Witaj Pilocie! FSX, FS2004, Flight, Rise of Flight, Lock On, DCS, Condor, Take on Helicopters, IL-2...


Digital Combat Simulator

Flight Simulator oraz P3D

Seria IL-2

Take on Helicopters

Condor Soaring Simulator

Rise of Flight

Falcon Allied Force

Testy Sprzętu

Startujemy !

Historia

Reportaże

FSX: Piper Cub + AccuSim (A2A)

obrazek

Z samolotami trochę podobnie jest jak z dobrym, klasycznym czerwonym winem, albo ... koniakiem czy whisky. To te właśnie „stare” wzbudzają w nas największy zachwyt, a nawet osoby, które lubią tylko samoloty współczesne czują respekt, przed niektórymi typami maszyn, które na stałe wryły się w historię lotnictwa na świecie. Kto nie obejrzy się bowiem za przelatującym nagle Messerschmitt'em Bf-109, za Mustangiem, Spitfire, B-17, Cataliną czy B-25? To klasyczne konstrukcje, które obecnie nie sposób w „normalnej” sytuacji ujrzeć na niebie, poza lotniczymi pokazami i piknikami. Lotniczy Old school wciąż robi wrażenie i będzie robić jeszcze przez długie lata, ba, wieki i zawsze będzie towarzyszyć nam myśl – jak oni na tym latali, jak wtedy się czuli piloci tych wspaniałych (często dopiero z czasem hehe) maszyn, jak wyglądała ich obsługa oraz czy i mi się uda kiedyś polecieć jako pasażer takim właśnie płatowcem z serialu, do którego z każdym dziesięcioleciem dochodzą nowe klasyki – Warbirds albo Classic Jets? Fakt, też, że każdej z tych maszyn obecnie towarzyszy nutka romantyzmu.

 obrazek

Romantyzmu, którego nie posiadają, aż tyle obecne samoloty, bowiem to za tymi, już epokowymi typami maszyn ciągnie się długa historia, często wiele, setki, czy nawet tysiące ofiar, dzieje historii, wydarzenia dla jednej ze stron medalu, czy po prostu ludzkich dramatów czy też tyle samo właśnie szczęścia. Niewątpliwie protoplasci tamtych konstrukcji mieli przed sobą niewiele mniejsze wyzwanie niż Ci obecni konstruujący dreamlinery. Inna technika i początkowo wielka niewiadoma i mała baza doświadczeń. Trochę też chód po omacku w świecie konstrukcji lotniczych. Dlatego też okres międzywojenny i już podczas trwania IIWŚ był ekspresją lotniczej myśli technicznej, która to dała nam tak doskonałe maszyny jakimi były najświetniejsze myśliwce uczestniczące podczas II Wojny Światowej z silnikami tłokowymi. Droga do tego jednak nie zawsze była usłana różami. Obok tego wszystkiego jednak toczyło się też zupełnie inne życie. Nieco wolniejsze, nieco na niższym pułapie i z nieco innymi zadaniami. Życie cywilne, nie koniecznie dążące do popularnego w okresie zimnej wojny ale obrazującego myśl wojskową stwierdzeniu „szybciej, wyżej, dalej”...

 obrazek

Malowanie polskiego Pipera, którego można spotkać na różnych piknikach lotniczych w naszym kraju. Malowanie „popełnione” przez Łukasza Kubackiego (można je znaleźć na Avsim)

Dokładnie ten nurt prezentuje omawiany słynny Piper „Cub”. Samolot, którego sylwetkę, podobnie jak DC-3 czy Po-2 chyba wszyscy znają. Nawet i Ci lajkowie w dziedzinie lotnictwa. Górnopłat, o prostej, aż boli, konstrukcji, z dość mocno przeszkoloną kabiną, silnikiem poziomym typu boxter oraz wszędobylskim żółtym kolorem. Wszędzie, tak wszędzie.... :)  Można by sądzić, że to sportowy samolot, ale w dzisiejszych czasach ciężko przy Cub’ie, myśleć o sporcie. Mamy troszkę inne oczekiwania, które bardziej prezentują sportowe maszyny Suchoja czy Extry gdzie mamy olbrzymi przyrost mocy silnika nad aerodynamiką samolotu. W momencie jednak kiedy Cub powstawał, a była to połowa lat 30-tych poprzedniego wieku (ależ to już brzmi..) Piper Cub uchodził za samolot o przeznaczeniu sportowym i turystycznym przeznaczonym dla „mas”. Sam Cub tak naprawdę nie powinien nazywać się Piper, ale pieniądz rządzi światem, a to nie była Rosja, gdzie nazwiskiem projektanta chrzczono udany samolot. Droga do Pipera Cuba jakiego obecnie kojarzymy można powiedzieć trwała 5 lat, kiedy to Gilbert Taylor wraz z bratem walczył dzielnie w swoim warsztacie nad samolotem spełniającym kryteria dla lotnictwa cywilnego i który miał być na tyle tani... że mógłby konkurować z automobilami (ale auta wtedy nie były „tanie”  ;) ). Droga do Cuba wiodła przez takie samoloty jak Taylor E-2, F-2, G-2, H-2 i J-2. W roku 1930 jeden z potentatów na rynku ropy w USA Wiliam T. Piper początkowo wspomógł (brat Gilberta zginął w wypadku lotniczym swojej konstrukcji, a zakładom groziło bankructwo), a potem wykupił zakłady Taylora (po jego odejściu i stworzeniu konkurencyjnej firmy – btw. chyba potem sobie pluł w brodę..). W związku z pożarem zakładów zmianie uległo też miejsce produkcji J-2 ( J od nazwiska Waltera Jamonueauna, który zrekonstruował samolot E-2 i na jego bazie stworzył projekt oznaczony J-2) na Lock Haven, a także sama nazwa producenta. Od tej pory samolot J-2 pochodził już od Piper Aircraft.

