem do walk online lub rozpoczęciem kampanii poznać daną maszynę, sprawdzić jej możliwości, możliwości działania silnika, a także o niej poczytać. Najważniejsze wiadomości związane z obsługą zawsze zawarte są także przed misją w zakładce Specifications. W całości taki schemat zachowania nie jest zły i bardziej pozwala skupić się na samej walce, chociaż trzeba też przyznać, że np. taki IL-2 Cliffs of Dover pokazał, że osoby lubiące drugowojenne symulatory także są w stanie zaakceptować klikane kokpity i całkiem dobrze się w tym odnajdują. W nowej odsłonie IL-2 nacisk jest postawiony na więcej akcji niż interakcji ale też temat związany z zarządzaniem silnikami został załatwiony bardzo dobrze. Więcej w tym temacie muszą się natrudzić osoby latające na sprzęcie radzieckim, bowiem tutaj mamy w zasadzie wszystko manualne. Maszyny niemieckie to bardziej automaty, a jedyne co, to pilot musi głównie zwracać uwagę by wskazówki nie przekroczyły zbyt długo konkretnego poziomu obrotów i raz na jakiś czas spojrzeć sobie na temperatury.

Model lotu to także w zasadzie mocna strona tytułu. Można oczywiście dywagować z niektórymi tematami ale w totalu nowa odsłona IL-2 wypada całkiem nieźle. BoS jak i BoM przeżyły już klika, o ile nawet nie kilkanaście patchy związanych i z tym tematem poprawiającym to i owo we Flight Model (FM). Ostatnio nawet poprawiono zachowanie się maszyn przy zetknięciu z ziemią, czyli efekty amortyzacji i absorbcji. Każda maszyna ma swoje właściwości i każdą lata się nieco inaczej. Mamy korki, przeciągnięcia, inaczej maszyny zachowują się z wystawionymi klapami i są w stanie lecieć faktycznie wolnej, a przy zamkniętych i takiej samej prędkości już przepadną. W nurku stery nam twardnieją, niektóre maszyny szybciej też w nurku są w stanie osiągnąć przyspieszenie niż inne itp. Mamy zatem pewną specyficzną charakterystykę poszczególnych typów maszyn. Niektóre też są bardziej stabilne, niektóre mniej, chociaż efekt bujania się maszyn wciąż występuje (a powinien on być znacznie mniejszy wg mnie). Elementy FM będą jeszcze poprawiane, o czym świadczą np. ostatnie posty deweloperów np. w temacie związanym z FW-190 A-3, gdzie powołują się na niedawno odkryte nowe dane i właściwości lotne Foki.

  

Tuż nad gruntem na pewno łatwiej mają fani niemieckiego sprzętu. MiG-3 za to stanowi nie lada wyzwanie przy starach i lądowaniu. W obu "nacjach" inaczej się również hamuje.

Na ziemi w większości maszyny zachowują się poprawnie chociaż  np. są pewne babole dla przykładu w MiG-3, a także w Bf-110. Kwestia tylko ich znajomości i opanowania maszyn, odpowiedniej reakcji w odpowiednim czasie i idzie jakoś to opanować.  Mamy też blackout’y oraz redout’y - krótkotrwałą utratę świadomości, bądź napłynięcie krwi do oczu przy ujemnych przeciążeniach. Po początkowych problemach z FM (za czasów premiery early access BoS) obecnie tytuły całkiem nieźle sobie radzą jednak z FM, a z czasem pewnie niektóre ze spraw będą jeszcze poprawione i dopracowane.

  

  

Powyżej Bf-109E, Pe-2, Bf-109F i P-40E, samoloty które miały swoją premierę w BoM.

