Witaj Pilocie! FSX, FS2004, Flight, Rise of Flight, Lock On, DCS, Condor, Take on Helicopters, IL-2...


Digital Combat Simulator

Flight Simulator oraz P3D

Seria IL-2

Take on Helicopters

Condor Soaring Simulator

Rise of Flight

Falcon Allied Force

Testy Sprzętu

Startujemy !

Historia

Reportaże

FSX: Mirage IIIB (Restauravia)

Ach te lata sześćdziesiąte i siedemdziesiąte ubiegłego wieku..., na pewno był to kolejny po II Wojnie Światowej rozkwit myśli technologicznej w zakresie lotnictwa. Oba główne super mocarstwa wciąż się zbroiły wchodząc na coraz to szerszy pułap myśli w jaki sposób i jakimi technikami siebie wzajemnie eksterminować, tak by pozostał jedynie popiół po tych drugich... Oczywiście to nie zasługuje na pochwałę, jednak był to okres dla bardzo szybkiego rozwoju lotnictwa i techniki lotniczej - co nas w tym przypadku interesuje najbardziej. Świat dzielił się na dwie części - ten zachodni i wschodni, w których to częściach prawie jak grzyby po deszczu powstawały nowe wojskowe konstrukcje lotnicze. Groźba kolejnej, III wojny światowej powodowała chęć zbrojenia się, wymachiwania pięścią i ciągłego wyścigu technologii, tak by zdążyć przed tymi zza drugiej strony muru berlińskiego. Gdzieś obok tego wszystkiego, ciągłemu rozwojowi w zbrojeniu się wtórowały i inne Państwa. Jeśli chodzi o Europę zachodnią na pewno była to Wielka Brytania, Francja oraz Republika Federalna Niemiec. Każde z Państw podejmowało i swoje projekty i również chciało dołączyć do grona super mocarstw zwłaszcza w wojskowości.

Dziś zabieramy się za ocenę modelu M.IIIB od francuskiej grupy Restauravia.

Jeśli chodzi o Francję, to był i jest to kraj o bardzo długiej tradycji lotniczej. W czasach też IWŚ był potęgą w lotnictwie wojskowym i to tutaj pojawili się pierwsi prekursorzy latania na maszynach. Francja do tego zawsze była w tej kwestii niezależna, rzadko kiedy kupowała coś od innych Państw i zagranicznych firm. Każdy rząd wspierał swój przemysł i dążył do niezależności mocarstwa niejako zamykając szlabanem granice Państwa przed innymi firmami. Tak jest i do dziś, gdzie to wiele francuskich firm zalało świat, a nie na odwrót. Kraj pod tym względem bardzo dumy, w którym nie sposób spotkać amerykańską maszynę na niebie zwłaszcza w wojsku. Rynkiem zbytu dla Francji jest oczywiście Europa, ale która jednak nie zawsze w tej kwestii wyciąga do Paryża rękę. Bardzo natomiast ważną rolę jako rynek zbytu odgrywa bliski wschód jak i Afryka. O tym za chwilę.

  

Mirage III to samolot bojowy, który wytyczył na pewno pewien kierunek myśli lotniczej na długie lata.

Wróćmy jednak do naszej historii. Dziś chcieliśmy przybliżyć dodatek do Flight Simulatora X, który jest produktem niezwykłym. Niezwykłym dlatego, że prezentuje jakość dodatków płatnych (a nawet je przewyższając), a jest zupełnie za darmo, dostępny dla każdego. Mirage III.B powstał dzięki zespołowi, którego połączyła pasja do latania w simach, zainteresowania lotnicze, hobby, latanie niekiedy w realu, znajomość mechaniki lotniczej, ale i dumy z produktów francuskich, które należy popularyzować również w światku symulatorowym na platformie FSX, a wcześniej FS2004. Team liczy sobie kilkunastu pasjonatów, nie jest to więc jedna osoba dziergająca sobie po nocach hobbystycznie modele.

Co także gra na plus to jest to zupełnie niekomercyjne podejście do FSX'a przez Team Restauravia.

Na fotkach widać, że to Panowie już co najmniej dojrzali, których dzieciństwo upływało bez kontaktu z PC, a jedynym zobaczeniem externala samolotu było zadarcie głowy do góry i fotki w papierowych pismach lotniczych. Tym bardziej należy przed ekipą pochylić czoła, bo omawiany model nie jest ich pierwszym produktem, a starają się zakrzewić ową "myśl francuską" już od lat. Zespół o nazwie Restauravia ostatnio zajął się dwumiejscowym Mirage III (czyli wersję B). Model do FSX pojawił się w połowie maja 2013 roku, a we wrześniu 2013 zespół Restauravia wydał nową wersję oznaczoną jako 1.1 (i ten właśnie model opisuję w niniejszej recenzji).

  

Omawiany model samolotu bojowego to dwumiejscowa, szkolna wersja słynnego Dassault "Mirage" serii 3.

Niniejsza recenzja to też w sumie ukłon w ich stronę, bo w modelu czuć, że chłopaki poświęcili mnóstwo czasu na jago wykonanie oddając model za darmo, czyli poza satysfakcją nie mając nic w zamian. Czy zawsze musi być recenzja płatnego dodatku? Po kontakcie z Mirage IIIB od Restauravia po prostu pojawia się "dziennikarski" obowiązek by model ten przybliżyć, by też dołączyć do popularyzacji tematu w jakim siedzi grupa Restauravia od dawien dawna.

Model w oczekiwaniu tylko na nas...

Przybliżmy może w paru zdaniach samą genezę tej konstrukcji. Na początku lat 50-tych w dowództwie lotnictwa francuskiego narodził się pomysł związany z potrzebą nowego myśliwca przechwytującego. Wszak, Świat gnał do przodu, a wtedy królowała koncepcja "szybciej, wyżej, dalej". By było szybciej potrzebowano małych skrzydeł, by wyżej, potężnego silnika, a by dalej - no tak, z tym przy odrzutowcach z dopalaczem jest zawsze problem ;-), ale w końcu od czego są zapasowe zbiorniki, które można podwiesić pod skrzydłami. Lata 50-te to też pewnego rodzaju moda na skrzydła delta. Nieprzypadkowo bowiem przecież w kolejnych dziesięcioleciach pojawiły się takie samoloty jak właśnie Mirage III, MiG-21, B-58 Hustler, Avro Vulcan, JAS 39 Gripen, F-102 Delta Dagger, Su-15, SR-71 i wiele innych, które zalały karty lotniczej historii, a poddały się modzie na skrzydła typu delta. Czemu delta? Przede wszystkim taki format płata zapewnia dość niski profil skrzydła przy mocnej jego konstrukcji. Cienki profil oznacza po prostu możliwość osiągnięcia większych prędkości przy minimalnym oporze, a wówczas wydawało się, że odchodzi się już zupełnie od walk kołowych, a potyczki powietrzne będą odbywać się bez widoczności celu i za pomocą manewrujących pocisków kierowanych. Myśliwce powinny latać nawet i z prędkością 2 machów, co przy skrzydle klasycznym byłoby niemożliwe. Z drugiej strony skrzydło delta zapewnia pewną manewrowość, chociaż przekroczenie kątów natarcia bardzo gwałtownie wyhamowuje prędkość lotu. Jak to w życiu, wszystko ma swoje plusy i minusy.

