Witaj Pilocie! FSX, FS2004, Flight, Rise of Flight, Lock On, DCS, Condor, Take on Helicopters, IL-2...


Digital Combat Simulator

Flight Simulator oraz P3D

Seria IL-2

Take on Helicopters

Condor Soaring Simulator

Rise of Flight

Falcon Allied Force

Testy Sprzętu

Startujemy !

Historia

Reportaże

FS2004: Ka-26 (Nemeth)

obrazek

Wibracje intensywnie masowały obolałe plecy weterana „Afganu”, poranna mgła powoli znikała z doliny opodal której znajdowało się improwizowane lądowisko, dwa trójłopatowe wirniki obracające się przeciwbieżnie rzucały długi epileptyczny cień, w porannym – nisko zawieszonym słońcu - wydłużone, sięgały na kilkadziesiąt metrów od maszyny. Pilot lekkim, zdecydowanym ruchem pociągnął dźwignię skoku ogólnego, a maszyna ochoczo podniosła się z ziemi i zawisnęła metr nad nią by po chwili pochylić się w kierunku polany rozpędzając się powoli i nabierając wysokości… Jeszcze tylko kilka metrów i będzie miał cel w zasięgu, mimo nadal wczesnej godziny jego ręce już zaczęły się pocić, ścisnął ciaśniej drążek… teraz… ścisnął palcem wskazującym spust… stonka ziemniaczana nie miała żadnych szans.

 

obrazek

Niestety na Ka-50 jeszcze nie nadszedł czas i na dzień dzisiejszy nie zapowiada się byśmy go szybko mogli gościć na naszych twardych dyskach, więc dzisiaj zajmiemy się czymś trochę mniejszym, konkretnie Kamowem Ka-26 wykonanym przez braci Nemeth, znanych w światku pionowzlotów Flight Simulatora z dostarczania na rynek świetnie odwzorowanych maszyn – głownie rosyjskiego pochodzenia. Po śmigłowcach Mila: Mi-2, Mi-17 i Mi-24, przyszła pora na konstrukcję ze stajni drugiego czołowego rosyjskiego biura konstrukcyjnego – Kamowa, jakież było moje zdziwienie kiedy dowiedziałem się, że wybraną maszyną nie jest ani Ka-50, ani Ka-31, a właśnie malutki Ka-26, maszyna, którą osobiście uznaję za najbrzydszy śmigłowiec jaki powstał w historii lotnictwa. Po raz pierwszy zobaczyłem tą maszynę gdzieś w 1989 roku na znaczku pocztowym z kolekcji rosyjskich wiropłatów, lecz sama maszyna jest oczywiście dużo starsza.
 

obrazek

Kamow Ka-26 Hoodlum…

Od połowy lat 50’tych w Zawiązku Radzieckim coraz chętniej sięgano po wiropłaty w celu usprawnienia rolnictwa, bardzo dużo Mi-1 zostało wtedy wyposażonych w zbiorniki na pestycydy i aparaturę rozsiewającą, problem leżał w małym udźwigu tych maszyn. Zmieniło się to w momencie wprowadzenia Mi-2 i Ka-15, które mogły przenosić znacznie cięższy ładunek, lecz skomplikowanie tych maszyny, jak i koszty eksploatacji, sprawiały, że niezbyt chętnie wysyłano je nad pola uprawne. Powstała sytuacja zmusiła władze do zlecenia w styczniu 1964 roku biurowi konstrukcyjnemu Kamowa skonstruowanie i produkcję nowego lekkiego śmigłowca rolniczo-transportowego, którego cena i koszty eksploatacji miały być znacznie niższe niż Mi-2 Hoplite. Powstały z zamówienia Ka-26 odbył swój pierwszy lot 18 marca 1965 roku, a produkcję seryjną rozpoczęto już dwa lata później. Inżynierowie Kamowa konstruując Ka-26 sięgnęli po sprawdzony współosiowy przeciwbieżny wirnik nośny, który wykorzystywali w swoich produktach już od 27 lat, natomiast do jego napędu posłużyły dwa silniki tłokowe M-14V-26. Silniki skonstruowane w układzie gwiazdy z 9 cylindrami dostarczały po 325KM każdy, umieszczone w gondolach przy burtach kadłuba pozwoliły na zmniejszenie wymiarów całej maszyny, wręcz do tego stopnia, że podchodzenie do maszyny od przodu stało się niemożliwe, z powodu łopat dolnego wirnika, które w trakcie pracy znajdowały się na wysokości głowy dorosłego człowieka. 