O ile z FM firma wyszła obecnie na prostą, to niestety stoi w miejscu poniekąd zachowanie AI i właściwe wykorzystywanie FM jak i konkretnych zalet swoich maszyn oraz specyfiki latania na nich. Tu na pewno 1CGS jeszcze musi popracować. AI czasem po prostu lata strasznie durnie. Do tego (zwłaszcza myśliwce) czasem wpadają w jakieś drgawki. Na szczęście nie mamy robiących pętli bombowców itp. ale na pewno ze sztuczną inteligencją mogłoby być lepiej. Przeciwnicy (myśliwce) przeważnie ciągną na dół, zamiast szukać walki rozłożonej na większym obszarze i wyżej, przy zbliżeniu nożycują, ale w zasadzie każdy to robi wedle zdaje się tego samego skryptu. AI mam wrażenie, że nie wykorzystuje zalet i osiągów swojej maszyny i taki sztuczny pilot Bf-109 powinien się przecież zupełnie inaczej zachowywać niż pilot na I-16. Na pewno nie ma tutaj jakiejś tragedii (znanej np. z podstawowej wersji IL-2 CoD bez patchy Team Fusion) ale też na pewno mogłoby być lepiej. Dość dobrze za to zachowują się AI bombowców i maszyn szturmowych. Fajnie ogólnie zostało odwzorowanie się samochodów i czołgów, zwłaszcza jeśli nad nimi przelatujemy. Jeśli np. jest to konwój to pojazdy rozjeżdżają się na boki, starają jakby się „ukryć” i przeczekać atak. Ba, nocą nawet gaszą światła. To jest zrobione rewelacyjnie. Przy tym wszystkim mamy jednak do czynienia z uber snajperami. Na to musimy naprawdę uważać, bo każdy AI ma lunetę w oku i snajperskim strzałem jest w stanie w nas trafić nawet z dużej odległości eliminując nas z walki (uwaga także na strzelców bombowców!). Unikajmy tego i wyciągajmy wnioski, a z czasem nauczymy się latać tak by tych strzałów unikać. Nigdy jednak nie wiadomo kiedy krótka seria spuści naszą maszynę w dół. Podobnie jest i z obroną przeciw powietrzną. Ci także z zadziwiającą łatwością mogą w nas trafić i stanowią dość trudny cel. Wymaga to czasu oraz praktyki by unikać tych trafień.

Skoro mowa o trafieniach, to jak w symulatorze wygląda model zniszczeń? Tutaj także sporo się zadziało od czasów wczesnego dostępu BoS. Obecnie mamy i zniszczenia na kadłubie i zniszczenia poszczególnych systemów. Możemy podziurawić płatowiec, przedziurawić zbiorniki paliwa, doprowadzi do wycieku wody lub oleju, co szybko doprowadzi do zatarcia silnika. Można także uszkodzić stery i je praktycznie zablokować. Wydaje mi się także, że widziałem niesymetrycznie wypadającą jedną goleń podwozia po trafieniu w skrzydło, ale nigdy mi to się nie zdarzyło na swoim samolocie, więc może to akurat był przypadek. Efekty po trafieniach / uszkodzeniach widać na teksturach zewnętrznych ale także we wnętrzu kabiny. Mamy dodatkowe efekty po trafieniach na szybach pancernych (pajęczynki), także na oszkleniu kabiny (dziury + dodatkowy efekt dźwiękowy wpadającego wiatru), do tego pociski mogą zrobić w kabinie mały „Sajgonik” i zniszczyć nam celownik oraz niektóre budziki. Do tego oczywiście może zostać trafiony nasz pilot. Może on zginąć, lub zostać ranny. Obraz zacznie nam się rozjeżdżać oraz nabiegnie niejako krwią i ekran stanie się czerwonawy. Wtedy też dźwięki będą przytłumione, a do tego reakcje na kontrolery lotu i tym samym stery itp. będą znacznie wolniejsze. Fajna sprawa i czerpiąca nieco inspirację z Rise of Flight. Jak sami strzelamy to z przeciwnika sypią się wióry i słychać trafienia w poszycie. Tutaj może ew. nieco temat jest przesadzony z „trwałością” niektórych elementów bądź samolotów. Niekiedy trafienie kilkakrotnie nawet z 20mm działek może nie spowodować żadnego efektu u przeciwnika. Z tym tematem można by jeszcze popolemizować z autorami tytułu. No chyba, że to jakieś cheat’y u niektórych w multiplayer (na szczęście rzadko, bo to nie taka łatwa sprawa), z czym autorzy walczą wydając co raz to nowe łatki bardziej uspujniające nam pliki i porównujące wersje do tych oryginalnych. O niesportowym zachowaniu jednak nie będziemy pisać, bo to jak doping w sporcie. Oszustwo będzie oszustwem i tyle w temacie. Takie osoby powinno się banować i zabierać licencje. Można także w BoS/BoM odstrzelić stery, skrzydła, a nawet serią (przeważnie 20-tkami) przepołowić samolot na pół na wysokości 2/3 kadłuba. Jak będziemy mieli wyciek, to wkrótce nasza owiewka zmieni barwę. Przy lądowaniu na brzuchu także pogniemy sobie śmigło, a jeśli otworzymy owiewkę przy większej prędkości podczas lotu (te otwiarane na bok) to też się z nią pożegnamy. Opcji niszczenia sprzętu zatem nieco jest.