Wyraźnie widoczny obrys pełnej delty na płatach myśliwca. Samolotem sterujemy za pomocą sterolotek.

Francuzi w swojej nowej koncepcji postanowili mocno postawić na skrzydło delta, co ma miejsce do dziś i właściwie trudno sobie wyobrazić samolot Mirage w innym układzie (wypadek przy pracy to F.1 oraz prototypy Mirage G8, który miał mieć zmienną geometrię skrzydeł). Delta dalej jest popularna. Przecież Grippen to także delta (w układzie kaczki), a Typhoon również, nie mówiąc o Mirage 2000 i Rafale. Koncepcja przyjęta przez Mirage III widać przyjęła się na dobre w Europie i szybko nie odejdzie w zapomnienie.

Samolot eksperymentalny MD-550, protoplasta późniejszej serii Mirage.

Prototyp powstawał pod okiem Marcel'a Dassault, znanego francuskiego konstruktora lotniczego. Może nie każdy wie, ale to ten sam gość od Bloch'ów, tych drugowojennych. Marcel Bloch to jego prawdziwe imię i nazwisko. Początkowo były dwa projekty MD-550 oraz MD-560, które różniły się ilością silników (2 i 1), ale oba samoloty było właściwie identyczne i opierały się na konstrukcji w układzie delty, łącznie ze sterem kierunku. Była to pełna delta, czyli samolot bez osobnego steru wysokości. Tę rolę pełniły sterolotki na zakończeniu płatów. Żeby nie przynudzać, to datę startu projektu podaje się na rok 1954, a już w 1956 samolot latał pod nazwą Mirage III. Tempo było zatem zawrotne, a pewne opóźnienia dotyczyły problemów z silnikiem, których w sumie użyto kilku typów zanim zdecydowano się na Atar'a. Podczas prac testowych ustanowiono szereg rekordów, między innymi na Mirage III po raz pierwszy kobieta przekroczyła w odrzutowcu barierę 2 Machów, kto inny po obwodzie zamkniętym uzyskał średnią prędkość 1771 km/h, a jeszcze inny pilot wzbił się na pułap 25.500 metrów (przy wspomaganiu silnika rakietowego). Podczas prób prototypów i serii informacyjnej wykonano 2100 lotów. Finalnie już w 1958 roku poszło wojskowe zamówienie na nowe myśliwce. Czas rzeczywiście mocno gonił w tym czasie w wojskowości ... Pierwsze zamówienie dotyczyło Mirage III C (od razu tego słynnego "C"). W roku 1959 oblatano za to wersję szkoleniową myśliwca, która otrzymała literkę "B", czyli właśnie omawianego w recenzji modelu do FS'a.

Po locie na M.IIIB. Wracamy do swojego hangaru.

Na przestrzeni następnych miesięcy i lat zaczęły powstawać i kolejne wersje Mirage w układzie delty. Pierwszym zagranicznym posiadaczem Mirage IIIC i B stał się Izrael. Był to rok 1962 (dokładnie CJ i BJ - w nazwach dodano J dla wersji dla IAF). Izrael posiadał je w swojej służbie do 1978 roku, kiedy to ostatnie odsprzedał do Argentyny (brały później udział w Wojnie o Falklandy / Malwiny [ehh, kiedy powstanie o tym sim? Znaczy Jet Thunder hehehe ;]). W podobnym czasie zainteresowanie nad nową francuską konstrukcją przejawiła Australia, która w końcu zakupiła licencję i rozpoczęła u siebie produkcję wersji jednomiejscowych i dwumiejscowych. Kolejnym krajem w którym Mirage III zaczął pełnić służbę (a także odbywała się produkcja na licencji) była Szwajcaria. Co ciekawe, podczas pokazu, przy lądowaniu, maszyna uległa poważnym uszkodzeniom. Francuzi jednak tę porażkę wykorzystali jako marketingowi chwyt. W ciągu jednej nocy specjalnie sprowadzona ekipa wyremontowała samolot do standardu allegrowego "igła" ;) i na następny dzień odbył się dalszy ciąg prezentacji. Konkurencyjna ekipa z J-35 Drakken z zimnej Skandynawii też była w szoku. Mirage III wygrał i zagościł i w fabrykach oraz na niebie nad Szwajcarią z pewnymi modyfikacjami. Kolejnymi użytkownikami była Brazylia, Liban, Pakistan, RPA, Hiszpania. Historia Mirage III biegła do przodu. Ogólnie Mirage III (w różnych wersjach) zagościł w aż 21 siłach zbrojnych (z czego większość były to kraje tzw. 3-ciego świata).

  

M.IIIB w barwach sił zbrojnych lotnictwa Republiki Południowej Afryki.

Nieoficjalnie produkcja samolotów Mirage III trwała dłużej niż we Francji. Izrael, na który od czerwca 1967 roku było obłożone embargo na dostawy broni i w którym powoli kończyły się części dla ich Mirage po wojnie z Arabami, zwinął ze Szwajcarii najistotniejsze dokumenty związane z produkcją Mirage III i uruchomił fabryki u siebie, a jak. Na tych papierach także z czasem opracowano modyfikację myśliwca i tak powstał IAI "Kfir". Historia tego szybkiego myśliwca jest zatem długa i bogata. Samoloty w sumie produkowano aż do 1982 roku. Bardzo ciekawie wypadają działania zbrojne. Na karty historii najbardziej zapisały się walki podczas Wojny sześciodniowej (Izrael kontra Egipt, Jordania i Syria), chociaż po raz pierwszy Izrael użył Mirage IIICJ już w 1963 przeciwko syryjskim MiG-17. Warto tutaj dodać, że izraelscy piloci szkolili się również w Polsce w Dęblinie na naszych Limach. Podczas Wojny sześciodniowej Mirage III spotkały się  z MiG-17, 19 i 21. Pierwszego dnia wojny siły IAF (Izraelskie) zniszczyły 309 samolotów przeciwnika, przy stracie własnych 19, z czego 11 to były wypadki i usterki). Wynik zaiste niesamowity, chociaż trzeba dodać, że większość maszyn po przeciwnej stronie stała wtedy na lotniskach, a piloci o kruczoczarnych włosach popijali właśnie poranną kawę i wcinali tego dnia pierwszego kebaba za friko. W operacji brały także udział inne myśliwce i bombowce produkcji francuskiej.

  

A tutaj Mirage w oznaczeniu Izraelskich Sił Zbrojnych (IAF), w locie oraz zaparkowany na płycie lotniska. Bardzo dobre dwa malowania od artysty pracującego na codzień nad produktami Metal 2 Mesh.

Warto też dodać, że obsługa naziemna IAF usprawniła do perfekcji obsługę Mirage III i jego przygotowanie do lotu. Po 8 minutach od wylądowania samolot był znów już gotów do startu. W ten sposób te same samoloty Mirage startowały nawet 12 razy w ciągu jednego dnia na misje bojowe. Mirage III stał się symbolem tego konfliktu i na długie lata symbolem francuskiego sukcesu myśli lotniczej. Była to najlepsza reklama dla zakładów Marcel'a Dassault.