obrazek

Defaultowy J-3 od A2A w locie

W 1938 pojawił się ulepszony samolot od Piper’a - J-3 Cub, który stał się podstawowym modelem produkcyjnym ówczesnych zakładów Piper Aircraft. Tutaj też zaczyna się historia idąca pełną parą już ku przyszłości. Historia, dzięki której sam Piper na dobre zagościł na strony lotniczych pism i stał się dodatkowo jednym z ważniejszych graczy na rynku samolotów lekkich. Niewątpliwie do popularności J-3 przyczynił się też rządowy program o nazwie Civilian Pilot Training Program , który miał propagować naukę latania wśród ludności cywilnej (program ogłosił Franklin D. Roosevelt w grudniu 38r.). Zakładał on wyszkolenie co roku 20.000 adeptów lotnictwa (powiem WOW!). Program polegał na dofinansowaniu rządowym 72-godzin nauki teoretycznej oraz do 50-ciu godzin latania (wtedy jedna godzina latania kosztowała jednego dolca, czyli za 50$ mieliśmy cały kurs praktyczny za sobą). Szczerze – dawało to wówczas złoty biznes dla szkół latania. Nic dziwnego, że tani i niezawodny samolot był tutaj po prostu bardzo mile wskazany. Dodajmy – cywilny, prosty w konstrukcji i oprzyrządowaniu samolot. Czy zatem mógł być wtedy lepszy odpowiednik do szkolenia niż Piper Cub? Kolejny raz potwierdza się reguła – zwycięża ten, który będzie odpowiedni (a nie koniecznie najlepszy) i znajdzie się w odpowiednim czasie. Dzieje Cub’a potem to już właściwie sam miód. Samoloty się sprzedawały, produkowano tego na kopy (w czasie wojny nawet podobno w niektórych okresach jeden Cub zjeżdżał co 40 minut...), były niezawodne, proste w obsłudze zarówno przez pilota jak i obsługę naziemną.

obrazek

To co osobiście lubię – nonszalancja i bush flying. J-3 na balonowych oponach Tundra Tires. Cub oczywiście w żółtym kolorze, a jak!

Podczas wojny zaczęto produkować wersje przeznaczone dla wojska powszechnie nazywane Grasshopper (O-59, L-4) jako samoloty łącznikowe i obserwacyjne. Nie posiadały żadnego uzbrojenia (chociaż były przymiarki, odpalenie jednak czegokolwiek mogło powodować zatrzymanie samolotu w powietrzu – chociaż znane są zdjęcia wojskowych wersji J-3 z uzbrojeniem), a jedyne bardziej przeszkolone kabiny i radiostacje. Były też wersje bardziej ekskluzywne, na nartach i pływakach oraz 3 miejscowe (do Malucha też wchodziło kilkanaście osób!). Tak czy siak, tutaj proszę usiąść, a jak już się siedzi to zaczerpnąć głęboki wdech i mocno złapać się poręczy: w swej historii Piper wyprodukował prawie 35tysiecy Cubów, tych samych klasycznych (nie mówię o Super Cubie itp.)... Tak, samolot był na pewno komercyjnym sukcesem i szalenie popularnym płatowcem przez dziesiątki lat. O protoplascie Cuba - Taylorcrafcie mało kto słyszał, ale historia nie zawsze bywa sprawiedliwa, to wiemy na pewno....

obrazek

Zaparkowany Piper Cub. Dodatkowe animacje dotyczą obciążenia skrzydeł i kadłuba.

Zadać sobie można pytanie czym jest Piper Cub w symulatorze? Na pewno na początek nasuwa się jedno - stałym elementem gry, jeśli chodzi o serię Flight Simulator J. Ba, wielu twórców ulepszało już model Cuba. Doskonałym przykładem jest choćby Cub od Billa Lyonsa do FS2004, przez nieobecność którego (Billa nie Cuba) bardzo osobiście cierpię, że chłop usunął się w cień (btw. ktoś wie co się z nim dokładnie stało?). Czy zatem był sens robienia tego co jest standardowo jako płatny i osobny dodatek? Odpowiedź może być dwuznaczna i trochę to prawda, że A2A Simulations, firma z USA, podjęło dość ryzykowny plan wydając kolejnego J-3 do FS’a. Na pewno wypuszczenie płatnego Cuba jest plusem w stosunku do standardowego jeśli chodzi o start i lądowanie :). Ten FS’owy zawsze dostarczał dużo problemów i wg. mnie posiadał mało wspólny z rzeczywistością Flight Model, choć jak mój jeden ze znajomych, który latał i pilotował Cuba opisał – Cubem steruje się tyłkiem, a nie drążkiem– to ten defaultowy na pewno taki nie był. Zbyt narowisty na ziemi i to tak, że żadne tłumaczenie tego nie usprawiedliwia (nawet jest wątek na naszym Forum na temat startów na defaultowym Cubie – jak je poprawnie wykonać). Od pewnego też czasu A2A (wcześniej Shockwave Production) stara się nas przekonać do swoich wyrobów niejakim dodatkiem Accu-sim.