  

  

  

Parę przykładów z modelem zniszczeń w symulatorze.

Na pewno plusem tytułu są także dźwięki. Trudno tutaj mówić o dźwiękach nagrywanych z reala z konkretnych maszyn, jednak brzmią one wiarygodnie i stanowią dobre odzwierciedlenie dźwięków silników używanych w konkretnych samolotach. Jakość wszystkich dźwięków jest na wysokim poziomie, są także przestrzenne i dobrze wypełniają nam głośniki czy słuchawki. W pewnym momencie także dodano w łatce dodatkowe efekty dźwiękowe podczas strzelania, taki charakterystyczny metaliczny dźwięk, który nieźle urealnia nam latanie i strzelanie w nowego IL-2. Szkoda trochę, że w opcjach nie ma podziału na dźwięki zewnętrzne, na te w kokpicie oraz głosy. Akurat głosy i komunikaty są nagrane jedynie dość cicho i przy huku klasycznych silników po prostu nie słychać wyraźnie co tam kto gada. Symulator nie ma także porządnego modułu wydawania komend dla skrzydłowych, a także do obsługi naziemnej (radio). Coś tutaj mamy (i nawet działa) ale daleko jednak tutaj do doskonałości. Nie było to dobrze dopracowane w RoF i podobnie jest i tutaj. Komendy i rozmowy z AI na pewno powinny być bardziej dopracowane. Także zachowania AI i reakcja na wydawane komendy. Dla przykładu w locie mamy ochraniać swoje bombowce, obok przelatuje wroga kolumna bombowców, a wszyscy rzucają się do ich ostrzeliwania i pomimo wydawania komend wracaj do szyku i kontynuuj misję to nasze AI nic sobie z tego nie robią i dalej atakują wrogie bombowce. To oczywiście dotyczy zachowania AI, ale same dźwięki tych rozmów mogłyby być głośniejsze. 

  

Hmmm, a to co? :)

Pewnym „gadżetem” w tytule (ale też i dla posiadaczy BoS) są … czołgi. Pod koniec zeszłego roku (2015) 1CGS ogłosiło, że chce do symulatora dołączyć dwa czołgi. Miał to być radziecki T-34/76 STZ oraz niemiecki PzKpfw III Ausf.L. Początkowo spotkało się to ze sporą krytyką z jednej strony oraz zachwytem z drugiej. Same skrajności. Autorzy jednak w końcu wrzucili omawiane czołgi i są one dostępne do tej pory. Co bardzo ważne – za darmo i dla każdego kto ma BoS lub BoM w dowolnej wersji. Jedyne ograniczenie, to to, że można na nich jeździć jedynie w multiplayerze. W każdym z modelów można zająć dwa miejsca, kierowcy oraz działowego/dowódcy. Mamy tutaj otwierane luki, a także możliwość oczywiście samej jazdy, hamowania, obracania wieżą oraz celowania zarówno z działa jak i z karabinu maszynowego (mamy także wybór amuncji). Z czołgów – co ważne korzystamy na tej samej mapie co z samolotów, więc np. nie ma problemu by pognać na takim T-34 przez równiny pod Moskwą. Modele wyglądają naprawdę świetnie, są fajne animacje i dźwięki, a do tego stanowi to ciekawą odskocznię i urozmaicenie dla posiadaczy BoS i BoM. Jako też, że jak pisano wszystko dzieje się na tej samej mapie, to nie ma problemu by ktoś latał na tej samej mapie na samolocie (i nas atakował np. bombami), a my siedzimy w czołgu i próbujemy zniszczyć inny pojazd.