obrazek

Ka-26 jest bardzo małym śmigłowcem skonstruowanym z kilku sekcji, oprócz wymienionych bocznych gondoli mieszczących silniki, wraz z ich aparaturą – wyróżnić można sekcję centralną łączącą wszystkie elementy płatowca, z przekładnią i instalacją hydrauliczną odciążającą pilota. Do sekcji centralnej przymocowane są dwie belki ogonowe, zakończone pojedynczym sterem wysokości i podwójnym usterzeniem pionowym, klasycznie już dla konstrukcji Kamowa - odchylonym od siebie pod znacznym kątem. Z przodu natomiast dołączony został przeszklony kokpit mieszczący dwie osoby załogi, zwykle ze sterami tylko dla pilota siedzącego po lewej stronie. Kokpit w wersji rolniczej bardzo często zaopatrzony jest w filtr powietrza znajdujący się centralnie przed owiewką kabiny tworząc swoisty nos maszyny.
Dla zredukowania masy i kosztów produkcji, ponad 20% masy śmigłowca stanowią elementy wykonane z plastiku i kompozytu z włókna szklanego. Po raz pierwszy w Związku Radzieckim zastosowano również kompozyty do produkcji łopat - zwiększając ich żywotność 8 krotnie w stosunku do klasycznych metalowych.
Konstrukcja płatowca przypomina bardzo konstrukcję z zakładów Sikorskiego: CH-54 Tarhe, podobnie jak w konstrukcji amerykańskiej pod sekcję centralną Ka-26 podczepiać można dodatkowe wyposażenie jak gondolę pasażerską mieszczącą 6 osób w dwóch rzędach na składanych siedziskach, zbiorniki na pestycydy i aparaturę opryskową, czy ramę do transportu ładunków podwieszanych. Z modyfikacji wersji pasażerskiej powstały również wersje sanitarne i geofizyczna, lecz nie znalazły szerszego zastosowania, Mi-2 w tych zadaniach spisywał się znacznie lepiej. 

obrazek

W przeciwieństwie jednak do konstrukcji amerykańskiej Hoodlum nigdy nie miał szerszego zastosowania przez siły zbrojne jakiegokolwiek kraju (wyjątek Węgry, DDR i parę sztuk w Rumunii - pełnił rolę małego transportowca piechoty), okazał się zbyt powolny i zbyt delikatny na warunki pola walki, zdecydowanie lepiej sprawdzał się w roli do jakiej go skonstruowano – jako rolniczy traktor i tak jest wykorzystywany do dnia dzisiejszego.
Układ dwuwirnikowy współosiowy jest wizytówką firmy założonej przez Nikołaja Kamowa i był stosowany od roku 1947, warto poświęcić mu chwilę aby wiedzieć czego można się spodziewać w symulatorze. By zrozumieć czym jest ów układ wystarczy spojrzeć na maszyny Kamowa. Dwa wirniki, jeden nad drugim, obracające się w przeciwnych kierunkach umieszczone w jednej osi. Jak wiadomo układ taki pozwala na pozbycie się małego i głośnego (bo szybko obracającego się) śmigła ogonowego, przeniesienie większego procentu mocy z silników na wytwarzanie siły nośnej, pozwalają również na zmniejszenie średnicy wirnika i wymiarów całej maszyny, do tego układ dwuwirnikowy podłużne zastosowane np. w śmigłowcu CH-47 Chinook sprawia, że maszyna jest mniej wrażliwa na przemieszczenia środka ciężkości. Układ Kamowa zmniejsza tylko wymiary, lecz to właśnie dzięki temu właśnie konstrukcje o oznaczeniu Ka goszczą od zawsze na rosyjskich okrętach wojennych. Lecz układ ten to nie są same zalety, wirniki musza mieć pewna przestrzeń między sobą przez co zwiększają wysokość całej maszyny, a ograniczenia dotyczące lotu z dużym obciążeniem, czy na jednym silniku są większe niż przy maszynach z układem klasycznym. W wypadku utraty jednego silnika, bardzo łatwo można dojść do granicy w której prędkość obrotowa wirników nie będzie mogła być podtrzymywana, a zejście poniżej optymalnej wartości spowoduje zmniejszenie się siły odśrodkowej i łopaty uniosą się w górę. W locie postępowym uniosą się niesymetrycznie z powodu różnic siły nośnej wytwarzanej przez łopaty nacierające i cofające, co w efekcie może spowodować kolizję łopat obu wirników. Te same efekty ograniczają możliwości manewrowe takich śmigłowców i wymagają od pilota ścisłego trzymania się parametrów lotnych w trakcie wykonywania ewolucji. 