obrazek

Niestandardowe malowanie Cub’a nad Szwajcarią

obrazekNabywając model A2A J-3 co otrzymujemy w paczce? Cztery warianty samolotu – na standardowym podwoziu (klasyczny, znany z wielu zdjęć jak i FS’a Piper Cub), z balonowymi oponami (typ Tundra) do lądowania w trudnym terenie, na pływakach oraz na nartach. Każdy z modeli ma też nieco inne wraz z tym tekstury w środku, chociaż same modele w związku z tym się nie różnią wewnątrz. Różnice widzimy na zewnątrz oraz oczywiście w zachowaniu samych modeli Pipera. Każdy ma tutaj swoją charakterystykę oraz sposób postępowania z płatowcem. Mamy też kilka wariantów malowań, ale nie liczmy na to, że twórcy uraczą nas wieloma atrakcjami (na dzień dobry dostajemy 9 malowań). Bardziej tutaj należy się nastawiać na malowania, które stworzą już sami użytkownicy, co zresztą ma też już miejsce, bo model znajduje się już na rynku kilkanaście tygodni (na czas powstawania recenzji Listopad 2009). W szczególności polecam rewelacyjne malowania wykonane przez Urs’a Burkhardt’a (poniżej).

obrazek

Jedno z malowań dla J-3 wykonane przez Urs’a Burkhardt’a. Dla mnie genialne podejście do tekstur zewnętrznych jak i wewnętrznych. Malowania tego autora dostępne są na Avsim.com

Oczywiście nie zabrakło standardowego, nudnego jak flaki w oleju, żółtego malowania Cub’a (bez nr rejestracji). No ale to przecież jego charakterystyczna cecha, coś jak kształt butelki po Coca-Coli. obrazek Do modelu załączona jest prawie 130 stronicowa instrukcja w pdf, która w zupełności wystarcza i porusza wiele kwestii nawet wykraczających poza sam model w symulatorze wraz z historią powstania samolotu oraz historyjką z Cub’em w tle. Manual można śmiało polecić i nie mam tutaj żadnych zastrzeżeń. Po prostu niczego w nim nie brak i chwała za to A2A. Do pakietu osobno należy dokupić Accu-Sim do J-3, czyli dodatek urealniający nam zabawę, ale o tym nieco później w tekście. Do Accu-Sima też mamy instrukcję (tutaj ok. 50 stron) czyli razem zyskujemy prawie 200 stron tekstu w formacie A4. Sporo tego jak na taki mały samolot (choć dochodzi do powtórzeń miedzy manualem standardowym i tym z Accu). Osoby znające język angielski i lubiące czytać będą miały weekend z głowy na pewno.

obrazek

Zbliżenie na dziób „Szczeniaka”. A2A wykonało kawał świetnej roboty!

Ok. zróbmy sobie przechadzkę wokół stojącego na wirtualnym lotnisku Cuba od A2A Simulations. Jak pamiętają użytkownicy J-3 z FS2004, to już tam Cub był wymodelowany całkiem nieźle. Nawet były działające popychacze przy tłokach, które widzieliśmy na zewnątrz przy większym zbliżeniu. Niewątpliwie model był modelem, który można zaliczyć do „wizualnie” edukacyjnych. obrazekNieźle wyglądał oraz wszystko działało należycie w zakresie animacji. Akurat w FSX już takiego skoku jakości nie było. Po prostu model z FS9 przerzucony i opracowany jako natywny, ale dalej był to ten sam model. Wyglądał dalej nieźle i... właściwie tyle. Sam Cub nie jest jakąś konstrukcja złożoną, której wiele do szczęścia nie potrzeba. Zatem już słysząc, że A2A wyda nowy model można było sądzić, że i w tym przypadku nie będzie niewiadomo jakiego skoku jakościowego. Można zrobić model po prostu bardziej dokładnie, z większą ilością zaokrągleń na polach, widocznych elementów, ładnie oddać imitację naciągniętego płótna. Z tym, że sam Cub ich wiele po prostu nie posiada – tak wiec, powiem, tak – model oczywiście wygląda lepiej, bardzo ładnie zrobione są wszystkie krzywizny, klameczki itp. jak należy, osłona silnika, silnik, pracujące elementy na zewnątrz samolotu, tylne kółko jak i widoczny pilot (+ pasażerka jeśli ją dodamy), szokiem też mogą być zapinki na osłonie silnika. Sama jednak bryła Cuba nie jest zbyt skomplikowana, dlatego też nie pokazuje możliwości modelarzy z A2A, a wiemy przecież że tworzyli bardziej zaawansowane konstrukcje i stać ich na naprawdę dużo.

obrazek

obrazek

Kabina, pilot oraz nierówności na powierzchni Cub’a. Realizm naprawdę niezły jak na model do FSX

Ograniczył ich jedynie model samego Cuba, który jest samolotem szalenie opatrzonym w lotniczym świecie – dlatego może nie robi takiego wrażenia jakim np. był 377 wydany przez A2A jakiś czas temu albo model samolotu po prostu rzadko spotykanego, a opracowanego poprawnie. Brała jak i tekstury J-3 od A2A posiada wszystkie cechy produktów przeznaczonych dla FSX w wersji DX10, ale to już właściwie standard obecnie wydawanych modeli. Tak czy siak olbrzymi plus za wygląda modelu. Samolot bardzo miło się „obchodzi” z kamerą, a do tego po ustawieniu „hamulca postojowego” (tutaj obciążenie i przywiązanie samolotu), pojawiają się dodatkowe elementy w zależności od rodzaju samolotu – czy to na kołach, czy na pływakach.

obrazek

Znów zaparkowany Piper Cub, opony umieszczone są w mniejszych, położonych na ziemi, gwarantujących stabilność samolotu w przypadku powiewu wiatru.