  

  

Modele są naprawdę świetnie wykonane.

Online mamy zresztą kilka takich serwerów w których to właśnie pojeździmy na czołgach i gdzie równocześnie mogą toczyć się potyczki w powietrzu (polecam np. ten TUTAJ). Niewątpliwie była to pewnego rodzaju przymiarka pod bardziej kompleksowy tytuł i pójście nieco szerszym nurtem w zakresie symulacji z czasów II WŚ. Osobiście uważam, że pomysł się udał i w tym zakresie 1CGS nie ma się czego wstydzić. Niemniej finalnie jednak zadecydowano, że ten nurt symulatora nie będzie dalej rozwijany i był to eksperyment, który nie przyniósł spodziewanych rezultatów. Trochę szkoda, bo np. uważam, że brak naprawdę dobrego tytułu z symulacją jazdy i walki czołgiem z tego okresu (oczywiście tutaj działa nam także Track IR w wirtualnym wnętrzu czołgu, chociaż mamy np. do tyłu obraz ograniczony).

  

  

Powyżej screeny z jazdy i walki na PzIII.

Nawet nieźle by było jakby powstała jakaś dłuższa kampania dla strony ZSRR i III Rzeszy w zakresie walk i symulacji pancerniaków dla single player. Chętnie nawet coś takiego bym dokupił, jeśli byłby taki DLC dla BoS lub BoM. Ot takie urozmaicenie. Warto jednak dodać, że szczegółowość map dla Battle of Stalingrad & Moscow spokojnie pozwala na zabawę z poziomu gruntu. Dostajemy zatem za free zabawę w czołgistów w symulatorze lotu. W zakresie online oprócz oczywiście walk pomiędzy dwiema stronami możemy zajmować dedykowane do przejęcia przyczółki i bazy przeciwnika. Przypomina to coś na zasadzie „capture the flag” bowiem musimy podjechać w rejon chorągwi i zmienić po prostu ją na naszą, co także oczywiście nieco zajmuje. Wtedy też warto mieć osłonę bo wystawiamy się na ostrzał od przeciwnika. PzIII tutaj gorzej wypada niż T-34. Niestety pancerz ma gorszy i początkowo faktycznie Niemcy mieli problemy po pojawieniu się T-34 na froncie, chociaż oczywiście symulator nie symuluje nam awaryjności tych drugich, co było częstym elementem samo wyeliminowania ich z walki.

  

  

Tutaj za to jazda na T-34/76 oraz przejmowanie niemieckiej bazy (flaga w dół).

Zabawa jednak jest całkiem niezła. Co do samej obsługi to sterujemy czołgiem z klawiatury, a obracamy wieżą i celujemy myszką. Jak też już podano działa nam także tutaj Track IR w wirtulanym wnętrzu czołgu więc można się rozglądać nieco po czołgu w środku i całkowicie (180 stopni w każdą stronę) zajmując miejsce na górnym włazie.

Jazda na T-34/76 w misji online. Przykład jak to wygląda z poziomu czołgisty wraz z Trackiem IR.