  

I tutaj w malowaniu z barwami Szwajcarii nad Alpami (co dostarcza niesamowitch wrażeń, zwłaszcza gdy lądujemy w kotlinach). Dodatkowe skiny można znaleźć chociażby na FlightSim, Avsim, czy SOH.

Konstrukcja zatem ma bardzo ciekawe tło historyczne, a to, że była używana w wielu krajach daje także bardzo ciekawe tło do wyboru miejsc latania w FS'ie. Na pierwszy rzut (bo o tym na końcu recki) Restauravia daje nam wersję szkolną myśliwca Mirage III, czyli dwumiejscowego "B". No w końcu musimy się go nauczyć, a jest tutaj czego się uczyć, wierzcie mi. Z drugiej strony to najprostsza właściwe z wersji III, ponieważ ten akurat model nie posiada dodatkowego uzbrojenia (poza działkami), zatem przyjdzie nam jedynie latać i latać.

Jeśli chodzi o pakiet podstawowy to mamy malowania jedynie francuskie, w naturalnych kolorach elementów lub później wprowadzone europejskie kamuflaże na Mirage IIIB

W sumie to darmowy addon, nie potrzeba czegoś przeczytać, by się zastanowić czy to w ogóle ściągnąć (czas ściągnięcia może być krótszy niż przeczytania tego tekstu ;). Co najwyżej w takich przypadkach stracimy ze 30 minut, a niekoniecznie ciężko zarobioną kaskę. W serwisie głównie opisujemy płatne dodatki, które już takiego zastanowienia się wymagają, chociaż zdarzyło się kilka opisów i darmowych produktów do FS9 i może FSX w naszym serwisie. Obok tego modelu po prostu bowiem nie można przejść obojętnie. Kiedyś może byłem przeciwny samolotom wojskowym w FSX. Ich miejsce to simy, gdzie można postrzelać, jak chociażby seria DCS. Jednak od jakiegoś czasu pojawiają się coraz to bardziej ciekawsze dodatki również z militarnej odnogi FSX'a. Do tego wiele ze współczesnych dodatków umożliwia nawet prowadzenie ostrzału i symulowanie walki A-A i A-G (są także dodatki to symulujące - TacPack oraz CS Weapon FSX). Kolejną kwestią to sam aspekt symulacyjny, chociaż jasne, tutaj, w FSX też nie da się zrobić wszystkiego idealnie. W przypadku maszyn cywilnych jest nieco prościej, zatem też stawianie na maszyny wojskowe w FSX jest po prostu stawianiem sobie coraz wyżej poprzeczki jeśli chodzi o deweloperów. No i najważniejsze - model, chociaż się tego nie spodziewałem szalenie przypadł mi do gustu. Nie mówię już o jego wykonaniu, ale po efach, cessnach, pipierach itp. wreszcie jakaś europejska maszyna! Jakoś też nigdy nie byłem fanem francuskich Mirage. Dlatego też takie kontakty (chociaż podchodzimy do nich nieco oschle) finalnie niesamowicie zaskakują jeśli okazują się strzałem w dziesiątkę i o tym właśnie jest ten tekst.

  

Spotkania "bliskiego stopnia" zawsze są miłe w FSX. Na drugim screenie widać, że by lecieć obok Barona trzeba było aż wyciągnąć hamulce aerodynamiczne i lecieć na prędkości przeciągnięcia.

Po ściągnięciu dostajemy automatyczna wersję instalatora, klikamy jedynie aby dalej. Wiadomo. Po instalacji model zajmie nam coś koło 200 Mb. Warto dodać, że w wersji 1.0 model przez grupę Restauravia został podzielony na dwie wersje, do latania single player oraz multi. Różniły się one niektórymi opcjami, ale nie ukrywam, że powodowało pewien bałagan. Nie raz mi się zdarzyło przez przypadek wybrać wersję uboższą - multi, chociaż taki w opisie było też oznaczenie. Od wersji 1.1. mamy już tylko jeden model i do latania online i do latania samemu w "offie". Można też dodać, że online kabinkę można podzielić na kadeta oraz instruktora i razem śmigać pod niebem FS'a, bowiem dwie części kabiny zostały należycie wymodelowane i nawet różnią się funkcjami, chociaż z tej drugiej, do przodu, tak naprawdę to g.... widać. Goście mieli nerwy, nie ma co. W obecnych samolotach jest to zupełnie inaczej rozwiązane za pomocą luster, bądź nawet ekranów i kamer. Wtedy pozostało jedynie wychylanie się i przyklejenie polika do zimnej osłony kabiny, co przy prędkości lądowania w przeliczeniu około 330 km/h musiało dostarczać niezapomnianych emocji, za które nawet nie da się zapłacić kartą z pod pewnej marki. Zresztą podobnie i było z ołówkiem (MiG-21). Tutaj także wymagana była zawrotna prędkość lądowania ze względu na małe skrzydła typu delta. Mirage III dodatkowo nie ma klap. Dobra, ale zjeżdżamy z tematu.

Lądowanie z prędkością 200 kts na tak małym samolocie to wyzwanie dla pilota. Dobrze też widoczne zakończenia skrzydeł skierowane w dół. Cały płat ma za to wznios -1st.

Pakiecik z trójką zaopatrzono w instrukcję. Na monitorze możemy sobie otworzyć pliczek pdf z wersją francuską lub (na szczęście) in english. Instrukcja jest napisana bardzo przystępnym językiem (najlepiej się czyta te nie pisane przez rodowitych Brytyjczyków lub Amerykanów :) - chociaż to zależy oczywiście od naszej językowej znajomości. Tutaj mamy już bardzo miłe zetknięcie z dodatkiem do FSX. Bowiem twórcy wydali całkiem spory poradnik latania na swoim modelu. Liczy on sobie coś koło 40-50 stron. Dodatkowo dostaliśmy kartę lotnisk (ogólnie Francja, Belgia i Szwajcaria), ale to też będzie dostępne pod samym FS'em z kabiny VC. Instrukcja omawia poszczególne panele, sposób latania na Mirage III, podaje trochę informacji na temat plusów i minusów koncepcji skrzydła delta w samolotach, mamy także porady dotyczące latania z dużymi prędkościami, a także w jaki sposób osiągnąć rekordowy pułap. Jest także wspominana procedura w przypadku quick startu na myśliwcu. Szczegółowo mamy opisane wskaźniki i przełączniki w kabinach obu pilotów, łącznie z frontowym ale i bocznymi panelami. Jest to ważny element wprowadzenia do poznania wnętrza kabiny, ponieważ opisy w kabinie przy przełącznikach są w języku francuskim i podobnie tool tipy, czyli podpowiedzi w postaci dymków po najechaniu kursorem i odczekaniu chwilę. Musimy więc się tego po prostu nauczyć. Model jest taki jak w realu, czyli tylko "parle francais". Może manual nie jest jakiś szalenie rozbudowany, ale jak na dodatek free to i tak wypada bardzo dobrze i w porównaniu nawet z płatnymi niektórymi dodatkami bije ich wsparcie w tym temacie na głowę. Oprócz tego dostajemy od autorów w ramach dokumentacji dane do lądowania kilkudziesięciu lotnisk w osobnej karcie. Może to posłużyć do załączonego modułu o nazwie GCA lub po prostu do latania w FSX bez zapisywania danych na karteczkach do radiolatarni ILS i tego typu sprawach związanych z nawigacją.