Nie muszę już dodawać, że zaanimowane zostały wszystkie powierzchnie ruchome, do tego możemy otworzyć drzwi oraz uchylić okno po lewej stronie pilota, co również zostaje odzwierciedlone na zewnątrz. Świetnie też oddano efekt właśnie płótna, nitów oraz krzywizn, jakie może posiadać Piper Cub który już trochę przelatał godzin (lekkie zwichrowania np. okuć, czy blach na łączeniach, patrz wyżej, skrzydło żółtego Cuba).

obrazek

Wersja na pływakach. Po patchu 1.1 – bajka jeśli chodzi o sterowanie samolotem na wodzie. Można też podnieść czy opuścić ster kierunku przy pływaku.

obrazek Skoro jesteśmy już przy elementach graficznych – pilot i pasażer. Dzięki Accu-Sim mamy możliwość dodania jak i „zarządzania” elementami graficznymi pilota / pasażera (np. dodać czarne, lotnicze okulary w słoneczny letni dzień, lub rażące niskie, zimowe słońce – jednak obraz uwaga nam się nie przyciemni... chyba, że sami założymy je przed kompem lol :). Drobiazg, a cieszy w sumie. Obie postacie wykonane są bardzo przyzwoicie. Dla mnie zawsze wzorem pilotów byli ci dodawani przez Carenado do swoich modeli. Poziom tych od A2A nie odbiega w niczym. Obie postacie również są zaanimowane i podczas lotu w odpowiednia stronę skręcają głową, czy też wykonują jakieś dodatkowe gesty. W sumie to dość ważny temat, bo np. wykonanie beznadziejnie wyglądającego pilota (ufff ta grafa – Olo wiedział na co stawiać z Uberwodą ;), przy ślicznym modelu może totalnie popsuć wszystko – doskonałym przykładem samolot Cessna Bobcat od FSAddon do FSX. Dopiero po licznych mailach od wirtualnych pilotów twórcy wykasowali w patchu pilotów niczym z klocków Lego i Leglandu. Masakra. Troszkę ładniejsza mogłaby być tylko pasażerka... hehehe ale w sumie może ciężko byłoby się skupić na samym locie wtedy, chociaż i tak w sumie widzimy z miejsca pilota jedynie jej plecy.

obrazek

obrazek

obrazek

Powyżej Heidi – czyli nasza ulubienica w J-3 od A2A. Jeśli ktoś chce się pobawić teksturami można zmienić jej okrycie. Powyżej standardowe, dżinsowe wdzianko to praca Urs’a

Jak jest za to w środku.... samolotu oczywiście... ;D. Na pierwszy rzut oka widać różnice w teksturach. Są one zrobione w większej rozdzielczości przez co ich jakość jest o wiele lepsza, niż tych znanych nam ze standardowego J-3 Cub z FS’a. Koniecznie polecam doinstalować z Avsim’u tekstury zewnętrzne i wewnętrzne Urs’a Burkhardt’a – podniesie nam diametralnie jakość wnętrza (w tym nowe podkłady pod zegary), doda ulubione przez mnie zniszczenia oraz ubrudzenia na szybie – przecież każdy samolot ma swoją historię i swoje życie. Musze tutaj koniecznie dopisać, że tego brak właśnie w Defaultowym Cubie od A2A – śladów zużycia samolotu na zewnątrz jak i wewnątrz płatowca, a to typ samolotu, który nie zawsze był wypolerowany na glanc, zwłaszcza wersja Tundra! Malowania i tekstury Urs’a Burkhardt’a to dla mnie mistrzostwo świata i stały aspekt przy wyborze malowania dla A2A Piper Cub w FSX. Przynajmniej na razie...

obrazek

obrazek

obrazek

obrazek

obrazek

Dwa pierwsze screeny obrazują wnętrze defaultowego Cuba od A2A. Kolejne trzy (bordo i zielone) tekstury opracowane znów przez chwalonego przez mnie Urs’a Burkhardt’a. Bez dwóch zdań te dodatkowe są lepsze, posiadają też wiele smaczków, widać, że samolot żyje i ma za sobą historię. Naprawdę olbrzymie brawa. Te tekstury są po prostu obowiązkowe dla posiadaczy J-3 i dodają świetnego klimatu. Nawet szyby zostały przybrudzone, a gdzieniegdzie możemy dostrzec plamy po oleju. Świetne uzupełnienie modelu!

Sama deska z przyrządami w Cubie jest dość ubogo wyposażona, w najprostsze przyrządy lotnicze, dlatego też Cub stanowi dobre rozwiązanie dla osób dopiero co startujących w lotniczej branży – czy to realnej, czy właśnie wirtualnej. Łatwo nauczyć się znaczenia tych paru zegarów i sposób ich interpretacji. Prostotą wali na odległość ale to samolot typowy dla lotów widokowych i szkolnych (dwuster). Brak pełnego lotniczego panelu umożliwia nam niczym nie zmącone latanie widokowe, eksplorację nowych, ciekawych terenów i pomysł na przygodę z samolotami typu GA. Same zegary zostały wymodelowane bardzo precyzyjnie. Podobają mi się tez śrubki 3D w kabinie dające dodatkowy klimat szczegółowości wykonania wnętrza. Niestety i tutaj jest podobnie jak z modelem zewnętrznym – samolot posiada proste konstrukcyjnie wnętrze, zatem i tutaj, chociaż na pewno poszło na jego wymodelowanie wiele godzin, nie pokazuje wszystkich możliwości grupy od A2A w zakresie modelowania kabin i zegarów (polecam P-47 albo 377).