Na pewno trzeba przyznać zespołowi 1CGS także jedno  - jak coś obiecają to dotrzymują słowa i nie rzucają słów na wiatr. Zespół pracuje bardzo regularnie, co tydzień mamy informacje o rozwoju tytułu i tego nad czym obecnie pracują i nie są to wciąż powtarzane te same informacje. Do tego zarówno BoS jak i BoM wciąż się rozwija, a problematyczne elementy są łatane. Autorzy też słuchają graczy. Dla przykładu lada chwila wyjdzie model flyable (wersja kolekcjonerska) Ju-52/3M. Można by rzec „po co”? Do symulatora w którym się albo strzela albo bombarduje. Taki jednak był wybór graczy i rozwinął się spory temat o tym na oficjalnym forum. Smaczków robionych pod użytkowników jest dość sporo i bardzo cieszy fakt, że producenci tytułu nie poprzestali na laurach i wciąż go rozwijają (chociaż też trzeba przyznać, że każą sobie za to płacić w wyższej cenie za symulator). Obecnie trwają dla przykładu prace związane z przerzuceniem całego engine gry na Direct X 11. Zapewni to większą optymalizację tytułu, a do tego lepszą kompatybilność ze sprzętem VR. To także przyszłość dla symulatorów i 1CGS doskonale sobie z tego zdaje sprawę. Kolejną sprawą jest temat związany z kampaniami. Tak, jeden z niestety najsłabszych elementów tego symulatora. Autorzy BoM bowiem ogłosili, że trwają prace nad poważną zmianą i podejściem do tego tematu. Finalnie dostaniemy kampanie podobne do tych znanych z Rise of Flight, gdzie będziemy mogli się już utożsamiać z konkretnym pilotem i dostaniemy pakiet zadań do wykonania dla konkretnego samolotu z jednej ze stron. Jak widać zacznie to przypominać symulator z prawdziwego zdarzenia w kwestii tego co powinien taki tytuł oferować. Obecnie trwają także prace nad kolejną odsłoną serii IL-2. Będzie to po Battle of Stalingrad i Battle of Moscow trzeci tytuł z nowej serii iłka. Mowa o Battle of Kuban. Jak na tę chwilę wydawcy otworzyli już pre order, a pierwsze samoloty z tak zwanego Early Access dostaniemy już w grudniu 2016. Symulator ma pojawić się na rynku jako ukończony w drugiej połowie 2017 roku, ale już w pierwszej połowie dostaniemy większość samolotów, a także mapę Kubania. 1CGS ogłosił także, że po BoK czas przyjdzie na Pacyfik. IL-2 Sturmovik znów zatem pójdzie w stronę zachodniego lotnictwa i kolejnych ciekawych teatrów działań i nowych emocji. Legenda znów odżyje? Wszystko na to wygląda i osobiście mocno trzymam kciuki za ponowną świetność tej serii tym bardziej, że jak widać wreszcie nowy IL-2 idzie w dobrą stronę, a jak już wspomniano, ci akurat producenci nie rzucają słów na wiatr. Trzymają terminów i robią to co obiecali. To bardzo dobrze wróży na przyszłość. Oprócz tego zapowiedziano także pewne zmiany w kwestii multiplayera. Obecnie nie ma tutaj oficjalnych misji kooperacyjnych jak w „starym” iłku. Z czasem i to ma się zmienić, bo autorzy będą chcieli i ten temat rozwinąć i niejako wrócić do korzeni. Misje coop zatem za jakiś czas dostaniemy i będzie można sobie opracowywać specjalne misje, gdzie będzie się latało przeciwko AI wraz z kolegą, czy koleżanką ;). Można jednak już dziś spotkać na niektórych serwerach online także samoloty AI, które zresztą się odradzają po zestrzeleniu, ale temat ten jak widać będzie bardziej dopracowany i urozmaicony z czasem.

  

  

Wybrane obrazy z BoM. Na screenie z MiG-3 widać poranną mgłę tuż nad ziemią. Ten efekt także pojawił się z którymś patchem i wygląda to naprawdę realnie.