obrazek

Oczywiście rozwiązaniem tych problemów byłoby zastosowanie wirników sztywnych. W latach 70tych zakład Sikorskiego zbudował maszynę testowa S-79 wyposażoną w wirnik przeciwbieżny współosiowy o konstrukcji sztywnej, sterowany cyfrowo, pozwalał on na osiąganie znacznie większych prędkości i zmniejszenie wysokości całej maszyny (wirniki były znacznie bliżej siebie). Konstrukcja okazała się niewątpliwie bardzo udana, lecz nie została kontynuowana, skomplikowanie konstrukcji i jej koszty nie uzasadniają potrzeby stosowania jej nawet w dzisiejszych konstrukcjach.
Jako, że moment obrotowy jednego wirnika jest niwelowany przez drugi wirnik, moment obrotowy od wirników zawsze będzie zerowy, wiec nie jest wymagane jego kontrowanie jak przy konstrukcji ze śmigłem ogonowym, nie występuje również efekt spadku wydajności śmigła ogonowego gdy wpadnie on w turbulencje powstałe od końcówek łopat wirnika nośnego. Sprawia to, że konstrukcje Kamowa są ogólnie łatwiejsze w pilotażu od tych z układem klasycznym.
 

obrazek

Dane techniczne:

- załoga: 2
- ładunek: 6 pasażerów, lub 900kg 
- długość: 7,75m
- średnica wirnika: 13m
- wysokość: 4,05m
- masa (pusty/maksymalna): 1950 / 3250 kg
- napęd: 2x Vedeneyev M-14V26 – 239kW każdy

- prędkość maksymalna: 160km/h
- prędkość przelotowa: 140km/h
- zasięg: 450 km

obrazek
 

…na wirtualnym niebie…

Model zewnętrzny wykonany jest poprawnie, to samo można powiedzieć również o kokpicie, nie dopatrzymy się tutaj wiele wodotrysków, nie oszukujmy się, maszyna nie jest specjalnie wdzięczna by cokolwiek ciekawego w niej zrobić. Jest natomiast jedna rzecz, która zwróciła moją uwagę – są to tekstury, głownie kokpitu, otóż w końcu Nemeth Design wykorzystali tam wyłącznie tekstury zrobione od zera przez siebie, zamiast wykorzystać tekstury z fotografii. Tekstury fotograficzne (błędnie nazywane „foto-realistycznymi”) są moją prywatną wojną, wykorzystywanie ich uważam za pójście na skróty przez twórców i niejako olewanie klienta, mogą one wyglądać dobrze… ale tylko gdy warunki w symulatorze odpowiadają tym, w których zostało zrobione zdjęcie, które wylądowało jako tekstura, w każdej innej sytuacji wyglądają niezwykle sztucznie i nijako. W Ka-26 bracia Nemeth prawidłowo postanowili pozostawić efekty świetlne silnikowi symulacji i zrobić sami tekstury tak dobrze jak potrafili i efekt jest świetny. Pozostawiono jednak foto-tekstury na elementach przekładni głównej oraz rozpylacza. 