obrazek

Kolejne spojrzenie na kabinę Cuba wraz z siedzącą Heidi

Piper Cub posiada kabinę bardzo prostą w obsłudze, dość małą, w pewien sposób wannową i czuć to w modelu. Pilot latając sam zajmuje miejsce z tyłu. Pasażer z przodu. W obu miejscach posiadamy sterownice nożną i ręczną, jednak zegary widoczne są tylko przed pierwszym fotelem (nie były dublowane). Ich obserwacja jest w miarę prosta jeśli nie ma nikogo przed nami. Jeśli pasażer siedzi, wówczas przydaje się przeskok widokowy (za pomocą klawisza „A”) lub po prostu wychylenie się za pomocą Tracka IR 6DOF i spojrzenie przez lewe, bądź prawe ramię pasażera. Burty samolotu też nie są jakoś specjalnie wyposażone w lotnicze atrybuty. Jeśli chodzi o elementy owiewki kabiny to mamy dwa takie ruchome – szyba po lewej stronie, którą można uchylić i otworzyć całkowicie, oraz część drzwiczek po prawej stronie – którą to podnosimy do góry.

obrazek

Piper J-3 Cub na standardowych kołach w polskim malowaniu z rejestracją SP-AWP we wznoszeniu nad Elblągiem

Jeśli chodzi o dźwięki – poza oczywiście cechami jakie daje sam Accu-sim oraz modelem lotu Cub’a to jedna z największych zmian vs standardowy Cub z FS’a. Dźwięki zastosowane w modelu są naprawdę „wysokich lotów” i jest ich mnóstwo. Począwszy od klikanych, przesuwanych elementów w kabinie, dźwięku wiatru, który się pojawia i wdziera do kabiny podczas lotu gdy otworzymy osłonę kabiny, poprzez wiecznie pomijany dźwięk pracującego orczyka oraz hamulców kołowych i steru na lotnisku. Samolot też przy większych przeciążeniach zaczyna trzeszczeć, a np. otwarte drzwiczki podczas lotu i przy skręcie również potrafią „wydać” swój dźwięk i zareagować zgodnie z grawitacją. Bardzo dobrze oddany jest też dźwięk silnika, zwiększenia, zmniejszania obrotów, dławienia się silnika, odpalania samolotu (zakręcanie śmigłem). Oczywiście nie sposób pominąć temat związany z samą pasażerką, która mówi do nas w zależności od ewolucji którą wykonujemy, startu czy lądowania i typu charakteru, który wybraliśmy w Accu-simie dla niej. Wszystko to stoi na wysokim poziomie i zwolennicy 5.1 i dobrych sampli  dźwiękowych będą na pewno zachwyceni.

obrazek

Szykujący się do startu Cub w malowaniu od A2A

Jeśli chodzi o model lotu, to sam Cub jest prostym samolotem nie tylko jeśli chodzi o konstrukcję ale i zachowanie się w powietrzu. Dużo wybacza i o ile nie przegniemy w ewolucjach i będziemy kontrolować prędkość by skrzydełka nie złożyły nam się niczym w MiG’u 23, to wszystko będzie szło gładko i przyjemnie. Samolot jednak może też być wyzwaniem dla osób które wkraczają w świat latania. Może zdarzyć się bowiem tak, że poprzez dość słabą moc silnika Continental A-65-8 będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość jak i „twarde” lotnicze nawyki przy pilotażu J-3 od A2A. W realu jeszcze trzeba bardzo zwracać uwagę na wiatry i pogodę (FS pomimo dodatków – np. Active Sky - jeszcze z tym trochę stoi w miejscu, choć z każdym wydaniem nowego FS’a jest w tym temacie lepiej, ale do takiego Condora sporo jeszcze brak hehe). Samolot jest po prostu leciusieńki (ok.300 kg masy własnej + ok. 200 kg użytkowej), zatem na pewno efekty z wesołego miasteczka możemy doświadczyć w kabinie Cuba. Samolot ma tendencję bowiem do podskakiwania na wietrze, silnej reakcji na prądy w powietrzu oraz charakteryzuje się dużą wrażliwością na opady. Inaczej – dla Cuba będzie każda dobra pogoda szybowcowa, ale nie każda samolotowa.

obrazek

A tutaj Tundra Cub w malowaniu od Urs’a Burkhardt’a. Jeśli nie zapakujemy pasażerki do środka możemy tak wyważyć samolot dawkując odpowiednio moc, że będzie nam stał on na dwóch przednich kołach (oczywiście na wciśniętym hamulcu nożnym). Świadczy to zaawansowanej aerodynamice modelu i odpowiednim środku ciężkości jak i wirtualnych sił działających na konstrukcję.