Żeby nie było jednak tak różowo to pozostaje do poruszenia kwestia instrukcji. No właśnie jakiej instrukcji? Niestety do tej przynajmniej pory Battle of Moscow tego nie posiada. Przynajmniej jako osobnego wydania pod właśnie ten tytuł. Możemy się posiłkować w zupełności instrukcją od Battle of Stalingrad, którą można znaleźć TUTAJ, oraz poradnikami i instrukcjami Chuck’a (nieoficjalne tutoriale dla BoS TUTAJ), jednak dedykowanego pod BoM nic nie ma. Owszem, akurat opcje, czy sposób przejścia kampanii itp. jest dokładnie taki sam jak w BoS, więc faktycznie to nam może wystarczyć, ale np. instrukcja BoS kończy się opisem samolotów właśnie z Bitwy o Stalingrad, a tego pod BoM nie ma. Tutaj w ogóle jest z tym problem. Musimy się bardziej oprzeć na opisach przed samą misją (np. obsługi CEM) i ew. wywnioskować niektóre rzeczy sami plus oczywiście tutoriale, które możemy znaleźć w sieci i dodatkowe pdf’y. Na oficjalnym Forum IL-2 mamy cały dział poświęcony tym sprawom, gdzie możemy znaleźć dodatkowe informacje i diagramy, ale na pewno przydałoby się to zebrane do kupy (polecam np. te TUTAJ). Co prawda to nie DCS czy dodatek do FSX/P3D więc nie musimy mieć instrukcji pod jeden samolot, która liczy sobie 150 stron, ale też są sprawy które warto by poruszyć w takim tekście i podać oficjalnie możliwości i ograniczenia silnika oraz zasady CEM (Complex Engine Management). Na pocieszenie ew. dla osób raczkujących w kwestii symulatorów, a do tego mających problem z ogarnięciem np. nazw własnych w języku angielskim – mamy dobrą wiadomość. W opcjach języka jesteśmy w stanie wybrać język polski, co niewątpliwie może ułatwić „wgryzienie” się w ten symulator i bardziej przyjazny interface. Tutaj jednak możemy spotkać się niekiedy z użyciem słów angielskich (lub całych odpraw przed misjami) bowiem tłumaczenie powstało na potrzeby Battle of Stalingrad. Pomocą także może być początkowo Techno Chat plus obserwacja budzików związanych z silnikiem.

  

Sielsko anielsko!

Tytuł IL-2 Sturmovik: Battle of Moscow jest kolejnym krokiem do przodu w kwestii rozwoju tej serii przez nowego wydawcę. Niewątpliwie na tę chwilę jest to najlepszy tytuł do latania z okresu II Wojny Światowej i praktycznie nie ma współczesnego konkurenta na rynku. Autorzy do tej pory zajmowali się i zajmują frontem wschodnim, jednak jak już wiemy dalsze działania będą dotyczyły już innych teatrów z okresu II WŚ. Symulator oferuje wspaniałą grafikę, niezły model lotu oraz model zniszczeń, dobre dźwięki, dobry multiplayer i przyjazne menu. Do tego zapowiadane zmiany (w które mocno wierzymy) dobrze wróżą na przyszłość, zwłaszcza wprowadzenie Direct X 11, przyszłościowe wsparcie dla VR, nowy typ kampanii, bardziej symulatorowy niż konsolowy i zmiany w multi. Wszystko to być może spowoduje, że seria IL-2 znów rozwinie skrzydła i wróci na podium zainteresowania. Obecny tytuł na pewno nie jest tytułem idealnym (kwestia właśnie oficjalnej kampanii, trochę obecny system punktów nie ma już sensu, niektóre babole związane z modelem zniszczeń itp.), ale suma summarum bugów jest tak naprawdę bardzo mało i nie są one jakieś bardzo rażące. Na pochwałę zasługuje także stabilność tytułu oraz jego wydajność. W kwestii FPS mamy prawie zawsze maks klatek. Jedynie jak pojawi się większa ilość maszyn w powietrzu blisko siebie (np. 20-30) i jednocześnie wszyscy zaczną strzelać to wtedy mamy już zauważalny spadek FPS. Pod względem za to stabilności, to nie wiem czy nawet na 50 godzin latania miałem więcej niż dziesięć przypadkowych CTD. Jest to zupełnie akceptowalne i jakieś zwiechy, czy wywalanie do pulpitu następuje bardzo, ale to bardzo rzadko. Pod względem optymalizacji jest tutaj bardzo dobrze, a wprowadzenie silnika na nowy standard, czyli Dx11 na pewno jeszcze poprawi sytuację ze stabilnością oraz wydajnością tytułu. Zmiana ta ma właśnie przynieść więcej FPS co jest bardzo ważne dla sprzętu VR. Dx11 w IL-2 BoS i BoM ma pojawić się w grudniu 2016 roku, więc lada chwila.