 

obrazek

 

Jak zwykle zamieszczono z maszyną również pakiet umożliwiający stworzenie własnych malowań, lecz z punktu widzenia osoby zajmującej się robieniem tekstur muszę powiedzieć, że chłopaki znowu się tutaj nie spisali dając wszystko na jednej warstwie, co nie pozwala na wykorzystanie tego materiału w bardziej wyrafinowany sposób – po prostu nie można nadać tym teksturom głębi. 

obrazek

obrazek

Wracając jednak do odwzorowania elementów kokpitu, standardowo mamy kokpit 2D jak i 3D w pełni funkcjonalne i dokładnie odwzorowane w stosunku do oryginału. Cała procedura startowa jest również wierna oryginałowi, lecz co ciekawe, tym razem ND postanowili, że maszyna domyślnie będzie uruchomiona i gotowa do lotu, gdy tylko znajdziemy się w jej kokpicie. Prawdopodobnie jest to ukłon w stronę osób, którym nie uśmiechała się kilku minutowa procedura rozruchowa Mi-17, którą trzeba było przeprowadzać za każdym razem przy rozpoczęciu nowego lotu. Opis przyrządów dostępnych w kabinie, konstrukcji śmigłowca, oraz procedury znajdziemy jak zwykle w elektronicznej instrukcji, którą tym razem znajdziemy w głównym katalogu FS’a w folderze „Nemeth”, jest to kolejna zmiana - do tej pory pakiety do wykonywania malowań, oraz instrukcje umieszczone były wśród plików maszyny w folderze „Aircraft”.
 

obrazek

Dodatkowe animacje standardowo już w produktach płatnych obejmują otwieranie wszystkich drzwi, tak skrótami klawiaturowymi, jak i poprzez klikanie na nich z wirtualnego kokpitu, dodano również efekt rozpylania nawozu, który klasycznie uruchamia się poprzez przycisk odpowiedzialny za dym (domyślnie ‘I’).
 

obrazek

Bracia Nemeth nie rozpieszczają nas specjalnie dodatkami do swoich maszyn, nie znajdziemy tutaj żadnych dodatkowych scenerii, czy dużej liczby malowań. Malowania jakie są dostępne przedstawiają maszyny latające w dniu dzisiejszym – dla maszyn rolniczych w malowaniu węgierskim i niemieckim, natomiast wersja pasażerska dostępna jest w malowaniu rosyjskim oraz policji niemieckiej
 

obrazek

Model lotu, ciężko tutaj napisać cokolwiek ponad to, że jest poprawny, śmigłowiec zachowuje się tak jak można by oczekiwać po śmigłowcu skonstruowanym w tym systemie, poza tym nie dodano nic do modelu lotu FS’a. Natomiast jako, że jest to pierwsza recenzja wiropłatu na tej stronie, trzeba zwrócić uwagę na poprawne ustawienia symulacji. Niestety we Flight Symulatorze maszyny reagują odrobinę inaczej na pewne ustawienia realizmu, podstawowym suwakiem w ustawieniach realizmu na, który trzeba zwrócić uwagę jest „General” nie można go ustawić na wartość maksymalną jak przy samolotach, jego wartość może być maksymalnie o jeden stopień przed maksimum. Ustawienia dotyczące czułości sterów również trzeba zmodyfikować ustawiając najwyższą czułość i najniższe pole zerowe. Dopiero po tych zmianach wiropłaty są zdolne do lotu. 
Sam Ka-26 zaskakuje stabilnością i czułością na stery, jest to bardzo dobra maszyna do latania precyzyjnego, a jako, że jest zbudowana w układzie współosiowym, jest łatwiejsza w pilotażu od konstrukcji klasycznych. Te cechy czynią tą maszynę idealną dla kogoś, kto chciałby na chwilę odstawić poczciwą Cessnę, czy B737 i spróbować swoich sił na maszynie, która potrafi latać wstecz.