Przy też silnym wietrze czołowym lepiej już wsiąść w auto (możemy zużyć całe paliwo stojąc praktycznie w miejscu). Szybciej dotrzemy do celu innym środkiem transportu. Samolot tez charakteryzuje się szybkim starem i krótkim dobiegiem (zwłaszcza Tundra) jednak mankament to wznoszenie samolotu (2,5 m/s). Nie daje to pełnej swobody w pilotażu i raczej należy dobierać lotniska, albo kierunek rozbiegu gdzie nie będziemy od razu musieli się wznosić niczym w figurze typu świeca. Start to też chyba najtrudniejszy manewr na Cubie właśnie w przypadku braku przestrzeni w kierunku startu samolotu. Bardzo fajnie ląduje się na Tundra. Przykładem mogą być właśnie trudne lotniska w misjach ze Świątyniami, gdzie po prostu schodzimy na granicy przeciągnięcia Cubem i lądujemy jak Bozia przykazała na 3 punkty z krótkim dobiegiem.

obrazek

obrazek

Powyżej dwa screeny z dodatków jakie możemy ściągnąć z Simviation pod tytułem „Mystery Temples of a Bygone Era”. Jest to fajny dodatek do lotów na J-3 właśnie w wersji z balonowymi oponami. Na razie wyszły takie 4 części i są to pewnego rodzaju misje na odkrywanie zagubionych świątyń w różnych częściach świata. Każde z lotnisk w tej serii stanowi nie lada wyzwanie dla pilotującego człowieka, a nam dostarcza naprawdę fajnie spędzone godziny w poszukiwaniu zapomnianych świątyń pradawnych bogów.

Pasażerka wydaje z siebie wtedy niezły jęk i chociaż czuć że to naprawdę twarde lądowanie to dzięki balonowym oponom samolot jest cały. Inaczej zachowuje się też J-3 na pływakach i na nartach (w obu przypadkach nieco gorzej z hamowaniem i z dobiegiem).

obrazek

Pozycja z jakiej można się odpychać wiosłem w J-3 po obowiązkowych patchu (1.1 plus hotfix 1.11) - tej możliwości nie było w wersji premierowej Cuba od A2A

Jednym z mocnych elementów FM’u też Cuba to korki. Samolot bardzo ładnie wchodzi w przeciągnięcie i zwala się na jedno ze skrzydeł. Świat zaczyna nam bardzo realistycznie wirować, ale do tego dość łatwo go wyprowadzić z korkociągu. Model lotu sprawia wrażenie jak najbardziej pozytywnego, oddającego rzeczywistość, chociaż samym Cubem nigdy nie latałem. Jednak porównując konstrukcje samolotów lekkich na jakich leciałem to mogę również pogratulować FM’u twórcom Cuba od A2A. Trochę mi się jedynie wydaje, że samolot jako model ma niedomaganie w mocy silnika. Sprawę na pewno kiedyś sprawdzę jeśli będę leciał Cubem w realu. Piper Cub posiada też trymer. Model ładnie się trymuje i faktycznie można go ustawić w taki sposób (trymer tylko góra-dół, korbka na lewej burcie), że prawie nie będziemy musieli dotykać drążka sterowego w naszej kabinie od J-3.

obrazek

Film reklamujący Pipera Cub od A2A Simulations. Przedstawia jedne z głównych cech modelu.

Warto tez dodać, że w sieci poprzez Google można znaleźć oryginalne instrukcje dotyczące Pipera Cuba. Tak wygląda np. instrukcja uruchomienia i odpalania Pipera Cuba wg. instrukcji Pipera z 1945 roku:

1. Wyciągamy samolot z hangaru i ustawiamy w taki sposób by uruchomiony silnik nie wywołał szkód za samolotem
2. Sprawdzamy ilość paliwa na wskaźniku jak i w zbiorniku, jeśli to konieczne dotankowujemy samolot
3. Sprawdzamy ilość oleju na wysuwanym wskaźniku (przydałoby się w Cubie od A2A, nie tylko w Accu Sim)
4. Podkładamy klocki blokujące pod koła samolotu
5. Wchodzimy do samolotu i po zajęciu miejsca sprawdzamy działanie sterów obserwując ich wychylenie
6. Otwieramy zawór paliwa na lewej burcie kabiny (pozycja ON)
7. Sprawdzamy włącznik iskrowników (lewa, górna burta kabiny) i jeśli to konieczne ustawiamy w pozycji OFF – nie ma tutaj tego ale powinno się wstrzyknąć teraz mieszankę paliwa do cylindra silnika (za pomocą PRIMER)
8. Zakręcamy dwa razy śmigłem w przeciwną stronę niż wskazówki zegara by rozprowadzić olej w silniku. Śmigło musi odpowiednio zaskoczyć (charakterystyczny Click) 
9. Przestawiamy włącznik iskrowników w kabinie w pozycję 1+2 (BOTH)
10. Ponownie i energicznie zakręcamy śmigłem by uruchomić silnik (czasem może wymagać powtórzenia tej czynności 1-3x)
11. Usuwamy klocki z pod kół samolotu już przy pracującym silniku
12. Wchodzimy do kabiny i sprawdzamy ciśnienie oleju na wskaźniku (temperatura min. To 40F)
13. Zamykamy szyby i drzwi
14. Otwieramy przepustnicę i kołujemy na miejsce startu, obracamy się używając hamulcy kołowych

To by było na tyle J. Proste nie? Silnik po wylądowaniu gasimy wyłączając Magneto na pozycje OFF. Warto tez dodać, że przy locie szybowcowym i zdławieniu obrotów do minimum ustawiamy zawsze CARBURETOR w pozycję ON.