Październik 1941 oraz Bf-109 F-2 w IL-2 Battle of Moscow.

Co także cieszy autorzy nie próżnują. Mamy 2-3 łatki na miesiąc poprawiające drobne rzeczy ale też często wnoszące coś nowego do symulatora. Działania 1CGS przypominają nieco te znane z Rise of Flight, czyli wydano symulator, który rozwijano przez wiele lat. Dziś ciężko tam się do czegoś przyczepić, a na pewno bardzo dobrze, że autorzy nowej serii IL-2 poszli po „rozum do głowy” i zapowiadane zmiany bardziej zrobią z tego Iłka sim z prawdziwego zdarzenia, w klasycznym stylu, czyli takim jakim lubią je „symulomaniacy”. Czy warto kupić BoM? Na pewno tak! Jeśli lubi się walki powietrzne z okresu IIWŚ, a do tego lubimy śmigać na myśliwcu lub bombowcu nie powinniśmy być zawiedzeni, także wobec nadchodzących zmian. Zakup to oczywiście także wsparcie dla twórców, a o tej ekipie można wypowiadać się częściej w lepszych słowach niż gdzie indziej, a support oraz rozwój tytułu to przecież bardzo ważna sprawa i dobrze to rokuje na przyszłość. Lepiej oczywiście brać od razu wersję Premium, ale to już kwestia własnego portfela i swoich możliwości finansowych. Dwa kolekcjonerskie samoloty zawsze ew. można domówić kiedyś tam osobno jak się tytuł spodoba. Jak do tej pory na BoM nie było też promocji na najnowszy cyfrowy tytuł z serii IL-2, ale na „Czarny piątek” zawitała do oficjalnego sklepu IL-2 promocja w postaci minus 33. Tak czy siak patrzymy w przyszłość co nam 1CGS jeszcze przyniesie, a wszystko wskazuje na to, że saga została na nowo otwarta i warto się nią na pewno zainteresować!

Pozdrawiam, YoYo, 27.11.16

obrazek

Click! Polityka oceny w serwisie YoYosims

Oficjalna strona tytułu:

www.il2sturmovik.com


Komputer testowy:

  • procesor- Intel Core i7 4770k (Socket 1150) 4.30 Ghz (OC)
  • grafika-  Palit GeForce GTX 980Ti Super Jetstream, 6Gb DDR5
  • płyta główna- Gigabyte Z87X-UD3H (chipset Intel Z87)
  • pamięć- 4x2GB=8Gb (2x Dual Channel PC3-10666, DDR3 1600Mhz OC) Patriot Viper II Sector5
  • dźwięk- Creative Sound Blaster X-Fi Extreme Music + głośniki Logitech 5.1 model X-530
  • dyski- Samsung 840Evo SSD 500Gb, OCZ Vertex II SSD 180Gb, Crucial MX200 SSD 500Gb , Samsung 830 SSD 260Gb, Intel 330 Series SSD 240Gb, Seagate ST1000DM003 1TB SATAIII 7200RPM.
  • system- Windows 7 PL 64Bit Home Premium Edition
  • monitor- Acer Predator XB271HU 2560x1440, G-Sync
  • TrackIR 5 (6DOF)
  • joystick: Thrustmaster Warthog, Logitech Force Feedback 3D Pro
  • wolant: Pro Flight Yoke System Saitek
  • pozostałe kontrolery: Saitek X45+Throtlle Quadrant CH Products, Saitek Pro Flight Combat Rudder Pedals,
  • moduły panelowe: Go Flight GF-P8, Saitek Pro Flight Radio Panel, Saitek Pro Flight Switch Panel, Saitek Pro Flight Multi Panel, X-Keys Stick, Saitek Instrumentals Panels
  • peryferia (gaming): słuchawki Logitech G930, klawiatura Logitech G410, myszka R.A.T.5
Tags: 
Firma: 
Software: 
ndz., 27/11/2016 - 10:56 -- YoYo

aerosoft.jpg capitan_sim.jpg  pilots.jpg

   

Partnerzy serwisu