obrazek
 

… z błędami …

Jak mówi stare germańskie porzekadło: „nie ma ideałów, ale to nie jest wymówka żeby się nie starać” – Ka-26 ma błędy. Błędy, dość banalne, których można było uniknąć gdyby twórcy zwrócili większą uwagę przy pakowaniu finalnej wersji i sprawdzili ją przed wypuszczeniem. Brakuje paru tekstur w wersji transportowej, hamulce nie działają, no i dźwięk jest bardzo cichy i wyraźnie nie pochodzący z maszyny o napędzie tłokowym. Na szczęście można to naprawić ściągając i instalując łatę, którą można pobrać ze strony - mekki wirtualnych pionowzlotów – hovercontrol.com , bezpośrednio pod tym linkiem: TUTAJ
Użytkownicy kart graficznych ATI również mogą mieć pewien problem z szybką sztucznego horyzontu w kokpicie 3D, czasami miga i pojawiają się na niej czarne linie, możliwe, że zależy to od sterowników, od których - niestety nie wiadomo. 
 

obrazek

 

… zbiera niezłe oceny.

Dobre modele wiropłatów do Flight Simulatora 2004 ukazują się niezwykle rzadko dlatego bardzo ciepło witamy każdy nowy, a Ka-26 Hoodlum z Nemeth Design zdecydowanie zasługuje na miano jednego z lepszych, szkoda jedynie, że twórcy nie poszli za ciosem i po maszynie lekkiej, nie zabrali się za np Ka-31, a powrócili do maszyn amerykańskich i opracowują w tej chwili maszynę zakładów Sikorskiego S-76. 
Oczywiście opisywany model ma błędy których nie powinno być, śmigłowiec jest brzydki, a jego obsługa uproszczona, jednakże coś w niej jest. Coś co sprawia, że wracamy by nią polatać, czy właśnie w niej zwiedzać nowa scenerię, korzystając z możliwości zatrzymania się na chwile i podziwiania jakiegoś fragmentu krajobrazu. No i maszyn z wirnikami współosiowymi powstało do tej pory naprawdę niewiele, a ta jest zdecydowanie najlepszą jaką miałem okazję gościć wśród mojej kolekcji FS2004. Model też nie klatkuje (w tym z poziomu VC) i jego optymalizacja pod wzg. obiektu 3D i tekstur jest bardzo dobra. Jak dla mnie, solidna 4 i pół. 

obrazek

obrazek

Click! Polityka oceny w serwisie YoYosims

 

Model można nabyć w:

 SIMMARKET : Ka-26 Nemeth

www o Ka-26 (w tym filmy video):

http://www.kamov.hu/


Komputer testowy:

  • procesor- AMD Athlon 64 3500+ (Socket 939)

  • płyta główna- MSI K8N Neo4-FI (nForce4Ultra)

  • pamięć- 1024 MB (Dual Ch. DDR400 Geil, CL 2.5)

  • grafika- GeForce GF7800GTX 256Mb, PCI-E x16 (3Dmark06: 4643 3Dmark05: 8339, 3Dmark03: 17036)

  • dźwięk- Creative Sound Blaster X-Fi Extreme Music + głośniki Logitech 5.1 model X-530 

  • dysk- Samsung SP0812N (80Gb+30Gb, 7200 RPM, Ultra ATA133)system- Windows XP Professional

  • TrackIR 4 Pro + Vector Pro

  • joystick: Logitech Force 3D 

  • pozostałe kontrolery: Saitek X45+Throtlle Quadrant CH Products, CH Pedals USB

 

Software: 

aerosoft.jpg capitan_sim.jpg  pilots.jpg

   

Partnerzy serwisu