obrazek

Okładka instrukcji do Accu-Sim od A2A Simulations

Przejdźmy teraz do obowiązkowego dodatku jakim jest Accu-Sim dla Pipier Cub od A2A Simulation. To owe cudo firma wprowadziła już wcześniej przy każdym modelu je rozszerzając. W Cubie dodatkowo Accu-Sim poszerza nam opcje zarządzania samym samolotem. Trudno się dziwić, bowiem konstrukcja nie jest skomplikowana zatem i Accu-Sim nie jest jakiś ciężki w pojęciu. Jak też już wspomniałem do dodatku załączony jest też 50-cio stronicowy manual w języku angielskim. Główne cechy Accu-Sima o jakich piszą producenci tu: realistyczne zachowanie płatowca w locie jak i na ziemi czy na wodzie, możliwość dodania pasażera, a dokładnie pasażerki o imieniu Heidi (jakoś brzmi to mocno z niemiecka... ;) i modyfikacji związanych z nim (tu akurat wspomniana pasażerka, której możemy wybrać i wagę [ufff :] nie będzie zatem typową amerykańską klopsiarą] i charakter, przy zimniejszych porach roku zmienia się też jej strój). Pomysł naprawdę bomba, trochę mogłaby tylko więcej gadać, ale fakt, nasz pasażer reaguje na ewolucje, jest w stanie nas pochwalić lub zganić, czasem krzyknie coś w przerażeniu albo zamilknie by się rozglądać po błogich, przesuwających się widokach za kabiną samolotu.

obrazek

obrazek

Cub w wersji na nartach w defaultowym malowaniu oraz jak widać istnieje możliwość złamania śmigła (drugi screen)

Accu-Sim zawiera trzecią generację Accu-Sound (hehehe cokolwiek to może znaczyć, bo to przecież ich pomysł) – czyli blisko 390 różnych dźwięków połączonych z naszym modelem (dźwięki już chwaliliśmy). Realistyczne zachowanie silnika i jego żywotność (potwierdzam, nie chodzi tylko o super pomysł na odpalenie silnika). Silnik w Cubie w tym przypadku możemy bowiem uruchomić ręcznie poprzez odpowiednie ustawienia i zakręcenie śmigłem. W zależności też od tego czy samolot był długo nie używany i jest w opcji Cold and Dark, czy tez z nagrzanym jeszcze olejem, uruchomienie silnika wygląda inaczej (przy Cold and Dark należy rozprowadzić śmigłem olej, do tego olej ulega zużyciu). Pomysł taki był już w FS2004, właśnie Bill Lyons zrobił taki efekt, nazywając go Hot Spotem, przy modelu Luscombe Silvaire, gdzie silnik uruchamiało się ze śmigła właśnie. W Cubie, tym realnym, nie jest to zalecane by pilot sam uruchamiał w taki sposób właśnie silnik (jest to po prostu bardziej niebezpieczne) ale oczywiście można i jak też widać to na filmach od A2A jak najbardziej jest to praktykowane, a nam po prostu szalenie uprzyjemnia zabawę J-3.

obrazek

Lądowanie na 3 punkty 

Jeszcze słówko o silniku – ma on ustawioną żywotność i ilość roboczogodzin. Nieumiejętne odchodzenie się z samolotem może go popsuć i wówczas będziemy zmuszeni oddać Cuba na przegląd. Pomysł też już gdzieś był ale takie ciasteczka cieszą nas najbardziej. Warto też dodać o reakcji silnika na gaźnik (polecam polatać zimą) oraz o efektach graficznych – po uruchomieniu silnika widać jak podskakuje nam osłona silnika niezależnie od reszty korpusu oraz sam wskaźnik paliwa przed szybą samolotu zaczyna nam dosłownie wybijać rytm jakiegoś szybkiego techno.

obrazek

Dodatkowe panele do obsługi naszej maszynki (Accu-Sim), każdy wyświetlany osobno i dotyczy innych cech dodatku do FSX

Przez Accu-Sim można też podładować baterie, zwiększyć lub zamknąć ogrzewanie kabiny (mamy dane temperatury w kabinie jak i na zewnątrz) i wierzcie mi, nasza pasażerka to zauważy i albo zacznie biadolić, że jest za gorąco (opcji z rozbieraniem jeszcze nie dodano, może patch ;) albo za zimno. Pomysł po prostu fajowy. Możemy też wybrać system europejski lub amerykański w oznaczeniach. Po patchu pojawiła się też możliwość posługiwania się wiosłem (polecam film na końcu recenzji), dzięki któremu będziemy mogli delikatnie obrócić samolot i podpłynąć np. do miejsca dokowania, lub przepchać go na lotnisku.

obrazek

Dzięki temu panelowi (strzałki) możemy ręcznie przetransportować samolot po gruncie. Dotyczy to np. zepchnięcia Cub’a do wody z plaży, lub przekołowania go z hangaru przed budynek by móc już swobodnie uruchomić silnik. Możliwe są 4 kierunki takiego działania. Pomysł naprawdę super! Poniżej film prezentujący zmiany po patchu 1.1 dla Cub od A2A

obrazek

Dzięki Accu-Sim mamy też możliwość ustawienia samolotu w stan Cold and Dark, automatycznego uruchomienia silnika (jeśli ktoś sobie nie radzi z kręciołkiem śmigłem), czy też automatycznego wyłączenia po wylądowaniu. Dodatek Accu do A2A J-3 jest obowiązkowy, martwi tylko fakt, że stanowi odrębną część, sprzedawaną nie wraz z samym modelem. Musimy bowiem wysupłać kolejne $ na ten wydatek, a bez Accu-Sima na pewno nie będzie takiej zabawy tym samolotem. Oczywiście przy tym opisie nie poruszono wszystkich kwestii, zwłaszcza programowania C++ oraz zależności między poszczególnymi działaniami i obsługą samolotu, a Accu-Sim ale to pozostawiam już pilotom Cub’a. Accu-Sim bowiem dodaje dużo niespodzianek już w trakcie użytkowania modelu J-3 co też ma wpływ na wersję samolotu na której latamy. Zapomniałem jeszcze dodać, że w modelu Cuba dysponujemy radiem (chociaż to za dużo powiedziane – bardziej trafnym stwierdzeniem byłaby „lepsiejsza krótkofalówka”) oraz mapą, która nie pokazuje dokładnie położenia samolotu a jedynie orientacyjnie plus kierunek lotu. Fajna też sprawa, bo dzięki temu możemy latać właśnie na orientację, z typowym VFR’em.