Model zewnętrzny 3D wykonany przez Restauravię i kołowanie do pasa startowego.

Instrukcja opanowana? To bardzo dobrze, zobaczmy teraz jak sam model wygląda. Tu jest równie miły kontakt z produktem od francuskiej grupy Restauravia. Model (zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz) może nie jest jakiś ekstremalnie dokładny, to znaczy widać pewne ułatwienia i przy większych zbliżeniach brak tutaj super dokładności w modelowaniu drobnych elementów z niektórych addonów z najwyższego poziomu (jak np. ostatnie dodatki od Razbam, Metal2Mesh, A2A itp.) ale trzeba też przyznać, że prezentuje się w całości bardzo ładnie o ile nawet nie bardzo dobrze. Są to naprawdę drobiazgi, które nie przeszkadzają "cieszyć oko" modelem na widokach zewnętrznych jak i wewnątrz i model się bardzo ładnie "fotografuje" się w FS'ie (uj, nawsadzałem do recenzji fotek M.IIIB). Ładnie także wykonano wszelakie animacje, a do tego np. jeśli nie załączymy hydrauliki wyraźnie widać nierówno zwisające niektóre niezablokowane elementy (jak np. sterolotki). Elementy obłe są również nieźle wykonane, nie posiadają niepotrzebnych kantów. Ładnie także mieni się oszklenie kabiny. Mamy kilka w defaulcie malowań francuskich Mirage IIIB - w kamuflażach, a także srebrne, jak je matka Francja stworzyła. Jesli chodzi o tekstury zewnętrzne są także świetnie przygotowane. Do tego na stronie Restauravia można ściągnąć paint kit do wykonania własnych malowań. Sprawdzałem, jest on także przygotowany bardzo dobrze dla fanów tego modelu i samolotu, nie musimy tutaj rzeźbić czegoś od podstaw.

  

Zbliżenie na zewnętrzne elementy modelu oraz teksturki.

Jeśli chodzi o model zewnętrzny to posiadamy w ogóle specjalny panel, za pomocą którego możemy odpowiednio skonfigurować nasz myśliwiec (Aircraft Configuration). Raz, że możemy ustawić go w pozycję gotowego do startu, cold and dark, a także coś pośrodku, już z zajętymi miejscami przez pilota lub pilotów (ich także wstawiamy tutaj osobno). Do tego dzięki panelowi konfiguracji zewnętrznej możemy wyposażyć w po dwa zapasowe zbiorniki paliwa 500L (do lotów naddźwiękowych), 600L lub największe 1300L. Możemy także zatankować wspomniane zbiorniki (jak tego nie zrobimy zbiorniki pozostaną puste), a także uzupełnić paliwo w samym myśliwcu. Wszystko to jest od razu przeliczane na masę samolotu i są to wartości dynamiczne, czyli jeśli pozbędziemy się paliwa podczas lotu (np. by mieć odpowiednią masę płatowca w konfiguracji do lądowania), to od razu tutaj można podejrzeć aktualne wartości naszego Mirage III. Zachęcam także do poszukania w sieci innych malowań dla samolotu przygotowanych przez użytkowników. Są szwajcarskie, australijskie, oczywiście kolejne francuskie, izraelskie oraz lotnictwa Republiki Południowej Afryki, możliwe też, że ktoś trafi na jeszcze inne, bo paint kit jest dla każdego. Obecnie w opracowywaniu (przez artystę z M2M) są malowania izraelskie ale przedstawiające M.IIIB w piaskowym kamuflażu. Jesli chodzi o model zewnętrzny na pewien minus zasługuje światło do lądowania, które jest dość blade oraz w samej nocy dość słabo rozświetla pas przed nami (brak tutaj natężenia), a także pulsacyjne światło na sterze kierunku - pracujące w trybie światła białego (może także być czerwone w trybie światła stałego). Nachodzi ono na teksturę steru. Może i jest to bardziej błąd samego FSX'a ale niestety rzuca się w oczy i nieco psuje cały efekt (z tym, że przecież i tak lata się z VC). Pozostałe światła nawigacyjne są ok. Trzeba też dodać, że pokuszono się tutaj o dodatkowe animacje. W trybie rozruchu mamy do silnika turboodrzutowego podpiętą butlę z powietrzem pomagającą nam w rozruchu silnika SNECMA ATAR 09B. Do tego przy otwartej kabinie mamy podstawione drabinki ułatwiające wejście do dwuosobowej kabiny.

Dodatkowe elementy na ziemi podczas postoju na pewno dodają dodatkowo klimatu w dodatku do FS'a.

W poszczególnych fazach rozruchu elementy te się odsuwają, by po ruszeniu w ogóle zniknąć. Bajerek jak dla mnie, bo animacje zrobione są bardzo ładnie, płynnie i wszystko widać także z kabiny, a nie tylko na zewnątrz modelu! Do tego wykonano animację działania spadochronu hamującego, który faktycznie wyhamowuje nam płatowiec po wylądowaniu dość znacznie. Zaanimowano także oczywiście działanie hamulcy aerodynamicznych, sterolotek, chowanego podwozia i jego osłon, osobno wciąganego i wyciąganego światła do lądowania, a także otwarcia i zamknięcia osłony kabiny. Zagwozdką jest dla mnie dopalacz, a właściwie bark efektu dopalacza w silniku SNECMA ATAR 09B jako efekt zewnętrzny w modelu. Efekt owszem istnieje, ale kończy się mniej więcej na wysokości samego wylotu. Brak tutaj ciągnącego się świetlnego warkocza poza silnikiem. Najprawdopodobniej jednak tak właśnie w tym silniku wygląda działanie dopalacza, bowiem jakoś nie natrafiłem na fotkę, czy film pokazujący ten błysk za silnikiem, również przy samym rozbiegu. Samolot ma swój styl, a model od Restauravia na pewno go świetnie oddaje.

Lot na pełnym "gazie", czyli dopalacz włączony. Pełny ciąg silnika myśliwca.

Czas zająć miejsce w kabinie. Tak, ale właśnie której? Model posiada wykonane dwie kabiny, tę z przodu dla pilota/ucznia i tę z tyłu dla instruktora lub pasażera w razie potrzeby. Obie posiadają podobną jakość wykonania i obie nie zostały potraktowane po macoszemu. Zarówno w tej pierwszej czujemy całka niezłą jakość grafiki, jak i w drugiej na tym samym poziomie. Kabina w całości została wykonana bardzo ładnie, chociaż jest parę uproszczeń bardziej dotyczących samych tekstur gdzieniegdzie, które może nie są zbyt dokładne. Dotyczy to bocznych paneli oraz ścianek w kabinie, które są po prostu czarną, prostą teksturą (albo ew. o słabszej rozdzielczości). Może na pierwszy rzut oka nie rzuca się to jakoś bardzo, ale jest to pewne uproszczenie do tematu. Pomimo tego kabiny jednak prezentują się naprawdę świetnie i raczej ciężko się tutaj do czegoś przyczepić. Poziom, może nie jest jakiś high end, ale Restauravia pokazała naprawdę dobrą szkołę modelowania wnętrza kabiny, a dzięki niektórym technikom ukrywania niektórych uproszczeń całość prezentuje się tak, że na pewno nie przeszkadza, a wręcz zachwyca jak na darmowy dodatek do FSX.

Otwarta wirtualna kabina w modelu Mirage IIIB.

Wskaźniki wykonano w dużej mierze jako 3D, podobnie jest z przełącznikami AZS itp. Czasem można spotkać płaskie tekstury i fototekstury (jak np. na wyrzucanym fotelu pilotów), ale jak już pisałem, są to elementy, które spokojnie można wybaczyć twórcom modelu, najważniejsze, że panel przedni, dwa boczne oraz HUD prezentuje się całkiem nieźle. Do tego bardzo ładnie wykonano efekt oszklenia kabiny. Ładnie tutaj się wszystko mieni, a i mamy efekty odbić wnętrza wirtualnego kokpitu z poziomu VC. Mi się tu bardzo podoba i w kabinie od teamu Restauravia czułem i czuję się jak w dodatku z pierwszej półki pomimo pewnego kamuflażu. Dzięki temu mamy też naprawdę niezłą płynność w modelu, rzekłbym, że zachowuje się on jak defaultowe modele w FSX! Nie zauważyłem, żeby model jakoś szczególnie wpływał na FPS. Czy to na zewnątrz, czy wewnątrz, model generował maksymalną liczbę klatek, a ograniczeniem była jedynie ilość chmur i sceneria w FS'owym światku, czyli to co na zewnątrz modelu.

  

  

  

Szczegóły wnętrza kabiny. Na drugim screenie widać właczoną transparentność ożebrowania owiewki (efekt). Dalej przykład bocznego panelu. Widać tutaj, że rozdzielczość tekstur niekiedy nie jest bardzo wysoka. Dalej włożoną mapę (animacja) za osłonę owiewki. Na dwóch kolejnych mamy panel frontowy. Widać tutaj, że lot odbywa się z prędkością równą 1,97 Macha, a na ostatnim mamy prawidłowe podejście do lądowania za pomocą wskazań ILS/VOR.

Należy także podać parę słów na temat funkcjonalności samej kabiny. Wbrew pozorom (duża ilość aktywnych włączników) uruchamianie Mirage IIIB nie jest jakieś szczególnie trudne. Po zaznajomieniu się jednorazowym z manualem już będziemy mogli latać na tym myśliwcu (chociaż oczywiście lepiej przeczytać go kilka razy). Przyjęto bowiem zasadę, że część systemów jest tu włączona, chociaż jeśli chodzi o funkcjonalność to dodam, że z 90% wszystkich przełączników jest aktywna i wywołuje konkretny efekt w samolocie. Mamy także pełną check listę, po której również można biec by uruchomić naszego Mirage III od kompletnego zera. Kabina oczywiście nie zapewnia komfortu informacji jaką posiadają współcześni piloci maszyn wojskowych. W końcu powstawała w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, chociaż późniejsze Mirage III miały już nawet wyświetlacze ciekłokrystaliczne i zobrazowanie radarowe. Tutaj mamy jednak wersję Mirage, który wszedł do służby w 1962 roku. Królują zatem nam wajchy, AZS'y oraz analogowe wskaźniki w postaci zegarów. HUD był wtedy nowością i nie dostarcza wystarczających danych do lotu, a bardziej coś na kształt celownika oraz sztucznego horyzontu ze wskaźnikiem wznoszenia i opadania (wariometr). Bez obserwacji analogowych budzików się zatem nie obejdzie. Mamy za to jednak prawie wszystko co jest nam potrzebne do prowadzenia lotu (model obsługuje radiolatarnie NAV, VOR, DME, NDB, ILS) i podejścia do lotniska w trudnych warunkach nawet za pomocą radiolatarni ILS, chociaż trzeba dodać, że ścieżka akurat zniżania (ślizgu) jest wyłączona z defaultu.

  

"Rzut okiem" z góry na pierwszą część kabiny i nocne oświetlenie kabiny w Mirage III.

Nie mam pojęcia czemu, w samolocie szkoleniowym powinno działać wszystko, ale może "ten typ tak miał". Na pewno w tym temacie myślę, że Restauravia wie lepiej, jako, że to ich samolot narodowy, z którym mieli kontakt, a poza tym technicznie wykonali tu bardziej zaawansowane rzeczy niż działający ILS. Lądowanie za pomocą ILS'a jednak wymaga praktyki i nieco ćwiczeń bo działa tutaj nieco inaczej to wszystko, ale sumując wyposażenie kabiny daje radę i możemy śmiało podchodzić do lądowania w utrudnionych warunkach widoczności (chociaż, nie przy całkowitym ich braku). No chyba, że korzystamy z modułu GCA załączonego do modelu.

  

  

Druga część kabiny w modelu. Mamy tutaj także pełną funcjonalność przyrządów. Także widoczna otwarta owiewka. Pomimo, że same lustra nie obijają obrazu (nie ma takich bajerów w FSX) element ten jest ładnie przygotowany i okryty mieniącą się teksturą.

Co to takiego jest wspomniane GCA? Skrót pochodzi od Ground Controlled Approach. Jest to kontrolowane podejście na lotnisko za pomocą kontrolera lotu i jego urządzeń naprowadzających (Precision Approach Radar - PAR). Najczęściej radaru podejścia precyzyjnego i radaru obserwacji okrężnej. Określa to odległość, kurs oraz ślizg śledzonego obiektu (podchodzącego do lądowania samolotu). Dzięki temu kontroler na ziemi jest w stanie, komunikując się z pilotem, podawać mu informacje o wymaganych korektach jego lotu, tak by pilot właściwie podszedł na docelowe lotnisko, nawet nie posiadając odbiorników wskazujących kontrolowane podejście za pomocą wskaźników odbioru ILS w kabinie. Technika ta była na przykład szeroko wykorzystywana podczas "mostu berlińskiego" w latach 1948-49 i przyjęła się później w lotnictwie, przy lądowaniu w trudnych warunkach atmosferycznych. Szczerze, to pierwszy raz widzę coś takiego w symulatorze i muszę przyznać, że adaptacja tutaj wypadła wyśmienicie. Wraz z modelem pakuje nam się do Addon Scenery plik o nazwie RFN. Musimy go dodać do scenerii ręcznie (bardzo ważne!). Od tej pory będziemy mogli korzystać w pełni z modułu GCA podczas lądowania na niektórych lotniskach francuskich (np. bazy z Mirage III), belgijskich i szwajcarskich (ogólnie 30 lotnisk, więc jest w czym wybierać). Dalej podczas lotu musimy sobie otworzyć kartę z danymi konkretnego lotniska (Configuration GCA) i wprowadzić takie dane jak częstotliwość radiolatarni ILS, kierunek pasa oraz wysokość pasa nad poziomem morza w stopach. Można włączyć także wyświetlanie komunikatów (pojawiają się na HUD, swoje działanie musimy potwierdzać klawiszami 1,2 lub 3 ale nie z klawiatury numerycznej). Klikamy dalej Valider i już GCA jest aktywny. Jak podejdziemy do ścieżki schodzenia (np. 10.000 stóp i około 25 nm od lotniska) i przechwycimy sygnał, GCA zacznie nam pracować i zgłosi się francuski kontroler, który poprosi najpierw o potwierdzenie, a potem zacznie nas naprowadzać i wydawać komendy dotyczące korekt kursu w zależności gdzie jesteśmy w stosunku do ścieżki podejścia precyzyjnego. Naszą rolą jest wykonywać polecenia i trzymać prędkość w okolicach 200 kts i odpowiedniego zniżania lotu. Dodatkowo o ile wcześniej wprowadziliśmy dane na zasadzie TACAN'a (tu działa to jako VOR, ILS, DME), to będziemy mieli jeszcze pomoc graficzną na wskazaniach budzików od kierunku i podejścia.