obrazek

Mapa oraz radio w naszym modelu. Po mapę można też „sięgnąć” klikając na jej wystającą część z tyłu fotela pasażera

Piper Cub od A2A Simulations jest produktem niestandardowym. Daje naprawdę dużo frajdy i zabawy w lotniczym świecie FSX’a. Do tego pozwala odkryć tę maszynę na nowo i dostrzec jej walory, nie znane z tego J-3 załączonego do FS2004 czy FSX. Produkt wykracza daleko poza znane mi modele samolotów typu Experimental i General Aviation. Ciągnie za sobą wspaniały klimat, dźwięki, cechy dzięki Accu-Sim, bryłę 3D, wnętrze samolotu oraz model lotu wraz z zachowaniem się płatowca przy wodowaniu, kołowaniu czy przesuwaniu się na nartach. Model też wciąż zaskakuje i się nie nudzi. Załączone panele umożliwiają zabawę Cubem, transport, dodanie rozmawiającej z nami i uczestniczącej w naszym locie pasażerki. Sposób uruchomienia silnika z ręki też jest fajny i posiada wątek edukacyjny dla tego typu rozwiązania jak i silnika Continental. Cena samego modelu to niecałe 21 Euro, na Accu-sim musimy wydać niecałe 17. Sumując da to blisko 37 Eu. Na pewno nie jest to tanio. Ponieważ jednak J-3 od A2A niesie za sobą pewnego rodzaju rewolucję w zarządzaniu modelem, gwarantuje nam pełen zestaw Pipera Cuba zabawę na naprawdę wiele godzin, a parę wersji J-3 możliwość latania VFR w różnych warunkach i o różnym podłożu. Minusem jedynie mogą być tekstury samolotu, zbyt czyste, brak na nich elementów zużycia, jakiś drobnych zacieków, czystość we wnętrzu, takie trochę plastikowe. Uzupełnieniem są za to te do zassania z Avsim. Ponieważ sam samolot był testowany najbardziej już po wyjściu patcha nie dopatrzyłem się też jakiś rażących błędów czy bugów. Uważam, że to co zrobiło A2A w zakresie tego modelu to lot na naprawdę wysokim pułapie. Model ma duszę, czyli to, czego czasem brak w samolotach do FSX’a, a latanie na nim to frajda, doświadczenie i sam samolot doskonale się sprawuje do lotów, polegających na badaniu, odwiedzaniu nowych scenerii w wirtualnym świecie Flight Simulatora. Testowanie Cuba było dla mnie olbrzymią przyjemnością i na pewno model ten długo zostanie jednym z moich ulubionych samolotów w FSX. Rzadko też przychodzi mi dać tak wysoką notę jaką otrzymał Piper Cub od A2A w serwisie YoYosims. Jak do tej pory, aż tyle punktów otrzymał jedynie C-130 od Captain Sim oraz sceneria, a właściwie pakiet Smugglers of the Caribbean - Cabo Key od Pimp Aviation. J-3 od A2A bez dwóch zdań zasługuję na ocenę produktu ponadprzeciętnego, podnoszącego poprzeczkę, wnoszącego nowe cechy do FS’a. Powoduje to, że wytycza nową ścieżkę w wirtualnym lotnictwie, a to cenię najbardziej. Życzyłbym sobie więcej takich modeli. Brawo – ocena 6 i miano Extra Produkt! Polecam bez dwóch zdań. Na koniec dodam że Piper Cub od A2A zaliczany jest do ich serii Wings of Silver.

obrazek

Nasz Piper nie jest przystosowany do lotów nocnych, ale wygląda zacnie na tle Księżyca

Pozdrawiam, Rafał "YoYo"

obrazek

Click! Polityka oceny w serwisie YoYosims

 

Pod linkiem TUTAJ video recenzja Cuba od A2A.

Model można zakupić na:

obrazek

obrazek


Komputer testowy:
  • procesor- Intel Core Duo E6600 64bit (Socket 775)  2.40 Ghz (OC 2,80Ghz), 1066 Mhz FSB, 4Mb L2 Cache

  • płyta główna- Gigabyte GA-965P S-3 (chipset P965)

  • pamięć- 4x1024 MB=4Gb (2xDual Channel 2Gb PC6400, DDR2 800Mhz Geil)

  • grafika- Radeon 4850 512Mb

  • dźwięk- Creative Sound Blaster X-Fi Extreme Music + głośniki Logitech 5.1 model X-530 

  • dysk- Samsung SP0812N (80Gb, 7200 RPM, Ultra ATA133 - system) oraz Seagate Barracuda 7200.9 Ultra ATA, 250 Gb - FSX

  • system- Windows Vista PL 64Bit Home Premium Edition

  • TrackIR 4 Pro + Vector Pro

  • joystick: Logitech Force Feedback 3D Pro 

  • wolant: Pro Flight Yoke System Saitek

  • pozostałe kontrolery: Saitek X45+Throtlle Quadrant CH Products, CH Pedals USB, 

  • moduły panelowe: FS LCD, Go Flight GF-P8

Software: 
pon., 29/11/2010 - 23:00 -- YoYo

aerosoft.jpg capitan_sim.jpg  pilots.jpg

   

Partnerzy serwisu