Przykład modułu GCA w modelu. Tutaj jeszcze nie przechwyciliśmy radiolatarni dlatego pokazuje nam się jako podpowiedź (opcja na HUD) "pas de signal", czyli po naszemu - brak sygnału.

Zgrywamy wszystkie linie (poza ślizgiem - glide) i lecimy na spotkanie pasa lotniska. Jak dla mnie bomba do kwadratu. W ten sposób można wykonywać lądowania z zerową widocznością. Kontroler nawet poprosi o wyciagnięcie podwozia w odpowiednim momencie i potwierdzenie tego "bip'em", poda też również ciśnienie panujące na wysokości lotniska tak by ustawić sobie wysokościomierz. Jest jednak pewien mały minus tego wszystkiego. Nasz Francuz na dole gada oczywiście po francusku, tak więc osoby nie znające tego języka mogą mieć problem, ale i tak miło jak do nas ktoś tam się odzywa w rodzimym języku Mirage III. Trochę też praktyki i coś tam można już zajarzyć o co mniej więcej chodzi. Pomysł autorów z Ground Controlled Approach uważam za rewelacyjny i daleko wykracza on poza standardowe dodatki do FSX, raz że faktycznie może to być bardzo pomocne, dwa, że dodaje fajny klimat latania i lądowania na Mirage III od Restauravia. Pomysł nawet rodem z FS11, fajnie by było, żeby ktoś to kiedyś zaadoptował w symulatorze i faktycznie takie komunikaty byśmy słyszeli lądując na większych lotniskach - jesli o to poprosimy. Przecież tak na marginesie dalej jest to wykorzystywane. Nawet rosyjscy operatorzy odpowiednika GCA (Radiolokacyjnego Systemu Lądowania) brali udział w naprowadzaniu Tu-154M w Smoleńsku w kwietniu 2010 roku. Co by nie było olbrzymi pokłon w stronę teamu Restauravia za taką implementację GCA w symulatorze z serii FS.

  

W ramach ciekawostek, jeśli niezabezpieczymy owiewki odpadnie nam ona przy zwiększeniu prędkości. Można tak lecieć, ale już lepiej kierować się do najbliższego lotniska w trybie awaryjnym. Z Accu Feel od A2A "wiatr w uszach" urywa nam wtedy głowę. Przypomina mi to scenę z "Les Chevaliers du Ciel", kiedy to chłopaki uciekali na dwumiejscowym Mirage 2000 bez osłony kabiny, zupełnie jak na screenie :).

Wracając jeszcze do kabiny, jest też parę smaczków. Możemy np. umieścić sobie mapę przy fotelu lub jak to często piloci myśliwców robią - za osłoną panelu frontowego przy szybie. Fajnie wykonano animację zamykanej osłony kabiny wraz z dźwiękami. Zrobiono nawet tutaj jej ręczna blokadę i odrzucenie. Jeśli osłona nie będzie zabezpieczona to pęd wiatru nam ją zerwie. Możemy być tego pewni. Mamy także animację podnoszenia fotela, np. do kołowania. Rozdzielono jednak tutaj widoki i mamy widoki w VC stopniowo wędrujące do góry, co np. może ułatwiać lądowanie. Przy normalnym widoku cały panel frontowy zasłoni nam bowiem to co przed nami, chociaż GCA plus wskaźniki powodują, że tak naprawdę pasa nie musimy wcale widzieć, ponieważ działa to bardzo precyzyjnie.

  

Dwa obrazy wykonane w tym samym momencie. Prawidłowe podejście do oddalonego lotniska (po przyrządach), a tak to widać z kabiny. Gdzie ten pas ;)? Na pomoc może przyjść nam podniesienie fotela i zmianę widoku na nieco wyższy, chociaż trochę praktyki i tak też da się lądować, zwłaszcza z włączonym modułem GCA.

Mamy też animację związaną z działaniem systemu tlenowego, także można zmieniać położenia wskaźnika na HUD. Wskaźnikiem znanym z amerykańskich konstrukcji jest ADHEMAR pokazujący niebezpieczne kąty natarcia, lub właściwą prędkość w konfiguracji do lądowania. Jeśli komuś przeszkadza za to użebrowanie osłony kabiny to może je zrobić bardziej przezroczyste (transparentne tekstury), dzięki czemu będzie miał szersze pole widoku (chociaż akurat ta opcja mi się ani nie podoba ani jej nie używam). Może to bardziej dla osób latający bez Tracka IR i bez 6DOF? Smaczków jest tutaj naprawdę sporo i nie będę ich wszystkich wymieniał żeby nie przynudzać. Model trzeba poznać, trochę polatać, nauczyć się jego obsługi, a potem zostaje już czysta przyjemność latania na francuskim samolocie myśliwskim Mirage IIIB.

To nie DCS. To Mirage IIIB w światku FSX. Włączone podświetlenia w kabinie.

Produkcja Restauravia posiada też niezależne oświetlenie kabiny pierwszej i drugiej (czyli np. jak lecimy sami, bez drugiego pilota włączamy np. sobie tylko podświetlenie w kabinie przedniej), podświetlenie zegarków oraz całych paneli. Co ciekawe np. czerwonym światłem rozświetlającym kabinę możemy płynnie operować, ustawiając różne jego natężenie, jak w dodatkach z najwyższej półki produkcyjnej od deweloperów do FSX'a albo DCS'a.

Kolejne lądowanie, praktyka czyni mistrza. Samolot nie posiada klap. Prędkość wytraca się także odpowiednim kątem natarcia całego płatowca.

W zakresie modelu lotu grupa Restauravia wykonała także kawał dobrej pracy. Samolot zachowuje się poprawnie (na ile FSX pozwala) w prawie każdej fazie lotu. Nie jest on może jakiś super prosty w pilotażu, bo nie mamy tutaj autopilota i właściwie trzeba bacznie obserwować horyzont jak i wskaźniki w kabinie. Pomimo tego, że maszyna wymaga pracy nogami i drążkiem sterowym (prawie nieustannym) to lata się na niej bardzo przyjemnie. Mamy także tutaj trymery, które nieco ułatwią sam lot, ale nie jest to na pewno samolot bezobsługowy w tym zakresie, nie da się go praktycznie tak wytrymować, by pójść sobie zrobić kawę, a po powrocie dalej będzie leciał bez zmian prosto i przed siebie. Trudną fazą lotu może okazać się start.

  

Poranne oczekiwanie na sygnał startu oraz już odrywamy się od płyty lotniska.

Przy wietrze, maszyna ma dość dużą tendencję do zjeżdżania z pasa startowego i trzeba mocno kopać w orczyk, a potem najczęściej to kontrować (ja bym nawet dodał, że trochę na mój gust ten efekt jest przesadzony). Techniką może być ew. wolniejszy rozbieg – korygowanie kursu przy rozbiegu i potem w „długą”, czyli już gwałtowny start z dopalaczem. Lądowanie jest w pewnym sensie wyzwaniem. Samolot ląduje z prędkością około 180-200 kts, w zależności od masy, co daje prędkość lądowania w km/h rzędu prawie 330-350! Cyfry zatem zatrważają. Nie trudno przy takich prędkościach zatem uszkodzić nasz samolot, a zwłaszcza podwozie (mamy tutaj "Damage model"). Restauravia podeszła do tematu bardzo profesjonalnie, bo jeśli przegniemy z prędkością opadania, to z miejsca uszkodzimy golenie podwozia, albo nawet jedną goleń i za chwilę poszorujemy brzuchem po lotnisku pozostawiając za sobą snop iskier (także jest ten efekt).

  

Model uszkodzeń przy lądowaniu. Jak przyszorujemy, zostawimy za sobą snop iskier.

Uczy to pokory i zaglądania na wskaźnik opadania by nie przekraczać wartości krytycznych. Przy wyhamowaniu możemy posługiwać się hamulcami aerodynamicznymi, a w dalszej fazie spadochronem hamującym, a także niezależnie działającymi hamulcami na kołach. Miód, malina. Wszystko działa jak należy. Jeśli chodzi o sam lot, to możemy przeciągnąć oczywiście maszynę, całkiem fajnie kręci się także akrobacje i ostre manewry – o ich kącie będzie informował nas ADHEMAR i wskaźnik przeciążenia.

  

Spadochron hamujący. Autorzy zadbali także o to, by go móc "przeładować na nowo" specjalną ikonką w VC.

Samolot jest szybki. Loty najczęściej odbywają się w zakresie 0,9 - 1,3 Macha. Tak więc nawet spore odległości jesteśmy pokonać w stanie czasem kilkunastu minut, a całą Europę oblecimy w kilka godzin (oczywiście z lądowaniami i dotankowywaniem). Tutaj jest może pięta Achillesa Mirage III ale jako samolotu, nie modelu. Samolot nie spala paliwo, on je wciąga "jedną dziurką od nosa" i wciąż jest go głodny. Zbiorniki nie są zbyt pojemne, a i nawet podwieszenie zapasowych jakoś szczególnie nie poprawia sytuacji. Tylko te najmniejsze (czyli 500L) zapewniają prawie niezmienne parametry lotu Mirage IIIB. Pozostałe już ograniczają i prędkość i pułap - i co uwaga: działa w FS! Jeśli mamy np. zbiorniki 1300L nie polecimy tak szybko w FSX jak bez, ani nie osiągniemy tego samego pułapu. Cechy te są podane w instrukcji i model o dziwo je trzyma prawie jak w zegarku. Do tego jeśli będziemy mieli zbyt dużą masę lądowania (nie zrzucimy lub nie zużyjemy paliwa), mamy większe prawdopodobieństwo na uszkodzenie goleni. Brawa dla grupy Restauravia! Prędkość ekonomiczna to coś około 8000 obrotów na budziku silnika na pułapie około 7000 metrów. Wtedy polecimy najdalej z V=0,9 Macha, czyli też krajobraz za wiatrochronem nam będzie przesuwał się dość szybko. Wg instrukcji Mirage IIIB był w stanie wzbić się na 72000 stóp. Mi tego nie udało się osiągnąć, chociaż był to pułap rekordowy. Standard to 56000 stóp i tu dojdziemy bez większych problemów (ew. z małymi).

  

Na drugim screenie na wysokościomierzu było dokładnie 56.000 stóp.

Jak wykonać lot wyżej? Lotem nieco parabolicznym na zasadzie zdobycia maksymalnej prędkości potem wzbicia się jak najwyżej, rozpędzaniu się w płytkim nurku i znów wzbiciu się wyżej i tak ile się da. Nie jest jednak to prosta sprawa, albo też i mi zabrakło więcej determinacji (przeważnie też i paliwa hehe), ale skoro piszą, że w modelu da się to zrobić to tym razem bądźmy po ich myśli - ten model to nie komercyjny produkt, w którym należy wstawić ciemnotę, by się być może sprzedał. Nieco problematycznym jednak pozostaje lot z wysokimi prędkościami lotu, rzędu 2 Machów. W ogóle już tak przy prędkościach 1,3 Macha wzwyż samolot staje się coraz bardziej trudny w sterowaniu. Super, drążek sztywnieje i jest to bardzo dobre, ale np. w okolicach już 2 Machów samolot zaczyna już ostro dość pikować i staje się bezużyteczny. Musimy zwalniać by był ponownie sterowny i byśmy mieli nad nim kontrolę. Tutaj może jak na mój gust efekt ten jest nieco przesadzony i niezrozumiałym jest owe nurkowanie płatowca. Spróbujcie zresztą sami, może ktoś znajdzie złoty środek na to. Jako jednak, że to i tak prędkość zawrotna, to jednak większość lotów odbywa się w okolicach bariery dźwięku i naprawdę to wystarcza. Przy tej prędkości samolot też jest w pełni sterowalny. W całości FM uważam za bardzo udany i fajnie trzyma parametry lotu, a jak grupa Restauravia pisze, FM testowany był także przez pilotów francuskich Mirage 3. Rekomendacji więcej nie trzeba, a te 2 Machy bardziej traktować jako ciekawostkę, że "jest zdolny". Może też kiedyś to zmienią?

Dobrze widoczne zbiorniki typu "supersonic" 500L.

W kwestii dźwięków nie pozostaje nam także zbyt wiele życzeń. Mamy dźwięki w VC, zupełnie inne natężenie jest na zewnątrz, wiele dźwięków było także zgrywana z prawdziwego Mirage III. Może tutaj nie ma jakości np. ostatnich produktów od Carenado (który w ostatnim czasie ma świetne dźwięki przy modelach) czy A2A, ale też nie jest źle. Brak mi może jedynie dźwięku przejścia przez barierę dźwięku na zewnątrz (jak np. DCS), czy też efektu opóźnionego dźwięku po przekroczeniu 1 Macha na widoku flyby, no ale nie zapomnijmy, że to FSX ze swoimi ułomnościami (nawet nie wiem, czy np. "Superbug" od VRS to posiada, a jest top topów jeśli chodzi o militarne jety). Może jedynie dopalacze bardziej powinny nam "pruć" powietrze jak to np. jest właśnie także w DCS'ie zrobione. W tym temacie jednak nie jest źle i to co piszę, to takie szukanie trochę dziury w całym, ale byłoby na pewno milej ;).

  

  

  

Produkt od grupy Restauravia potrafi naprawdę zaskoczyć!

Dodatek został przygotowany przez pasjonatów. To ich połączyło i to dało nam w zasadzie wyśmienity model. Idea nieco podobna jak z produktami swego czasu od MAAM jeszcze do FS2004. Chłopaki z Restauravia pokazali, że wystarczy tchnąć dużo serca w swoje marzenia o modelu Mirage do FSX, by faktycznie to się zrealizowało. W tym modelu czuć masę pracy i zaangażowania twórców, tym bardziej, że to nie jest model komercyjny. Wybrano drogę darmowego modelu by szerzyć popularyzację latania na francuskiej konstrukcji i autorom wyszło to wyśmienicie pomimo, że jest w nim kilka uproszczeń, ale które też nie przeszkadzają. Jeśli miałbym wybrać model z taką jakością wykonania i taką samą liczbą FPS jak jest, a bardziej dokładnym VC, podwoziem itp. ale minus 10 FPS to wybrałbym tę pierwszą opcję, jaką obecnie reprezentuje model. Dodam jeszcze, że przy ostatniej wersji, czyli 1.1 (omawianej) u mnie pojawiła się dziwna sprawa. Szczegół, ale jednak. Jak klika się nie na "hot spot" (nie na aktywne pole) np. na niebo z poziomu wirtualnej kabiny, to pojawia się biała FSX'owa ramka na sekundę (FSX jest na pełnym ekranie a nie windowed mode, DX9). Jeśli zaś zmieniamy widoki, to jakby FSX na chwilę zaświecił jaskrawszym światłem. Na moje wygląda to na błędy programowe, przy wersji 1.0 tego nie miałem jak i przy innych modelach z FSX'a.

Koncepcja delta przylgnęła do konstrukcji francuskich już na dobre, chociaż ostatnim z seryjnych Mirage był i jest Mirage 2000.

Trochę większy minus także za support, bowiem nie ma jak skontaktować się autorami modelu. Forum jest jedynie francuskojęzyczne i to jakieś gdzieś zaprzyjaźnione (to na stronie Restauravia po prostu nie działa), a na wysłane 2 maile nie było reakcji). To nie komercyjny projekt więc w tym temacie nie możemy też za wiele wymagać. W końcu udało mi się przekazać swoje uwagi przez kogoś innego i ponoć obecnie śledzą ten problem. Możliwe, zatem, że doczekamy się jakiegoś updejtu do modelu, o ile taka przypadłość występuje także i na innych systemach z FSX i modelem 1.1. Pomimo tego jednak muszę przyznać, że model mnie bardzo zaskoczył w sensie całkowicie pozytywnym. Nie widziałem chyba żadnego tak dobrze i tak zaawansowanego darmowego dodatku do FS2004 czy FSX. Restauravia praktycznie w nasze łapska dała jakość płatnego dodatku do serii FS z masą merytorycznego zaplecza za sobą. Zadbała o wiele spraw związanych z parametrami lotu, efektami, modelem zniszczeń, niestandardowym modułem GCA i konfiguracji samolotu, niezłą optymalizacją, bardzo dobrym modelowaniem 3D i niezłymi teksturami, wymodelowaniem także całkowicie dwóch kabin, ponad 40-to stronicową instrukcją itp. Team Restauravia to przykład jakich mało, a to co czuć w tym modelu i to o czym już wspomniałem to włożenie swojego serca w tę produkcję, tak byśmy także my mogli się cieszyć tym addonem w FS'ie. Warto też dodać, że Restauravia chce tak naprawdę wykonać całą serię Mirage III. Chłopaki w jednym newsie na wiosnę tego roku podali, że pracują jeszcze nad wersją C, R, D oraz E. Wszystkie wersje różnią się dość znacznie jeśli chodzi o wyposażenie. Może być zatem jeszcze bardzo ciekawie, oczywiście o ile starczy zapału i czasu i chęci, ale o to ostatnie raczej bym się nie martwił widząc jakie dodatki do FSX grupa Restauravia wydaje, a ma także na swoim koncie także kilka innych ciekawych produkcji samolotów francuskich (chociaż już nie aż tak dobrych jak M.IIIB) do FSX: NORD 3400 Norbarbe, CAUDRON C450 oraz C460, AMD Mystere IVA, NORD 3202, FOUGA CM175 Zephyr, SNCASO SO-4050 Vautour IIN. Kilka z tych maszyn brała udział w wojnie sześciodniowej bo to produkty podobnego okresu.

Po kilkudziesięciu godzinach spędzonych na Mirage IIIB muszę powiedzieć, że Restauravia skutecznie zaraziła lataniem na Mirage. Trzeba też dodać, że obecnie Metal 2 Mesh pracuje nad już płatnym modelem Mirage 2000C. W tej chwili pozostaje jeszcze czekać na kolejny dodatek od Restauravia. Będzie to Mirage IIIC, który także będzie wyposażony w silniki rakietowe SEPR. Będzie zatem jeszcze ciekawiej! Pozostaje na koniec pochylić czoła przed teamem Restauravia. Chłopaki, czapki z głów przed Wami! Model tej jakości i to za free? To nie żart. To nawet nie przeszkadzają już niektóre rozmyte tekstury w wirtualnej kabinie. Model prezentuje ponadto wysoką poprzeczkę, nawet dla płatnych dodatków. Jak dla mnie zasłużona 6 za całokształt - model plus podejście do tematu grupy Restauravia, czyli ocena ponad standardy! Oby tak dalej. Cieszmy się pasją do Mirage wraz z chłopakami z Restauravia Team! Do kabin ...!

Pozdrawiam, YoYo, 18.09.13

obrazek

Click! Polityka oceny w serwisie YoYosims

Strona producenta dodatku:

http://restauravia.fr/


Komputer testowy:

  • procesor- Intel Core i7 930 (Socket 1366) 3.94 Ghz (OC)
  • grafika- Asus Radeon HD 7970 3Gb DDR5
  • płyta główna- Gigabyte GA-EX58-UD3R (chipset Intel X58)
  • pamięć- 4x2GB=8Gb (2x Dual Channel PC3-10666, DDR3 1333Mhz) Patriot Viper II Sector5
  • dźwięk- Creative Sound Blaster X-Fi Extreme Music + głośniki Logitech 5.1 model X-530
  • dyski- Patriot Inferno SSD 60Gb, OCZ Vertex II SSD 180Gb, Kingston HyperX 120Gb SSD, Western Digital Caviar GreenPower, 640GB, SATA/300 HDD, 64MB oraz Seagate Barracuda 7200.9 Ultra ATA, 250 Gb HDD
  • system- Windows 7 PL 64Bit Home Premium Edition
  • TrackIR 5 (6DOF)
  • joystick: Thrustmaster Warthog, Logitech Force Feedback 3D Pro
  • wolant: Pro Flight Yoke System Saitek
  • pozostałe kontrolery: Saitek X45+Throtlle Quadrant CH Products, Saitek Pro Flight Combat Rudder Pedals,
  • moduły panelowe: Go Flight GF-P8, Saitek Pro Flight Radio Panel, Saitek Pro Flight Switch Panel, Saitek Pro Flight Multi Panel, X-Keys Stick, Saitek Instrumentals Panels
  • peryferia (gaming): słuchawki Logitech G930, klawiatura Logitech G15, myszka R.A.T.5
Firma: 
Software: 
śr., 18/09/2013 - 11:07 -- YoYo

aerosoft.jpg capitan_sim.jpg  pilots.jpg

   

Partnerzy serwisu